PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=762209}

Trzynaście powodów

Thirteen Reasons Why
2017 - 2020
7,1 152 tys. ocen
7,1 10 1 152440
5,7 31 krytyków
Trzynaście powodów
powrót do forum serialu Trzynaście powodów

Uwielbiam Justina

ocenił(a) serial na 8

Moja ulubiona postać serialu. Ma ciekawą, złożoną historię. Postąpił źle względem Jessici, ale potem dociera do niego, że spieprzył sprawę. ABSOLUTNIE NIC nie usprawiedliwia go od przyzwolenia na gwałt swojej dziewczyny, ale mimo wszystko rozumiem go trochę. Oprócz Bryce'a nie ma nikogo. Nikt się o niego troszczy. Matka ma na niego kompletnie wywalone, nie przelewa mu się, nie ma co jeść. W szkole udaje, że wszystko jest ok, ale widac, że dużo rzeczy go boli. Ten związek z Jess jest dla niego istotny (nawet pamiętał o ich dwumiesięcznicy). Jeden błąd kosztował go wszystko. Czuję względem niego empatię. To głównie jego wątek sprawia, że chciałabym zobaczyć sezon 2. A wy co o nim myślicie?

ocenił(a) serial na 10
breakeven

Mam podobne odczucia jak Ty. Zachował się okropnie, ale dotarło do niego to, co zrobił. Szczególnie polubiłam go w końcówce serialu, bo wcześniej trochę denerwowało mnie to dręczenie Claya. Widać było, że zrozumiał swój błąd i strasznie to przeżywa. Było mi go żal, bo uważam, że wcale w głębi duszy nie jest zły, tylko zagubiony.

ocenił(a) serial na 8
zeriferi

Dokładnie, w ostatnich odcinkach był o wiele doroślejszy. W przeciwieństwie do np. Bryce'a czy Marcusa (którego szczerze nienawidzę) widzę w nim dobrą stronę. Ciekawe co stało się z nim gdy odszedł od Bryce'a? I po co był mu ten pistolet?

ocenił(a) serial na 6
breakeven

Jeśli powstanie drugi sezon to obstawiam, że za pomocą tego pistoletu sprzątnie Bryce'a, ewentualnie swojego ojczyma.
Dla mnie Justin też był najciekawszą postacią tego serialu (obok Jessiki...), scenarzyści jego sytuację zdecydowanie najzręczniej zapętlili i kazali mu reagować w najbardziej wiarygodny sposób.

ocenił(a) serial na 6
taksidrajwer

Justin to jest chyba taka postać niedoceniana, bo napisana tak, żeby od początku jej nie lubić. Ale to właśnie tacy bohaterowie muszą być najlepiej wykreowani i zagrani. Brandon Flynn udźwignął ten ciężar i chwała mu za to. Nie czarujmy się, miał w sobie o wiele więcej wyrazu niż wspaniały, cukierkowy Clay, którego postać się lubi od samego początku, za to jego mimika wyraża trzy emocje na krzyż. Justin jest złamany, nieprzewidywalny i to jest właśnie w nim najlepsze.

...chociaż z tym drugim sezonem (jeśli już musi być, niestety - dlaczego świat przestał doceniać piękno otwartych zakończeń?), to raczej strzelam, że Justin też popełniłby samobójstwo, w ostatnich odcinkach pierwszego sezonu jest już wrakiem człowieka... Zresztą wszyscy w tym serialu jakoś podejrzanie dążą do autodestrukcji. Może wszyscy zginą. :D *przypomina sobie, że to przecież nie Moffat* A to nie, przeżyją. :DD

ocenił(a) serial na 8
breakeven

W ostatnich odcinkach chwilami było mi żal Justina, ale potem przypomniało mi się, że kilkakrotnie proponował znajomym zabicie Claya. No i to picie alkoholu z Brycem w ostatnim odcinku jakby nic się nie stało.....wisienka na torcie. Moim zdaniem takiej postawy nie usprawiedliwia trudne życie rodzinne.