Niestety ale nie dowiozło. Nie żebym liczył na cokolwiek innego patrząc jaką szmirą zrobił się ten serial szczególnie w 3 i 4 sezonie. 1 jako tako był okej (chociaż może powinienem być bardziej ostry niż tylko "okej") ale już pokazywał ze serial jest dla mało inteligentnej typowej amerykańskiej widowni która kocha tasiemce. Potem było tylko gorzej.

1 sezon oglądałem w całości. W 2 już bardziej skakałem strzałką w prawo pomijając nudnawsze wątki. Za to w 3 i 4 było tego skakania bardzo bardzo dużo. W końcu szanuję swój czasu i nie mam zamiaru go tracić na to co tu się odwala. (Chociaż prawda jest taka że w tym przypadku szanowanie to powinno być w ogóle nie oglądanie). Nie zapominajmy że serial miał mieć 6 sezonów. Jeb&%* 6 sezonów! Cały serial mógłby się zamknąć w 2 sezonach i były na pewno zdecydowanie lepszy od tego co wyszło.

Idealnie widać że zakończenie albo jego część zostało pewnie nagrane tego samego dnia co pierwszy odcinek. Brakło kilku pasażerów którzy być powinni. Chociażby drugi pilot. Sam aktor wcielający się w Cala wyglądał chyba identycznie.

Zakończenie pokazało że w zasadzie nie ważne co by się stało z ludźmi którzy nie byli w samolocie to nie miało to najmniejszego znaczenia. Bo nic nie pamiętają i żyją.

Najbardziej szkoda Vance który tak bardzo się temu poświęcał a na koniec nic nie wie. Z resztą nic nie będzie tym samym dla pasażerów bo nikt inny nic nie pamięta. Wszystko co przeżyli w zasadzie nie ma aż takiego znaczenia. Nikt im nie uwierzy.

A teraz znów wszystkich zgarnie policja i zaczną przesłuchania gdzie podziało się 11 pasażerów. I co teraz? Jedni powiedzą prawdę a inni będą opowiadać inne rzeczy. A to znaczy że każde zeznanie będzie inne co będzie podejrzane. Czyżby czas na spin-off? Oby nie.


Nie ukrywam że polubiłem kilku bohaterów ale z całego serca nikomu nie polecam nawet myślenia czy aby obejrzeć ten serial. Jest to strata czasu.