WOW! cały odcinek na jednym ujęciu - świetny Charlie Kelly.
A co do treści, fabuła średnia, jedynie Frank cały w czarnej farbie mocno mnie rozbawił :)
mnie zastanowiła scena z podrapanym na twarzy Mac'em przez Dennisa. O co tam dokładnie chodziło?
Dennisa wkurzył Mac tym, że podszedł i niby "przy okazji" chciał o czymś napomknąć, a od razu widać było, że ma konkretną sprawę, którą chce obgadać. W dodatku bał się Dennisowi spojrzeć przy tym w oczy i Dennis sam przyznał, że go podrapał, bo się zirytował :D Zamiast podejść i pogadać jak mężczyzna, to Mac robił jakieś żałosne podchody i nawet nie potrafił spojrzeć mu w oczy - w każdym razie tak to zostało wyjaśnione przez samego Dennisa w sumie.
faktycznie o to chodziło. wogóle przezabawna jest ta kryptohomoseksualna postawa Maca.
Najlepszy odcinek w tym sezonie jak na razie. Charlie w tym swoim amoku podnoszący tysiąc razy ten sam stołek rozbawił mnie do łez.
Odcinek oddający lekko hołd Birdman'owi :) Charlie przeszedł samego siebie, koleś ledwo potrafiący czytać ogarnia taką akcje :D
Nie było to jedno ujęcie ;) Cały odcinek nawiązuje do filmu birdman, który jest w całości w ten sposób nakręcony.
Nie można napisać tytułu odcinka, który znacznie więcej by powiedział niż cyferki?
Charlie Work to zdecydowanie mój ulubiony odcinek ze wszystkich. Po pierwsze praca kamery + muzyka (!), które nadają temu wszystkiemu szaleńczy nastrój. (Swoją drogą Birdman mnie nie zachwycił, ale jest też film Victoria zrobiony w jednym ujęciu, który polecam)
Przede wszystkim ten odcinek pokazał skomplikowaną naturę Charliego! Może i jest niepiśmienny i je żarcie dla kotów, ale w jakiś sposób genialny. No, może "skomplikowana natura" to przesada, ale genialny jest na pewno.