Zawiodłem się. Tyle czekałem na ten serial, widziałem w nim największą moc i siłę stania
się najlepszą produkcją na midseason, ale z ciekawych pomysłów połączenia losów
bohaterów jak w pilocie i interesujących dialogów zrobiło się nieciekawie, sztucznie i
bezpłciowo. Połączenia się już nie kleją, są przekombinowane do granic absurdu, dialogi
są nieciekawe, nawet niemal identyczne co odcinek, wszystko sprowadza się do miłości i
pokoju, w każdym odcinku musi być para homoseksualistów, biały, żółtek, czarny, czerwony,
młody, stary, gość. który ma problemy z ojcem, ktoś nieszczęśliwie zakochany i kobieta,
której empatia nie ma dna...