Ja z reguły zupełnie inaczej oceniam seriale niż najmłodsi. To co im się podoba, mnie odrzuca. To co im przeszkadza, dla mnie jest atutem.
Tutaj jest podobnie. Scenki "akcji" nie są dla mnie szczególnie atrakcyjne. Strzelaniny, walka, to kwestia drugorzędna. Natomiast dobre dialogi, dobry montaż, klimatyczna realizacja oraz umiejętne opisanie kwestii psychologiczno-socjologicznych to jest to co tygrysy lubią najbardziej.
I ten serial takie atuty posiada, ale dawkuje je nierówno. Bo obok scenek wysmakowanych, powolnych, klimatycznych, dostajemy całą masę bzdur. Obok fajnie narysowanych postaci, pod względem psychologicznym zachowujących się wiarygodnie, przekonująco, dostajemy reakcje irracjonalne, źle w scenariuszu umotywowane.
Obok pewnej głębi fabularnej i psychologicznej, dostajemy masę uproszczeń, płycizn i schematów, posypanych szczyptą absurdów, idiotyzmów i kretyńskich zbiegów okoliczności, godnych opery mydlanej, z jej operowymi zwrotami akcji.
Są odcinki bardzo dobre, nawet świetne, metaforycznie rzecz ujmując "monochromatyczne", ale przez to spójne. Ale są też odcinki zrobione nieporadnie, źle zmontowane, chaotyczne, jałowe, burzące narracje, "melodię" i tempo.
Ten serial wciąż ma potencjał, podobnie jak jego twórcy. Ale brakuje jakiegoś człowieka, producenta wykonawczego, który umiałby to wszystko ogarnąć, scalić i nadać tej historii spójność fabularną, ale też i artystyczną.
Na pewno nie jest to horror. Zombie są tylko tłem. Jest to sf w swoim podgatunku nazywanym fantastyką socjologiczną. Przynajmniej niektóre wątki nadają temu serialowi taki socjologiczny wymiar i to w klasycznym wydaniu. Niewielka społeczność ludzka postawiona w ekstremalnej sytuacji walczy o przetrwanie i tworzy podwaliny nowej wspólnoty, funkcjonującej na nowych zasadach, ale nie odrzucającej całkowicie dziedzictwa cywilizacyjnego czy kulturowego w takim choćby temacie jak "system wartości".
SF socjologiczne to duży podgatunek literacki, z bogatym dorobkiem. To kopalnia różnych pomysłów, ale też wizji, jak moglibyśmy się zachować w sytuacjach ekstremalnych, gdy świat który znamy runął w gruzach.
W serialu TWD mamy namiastkę takiej opowieści. Realia postapokaliptyczne to tradycyjna baza dla fantastyki socjologicznej. W TWD brakuje szerszego planu, szerszego spojrzenia na zagadnienia, które zmieniają nas nie jako jednostki, ale jako społeczność, wspólnotę, plemię...