jako iż na każdym zebraniu jest pono takie situłejszyn, że ktoś musi zacząć pierwszy, nieśmiało proponuję twórcom, za darmo, pro publico bono, następujący pomysł na scenariusz filmowy większej, dłuższej und niepociętej wersji kinowej:
(albo dwa słowa ojca prowadzącego na niedzielę spółwięźniom, spółuczniom, spółwybrańcom bogów, jak kto woli)
warszawa, śródmieście, ulica babilonów 5. w mieszkaniu państwa wiesława i marioli porażka należącym do kamienicy, która zresztą jest ich własnością rodzi się natychmiastowa potrzeba posiadania dziedzica w postaci potomstwa płci męskiej podgatunku płaczące i sapiące homo sapiens, ale..
jako iż państwo porażkowie to osoby wprawdzie majętne, ale też wiekowe, nadto pani mariola całe życie zachodziła tu i tam, bo to i do teatru i do kina, i do fryzjera i na bilard, ale zajść w ciążę jakoś nie potrafiła, pan wiesław, zresztą za namową żony, z ogłoszenia w super sekscesie wynajmuje surogatkę.. ta przychodzi, tu wywiad środowiskowy, historia, przeżyte choroby, aktualne paszporty szczepionkowe, i tak dalej, i tak dalej, wiadomo.. (to załatwia skrótowo głos lektora orlicza z offu). zrazu wszystko przebiega pomyślnie, toteż pan wiesław, trzymając żonę swą mariolę za rękę, w sumie to myśląc tylko o bogu i o niej, zapładnia surogatkę, przy okazji ukrainkę, mimo iż nie czerpie z tego zbliżenia satysfakcji żadnej. ale to żadnej. ta potem z nimi zamieszkuje, zostaje zatrudniona jako sprzątaczka, normalnie, jak w domu, nic na czarno, nic na siłę. szybko dostaje własny pokój, hasło do wi-fi i telewizor z pilotem, a nawet ma zagwarantowaną dożywotnią możliwość przemieszczania się we wnętrzu pędzącego w każdą niedzielę na mszę świętą samochodu marki fiat polski zakupionego po promocyjnej cenie z ogłoszenia zamieszczonego w katolickim przeglądzie motoryzacyjnym i tak dalej, i tak dalej.. ogólnie, żeby nie było, ucinając jakiekolwiek spekulacje z góry informuję, że ukrainka jest trzymana w domu, jest bardzo dobrze karmiona, jest bardzo dobrze traktowana i się z państwem porażka bardzo szybko zaprzyjaźnia. po dziewięciu miesiącach rodzi się ukochany pierworodny i tak żyją sobie wszyscy razem lata całe kochając się i opływając w luksusy, wielbiąc przy tym stwórcę, który ich tym synem był obdarował jak się zdaje, chociaż za namową żony. jednakże po upływie kilku lat pani mariola, wprawdzie dziewica, ale niepraktykująca, z przyczyn wiadomych tylko bogu oraz panu wiesławowi, po raz pierwszy w życiu zachodzi w ciąże, oczywiście z panem wiesławem. rodzi się tedy drugi syn, tym razem z tak zwanego prawowitego łoża.. i tu państwo porażka mają dylemat, nadto w mieszkaniu robi się ciasno i cokolwiek gwarno, zaś ukrainka wkręca się w cmentarzysko natfliksa.. w niedzielę na ten przykład ona woli sobie siedzieć w salonie i oglądać seriale niźli na mszę świętą biegać. a ten syn jej to też jakiś taki niemrawy, nieruchawy, do komunii iść nie chce, na religie nie chodzi, dobrej xięgi nie czyta. on woli bajki rumiego albo poezje kabira czytać, al-halladży mansurowi modły wieczorne składać i ana-al-hakk wyśpiewywać, zaś na youtubie singli paktofoniki słuchać albo wirujących derwiszy w tańcu w kółko oglądać, cóż tedy państwu porażkom pozostaje? oto państwo porażka, zachodząc sobie tam i siam, bo to i na basen i na bingo, i do miejscowej galerii handlowej i na ping-pong, zachodzą w końcu po rozum do głowy i wyrzucają ukrainkę wraz z jej niesubordynowanym synem z domu. po latach porażkowie umierają pozostawiając dom swój, kamienicę i majętność całą, a ponieważ zapominają spisać testament, pomiędzy synami rodzi się spór o tak zwane należne.
tutaj wjeżdża odwieczne i sakramentalne pytanie orlicza do telewidzów: który z synów powinien dom ów i majętność całą razem z kamienicą odziedziczyć? czy ten pierworodny, wprawdzie miły bogu, ale z tak zwanego nieprawego łoża, który nawiasem mówiąc potworzył tam sobie wygnany w międzyczasie różne przejmujące inne kamienice podgrupki squoterskie oraz inne takie.. czy może syn ów drugi, młodszy wprawdzie, ale za to z tak zwanego prawego łoża?
osoby zainteresowane prosimy o nadsyłanie odpowiedzi w formie pisemnej wklejane najlepiej to tutaj poniżej.
nagrodą będzie umieszczenie imienia i nazwiska laureata w encyklopediach przyszłości pod hasłem zaczynającym się od literki "o" jak ostateczne rozwiązanie izraelsko-arabskiego konfliktu na bliskim wschodzie albo samego laureata, po śmierci - a może i za życia nawet, jeżeli taka będzie jego wola - w betonowym pomniku w centrum miasta tak, aby nikt nie musiał na niego patrzeć, zaś miejscowe gołębie miały swój darmowy szalet oraz wycieczka do ziemi świętej bez konieczności pakowania do walizki kamizelki kuloodpornej.
koniec i bombka, kto czytał ten może sobie połkać.