spodziewałem się czegoś dużo lepszego. Ktoś nawet porównywał ten serial do "Kronik Seinfelda", ale bądźmy poważni- to nie ta półka. Kaitlin Olson i Danny deVito dają radę, jednak całość sprawia wrażenie niechlujnie odrobionej pracy domowej, autorstwa gimba na dopalaczach.