Zakochałem się w tym cytacie i tym serialu :)
Świetny cytat, choć tak naprawdę podobał mi się cały monolog myślowy Jake z początku, nie wiem sama czemu. Swoją drogą sympatyczny dzieciak :)
Ja wolę ten z końcówki: " 7 080 360 00 ludzi. Dzisiaj wyślemy trzy miliardy emaili, 19 miliardów sms-ów, a mimo to czujemy się samotni. Przeciętnie wypowiemy 2250 słó do 7,4 osób. Będę one ranić... czy leczyć? "
Niesamowite :)
Uwielbiam takie filmy, książki i seriale, które biorą wszystko na logikę i posługują się liczbami, statystykami i różnymi innymi podobnymi. To mnie nie wiem czemu, ale zachwyca :)
Mnie też. Zastanawiające jest to, że zwykła matma potrafi wprowadzić człowieka w zamyślenie a i zaciekawienie. Niby tak nie lubiana, a w takiej formie nawet wzruszająca :)
Właśnie... nienawidzę matmy, ale przedstawiona w takiej formie jest niezwykła i aż sprawia, że mam ochotę się zabrać za jakieś potęgi czy ułamki :D
P.S. Świetny awatar :)
Mnie nawet taka forma nie potrafi do niej zaciągnąć. Jednak takiej to był chciał naprawdę dużo.
P.S. Ty też :)
Wiesz, odnoszę wrażenie że lubisz wszystko co nadnaturalne, paranormalne, sprzeczne z tym co widzisz, lubisz słuchać, czytać i widzieć to, co ukryte. Niestety mało dzisiaj takich ludzi, a szkoda. Co do matmy, ja jej nie rozumiem i dlatego nie lubię, ale gdybym miała w LO takie wykłady to z pewnością chodziłabym na nie z przyjemnością, to by mi się bardziej w życiu przydało niż te całe pierwiastki, czy obliczanie obwodu koła :)
Ależ oczywiście całkowanie, pierwiastkowanie, obliczanie pole trójkąta w wzoru na Pitagorasa, czy zależności kątów Talesa, TO PRZECIEŻ PODSTAWY W ŻYCIU :)
Nie mówiąc już o przekształcaniu wzorów, równaniach kwadratowych, własnościach, wyrażeniach algebraicznych, zbiorach i funkcjach liniowych i kwadratowych. To takie w życiu potrzebne, jak znajomość mandaryńskiego, bez styku z Tajwanem czy Singapurem. Nie wiem po co to wszystko, taka komplikacja życia tylko. Gdybym chciała iść na matmę to bym poszła, ale nie chcę mieć z nią nic wspólnego, ale i tak muszą ją przecierpieć i napisać z niej maturę, to jakaś niedorzeczność.
Dokładnie ta sama sytuacja. Dla nich to podstawowa wiedza, dla nas zbędny fakt do zapomnienia. Jednak nasze zdanie się niezbyt liczy niestety. Trzeba przeboleć, napisać na 40 % i cieszyć się wolnością :)
... i dodawanie ułamków! Ale na serio, tyle nauki, wszystko z nami przejadą, a na podstawową maturę pewnie wystarczą wiadomości z podstawówki, a przynajmniej na te 20 %. W każdym razie to ja bym jeszcze kilka przedmiotów wyrzuciła, tym bardziej że nasi profesorowi myślą tak: "dobra, klasa lingwistyczna... to ani nie humaniści, ani nie naukowcy, to może by im tak jeszcze coś dorzucić, a co tam", a później w domu depresja i oceny lecą w dół...
Mnie najbardziej dobija niezwykle potrzebna mi na profilu językowym biologia. Babka dyktuje nam dziesięc kartek notatek na każdej lekcji do jednego tematu. I oczywiście świadomość czym są i czym się zajmuje takie rzeczy jak lizosomy, grasica, po co są mitochondria, z czego dokładnie składa się osocze, znajomośc wszystkich tkanek zwierzęcych i człowieka plus rozumienie pojęcia grasiczozależne, jest podstawą do normalnego życia anglisty...
Widzę, że trafiłam na swojego, tzn. na lingwistę, choć ja to profil lingwistyczno-europejski i oprócz języka mam jeszcze rozszerzoną historię, tylko że ja nie wiążę swojej przyszłości z językiem, ale z historią, dobrze jest po prostu umieć coś tam powiedzieć. Akurat wspomniałeś o biologi, z której jutro mam test i mam zamiar, ale na razie tylko zamiar coś tam wykuć, choć z chęci do pracy nie jest tak w moim przypadku blisko. Układ pokarmowy to koszmar, ale przynajmniej lepszy niż układ ruchu. Caramba. Jak by tak zostawili tylko przedmioty z którymi ma coś wspólnego twój profil byłoby pewnie za cudownie, żeby MEN się zgodziło. Oni tak lubią gnębić...
Mnie się układ pokarmowy teraz rozpoczął. A mój w momencie przedyktowania 5 stron w poglądzie ogólnym, zaczął się skręcać. Ja tam nie wiem z czym wiążę swoją przyszłość. Chciałbym kręcić filmy... ale chcę też pisać scenariusze i książki... a Mama mi mówi, że z moją zdolnością do mówienia i z moim "gadane" to powinienem być prawnikiem. I co tu zrobić?
Widzę, że twoja mama myśli podobnie jak moja, choć moja wysyłała mnie do technikum, i to nie byle jakiego... gazownictwa, albo za geodetę, jakby to były wymarzone zawody dla dziewczyny, co z tego że dobrze płatne i takie tam? Na szczęście się nie dałam, choć teraz nie mogę nawet ponarzekać na mol zadań domowych, bo zaraz słyszę: "A mówiłam ci...". Nikt nie potrafi tak człowieka podnieść na duchu, jak rodzina :) Swoją drogą ja swoje życie łączę z archeologią i paleontologią, dlatego zależy mi na języku, konkretnie na angielskim, ale to mi się może jeszcze zmienić, mam jeszcze czas na decyzję, a dziennikarstwo w pewnym sensie też mnie interesuje, podobno mam dryg do pisania, ale nigdy nie można do końca wierzyć opinii innych ludzi. Dobre filmy, scenariusze i książki to nie w tym kraju, więc dobrze się uczysz języka :)
Możesz mi podesłać na email coś ze swojego dorobku pisarskiego jak chcesz. Nie omieszkam odwdzięczyć się tym samym i również opinią. A co do dobrych rzeczy w naszym kraju to się trafiają. Rzadko, ale się trafiają :)
Mój dorobek pisarki jak na razie ogranicza się do prac historycznych, wolę nie przelewać swoich myśli na papier bo jak by mi je brat sczaił to by było po mnie ;)
Rozumiem. To może spróbujesz coś mojego i jako osoba nie będąca mi bardzo bliska chłodnym słowem stwierdzisz, czy przynajmniej da się to czytać? Oczywiście do niczego nie zmuszam :)
www.wpisyizapisy.bloog.pl
Spoko, ja tam lubię czytać, a jak mi co nie będzie pasowało to po porostu powiem, przede wszystkim liczę sobie wysoko szczerość :)
Tak samo jak ja - serial zapowiada się na mega hit. Jak będzie, zobaczymy - ale już czuję po pilocie, że będzie to jeden z moich ulubionych seriali w tym sezonie :)
yyy a tak swoją drogą - "DagnaMara" i "mark1618" to ładną sobie tu zrobiliście konwersację offtopową :) Pozdrawiam :)
Tylko szkoda, że tak długo trzeba czekać na kolejny odcinek;)
Jak się spotka bratnią dusze albo przynajmniej dusze z podobnymi problemami to można sobie czasami zrobić konwersacje nie na temat;)