Rozczarowujący finał. Według mnie bardzo kiepskie zakończenie. Jeśli chcieli wsadzić Joe za kratki mogli to zrobić dużo wcześniej. Do tej pory policja go nie podejrzewała a nagle "dowody jego zbrodni były niezaprzeczalne"? Pomijam fakt że dwie laski nagle cudownie wróciły z martwych. Cały feminizm też trochę trąci. Nie lubię takiego łopatologicznego zabiegu. Przecież od początku wiadomo że Joe to mizoginista i psychopata, a w finale nagle ci to wszystko DUŻYMI literami mówią, jakbyś nie zrozumiał. I do tego wrzucenie dziecka w tą chorą i traumatyczną sytuację i późniejsze finałowe spłycenie i zignorowanie tych problemów.? Po co była potrzebna ta postać?
"dowody jego zbrodni były niezaprzeczalne", akurat tutaj faktycznie tego narosło w tym sezonie, dodając cały szum jaki się wokół niego zrobił, morderstwo nagrane na kamerę i to że Kate nagrała dosłownie samo jego przyznanie się, co zostało później wysłane do policji, po czym uciekł dosłownie z miejsca zbrodni a w środku znaleźli tylko na wpół żywą Kate a Joe spier*olił - włącznie z innymi rzeczami to już było dosyć dużo solidnych rzeczy, gdzie później na pewno kilka innych osób w tym Nadia zeznali przeciwko niemu a jeszcze dodać do tego fakt że Joe dosłownie chwilę przed złapaniem zabił jednego z policjantów chwilę wcześniej, poza nimi był tam tylko on i Bronte, oczywistością było że on zostanie również o to posądzony, zwłaszcza że nie mając rękawiczek ślady zostawił w tamtym momencie.