Serial miło zaskoczył, już od pierwszego odcinku wciągnął mnie, gdzie z reguły statystycznie przypada to dopiero na 3,4 odcinek. Spodobało mi się to jak od podstaw jest budowana struktura. Pierwsze odcinki miały też elementy komediowe. Myślałem też, że to będzie taka luźna opowieść o mafii z humorem w tle. Ale humor szybko zniknął i zaczęły się strzelanki i morderstwa, z krwią na pierwszym planie - i to jest kolejne zaskoczenie na plus. Najpierw lekki humor, później mocniejsze sceny. Do tego dochodzi naprawdę dobra gra Sylwka - jak na niego - naprawdę dobrze, chociaż nie jest to jakieś wielkie aktorstwo. I to tyle z zachwytów. To co na początku zachwycało, szybko ustąpiło. Akcja zaczęła gnać, bo z pierwszych odcinków, gdzie szczegółowo Sly pozyskuje kolejnych członków mafii, w ostatnich mamy już zgrany gang, który bierze udział w strzelankach. Jak dla mnie za szybki przeskok, na początku szczegółowo powoli ukazane formowanie mafii, a później nagły przeskok. Drugi sezon jest już dużo słabszy od pierwszego. W nim również mamy do czynienia z podobną metodą. Rozmowy, intrygi, ustalenia, atmosfera gęstnieje, a nagle "pif, paf"i po robocie. Mnie to strasznie męczy i denerwuje. Mają powstać kolejne dwa sezony - na pewno je obejrzę, ale mam nadzieje, że trochę to poprawią... 7/10