Na początku podobał mi się ten serial, ale czym dalej w las tym gorzej. Mafia to była dobrze pokazana w Soprano, tutaj to jest jakaś przedszkolna mafia. sceny gdzie wszyscy się uginają do woli generała są bardzo infantylne, ogólnie stracony potencjał serialu, dużo brakuje do jakości Yellowstone czy Lioness.
Dałem ocenę 8/10 po pierwszym sezonie i dawno się tak nie zawiodłem... Nawet nie dokończyłem całej kontynuacji przez głupotę i wszechobecną NUDĘ.
Pierwszy sezon dało się oglądać, mimo iż logika na poziomie bajeczki. Drugi to już baśnie Andersena. Aż zaskakuje, że Sheridan dał na to nazwisko. Ale jest dobra informacja na koniec: Jeśli przymknąć oczywiście na logikę to Stallone, ładne krajobrazy i finał trochę rekompensują.
Czekałem na drugi sezon i się zawiodłem. Przewidywalny, marna gra aktorska szczególnie Stallona, dużo wyciskanych na siłę łzawych historii i mało akcji znanych z pierwszego sezonu oraz za dużo umoralnianych tekstów. Jak dla mnie nie warto było czekać, zobaczyłem byle odchaczyć pozycję.
Pierwszy sezon był o dwie półki wyżej, tutaj już niestety nudnawo i żarty klasy polskich kabaretonów.
Drugi sezon tak samo dobry jak pierwszy, gansterka z nutką komedii i Sly, nic lepszego obecnie nie ma.
Gloryfikowanie przemocy jako coś co rozwiązuje wszelkie problemy. Przemoc to coś pozytywnego i dominującego w serialu.
Ale i tak oglądam.
Nie zmienia to faktu, że przekaz serialu jest bardzo słaby.
Sly ze swoją mordą po 10 operacjach wygląda jak manekin. Poza tym nigdy nie był dobrym aktorem, więc generalnie filmy z jego udziałem omijam szerokim łukiem. Zainteresowały mnie w miarę dobre oceny tego serialu, ale jednak to nic dla mnie i szybko mówię mu Adios!
Jak dla mnie, flaki z olejem. Pomysł, nawet niezły, wykonanie marne. Sylwester? Sorrrrry, jak dziewiąta noga u kurczaka. Widać po nim zmęczenie. Nie pasuje do ról twardzieli.
Mam nadzieję, iż nie będzie kontynuacji.
Niestety generyczny. Sylwester gra to co zawsze (od swojej ostatniej rewelacyjnej roli w COP LAND) z wdziękiem nieruchawego kafara który przez botoks w twarzy już właściwie nie jest w stanie wyraźnie mówić i sepleni. Trochę gagów tu i tam, dla kontrastu rzewne wstawki rodzinne. Przyzwoicie wyreżyserowane choć...
Sylwek mafiozo na prowincji to rola dla niego jak w pysk strzelił, po 1 odcinku ocena 8 i to bez mrugnięcia, jest supcio
Jestem bardzo miło zaskoczony, świetny serial z klimatem, którego ciężko znaleźć w innych współczesnych serialach.
Fabularnie nie angażuje. Brakuje dobrych antagonistów i czegoś ponad 'zabili go i uciekł'. Serial jakby skonstruowany typowo pod niedzielny obiadek.
Gdyby nie rola Stallone (skądinąd dobra) to serial przeszedłby bez echa.
chodzi mi o to,że manfredi przywalił capo i nie ma konsekwencji żadnych? Naprawdę by żołnierze capo nie wpakowali w niego ołów?