Uwielbiam ich obydwu. Rodrigo jest taki przystojny i romantyczny. I to jego spojrzenie... Pato,
mimo choroby potrafi się uśmiechać (ajć jak cudownie!) i ma w sobie coś elektryzującego.
No i łączy ich taka supebraterska relacja. Obaj są fantastyczni i tak naprawdę nie wiem za
którego z nich trzymać kciuki w zdobywaniu serca Luciany (chociaż, jak to w bajkach bywa, L.
będzie z Rodrigo). A Wy, którego wybrałybyście (wybralibyście;))?
TAk, coś z niego ma :)
Lorenzo jest OK, mi trochę przypomina Horacio z STD...
Tego całego Borisa to nie znoszę...
Szkoda mi dzisiaj było Patita, kiedy patrzył swoimi słodkimi oczętami na Lusię i Rodriga jak się przekomarzali. A oni nawet na niego nie spojrzeli, dopiero gdy powiedział "Jestem tu". Bidula;(
racja , biedak i jeszcze na końcu kopnie w kalendarz , nie lubię tak zakończeń telek , powinni uśmiercic tylko negatywne postacie
Ne mogę uwierzyć, że uśmiercą taką pozytywną postać. Heh, a jak z Ariche jeździli na wózku, to nawet nikt by nie pomyślał, że Pato jest sparaliżowany...
właśnie pomimo kalectwa zachował pogodę ducha i dobre serce .... ci scenarzyści od siedmiu boleści to przegięli
Dzisiaj Pato był kochany, cudowny jak powiedział Rodrigowi, że on zawsze broniłby Luciany, nieważnie, co o niej złego by usłyszał.... Rodrigo powinien brać z niego przykład.
Jeśli to było w 1 odcinku to znaczy, że przegapiłam, drugiego w ogóle nie widziałam. Zaczynam myśleć, że lepiej byłby, gdyby Lusia była z Pato, a Rodrigas z Galą. Pasują do siebie typami charakterów.
To raczej było w drugim odcinku. Włączyłam specjalnie, aby zobaczyć jak Paz mówi prawdę, ale niestety to dzisiaj nie miało miejsca.. Mam nadzieje, że jutro już Paz powie prawdę Claudiowi i Lucianie ;)
Może to będzie jakaś przełomowa chwila w teli, bo na razie akcja niezbyt nabiera rozpędu...
Niestety... Pewnie będzie jakaś przełomowa chwila... Może nie tylko ze względu poznania prawdy przez Lucianę i Claudia, ale przez rodzinną kolację Roseleny, na której pojawią się te dwie żmije: Julie i Gala... Gala zrobi wszystko, aby zdobyć Rodriga..;/
Cudowna była scenka na końcu odc, gdy Luciana już była na lotnisku, bo wylatywali dzisiaj do Francicso del Alto i przyszli się z nią pożegnać : Jana, Pato, Melissa i Borys. Nie wiem po co tam był Borys, ale jest chłopakiem Jany, więc może z tego powodu.
Bardzo lubiłam Janę, ale od kiedy jest z Borysem, to jakoś mnie razem wkurzają... Jego nie ciepię od początku..
Ja tez nie lubię Borrrrrrisa ;) Taki natręt z niego.
Cudna była ta scenka. Dobrze, że poszli ją pożegnać, widać komu najbardziej na niej zależy. Hannah i Melissa to bardzo mądre dziewczyny, które nie zadzierają nosów. A Patricio...:( kochany. Szkoda go, bardzo. Jak on się uśmiecha aaaaaaaaaaaa :)
Muszę przyznać, że do tej pory nie rozumiałam czemu zachwycacie się tak strasznie Patriciem i łączyliście go z Lucianą, ale po dzisiejszych odcinkach jak przyjechał ja odwiedzić w wiosce to poprostu sama się w nim zakochałam :) Troche mi to zajeło ale przyznaje Luciana powinna być z Patriciem, on na nia zasługuje w przeciwieństwie do Rodriga...
No to dziewczyno się ocknęłaś :D nie no żartuję...ale ja od początku jestem zakochana z Pato.
Jest piękną osobą, nie tylko za względu na wygląd.......a nie uważacie, że cudnie mu w tej czerwonej koszuli?????????????????? :D
Boski uśmiech i koszula :)
Po prostu wcześniej był dla mnie jak taki ''męczennik" że tak brzydko powiem ale teraz to mój ideal ♥
Ciekawe czy powiedziałby Lucianie ze to ją kocha gdyby mu dzieci nie przerwały...
A jak się dzisiaj do niej uśmiechał:) i znów miał koszulę w takim pozytywnym kolorze:)
Normalnie nie mogłam dzisiaj, jak Rodrigas przylazł za Luśką do gina. Wielce troskliwy tatusiek. A dziecko Gali to co? Nie liczy się, bo nie kocha jego matki? Przecież taka mała istota nie opowiada za głupotę ojca z małym mózgiem....
Tyle, że Gala lata do ginekologa co chwilę ;)
Jednak to nie umniejsza faktu, ze Rodrigo nawet za pierwszym razem nie palił się by pójść z Galą do doktora. Jeszcze się dzieci nie urodziły, a tatusiek już faworyzuje bobasa Luciany.
Wg mnie tutaj nawet nie o to chodzi, tylko chodzi o to kto jest matką dziecka...
Dziecko nie jest niczemu winne i mam nadzieję, że po urodzeniu Rodrigo będzie się lepiej zajmował dzieckiem swoim i Gali.
Co nie umniejsza faktu, że zachowanie Rodrigasa jest na poziomie nieodpowiedzialnego nastolatka. Gdybym znalazła się w takim położeniu jak Gala, na pewno nie zachowywałabym się lepiej...
Rodrigo zachowuje się okropnie, bo za swoje złe postępowanie się płaci... A on chce się jakoś usprawiedliwiać...
Ja na miejscu Gali, gdyby mnie zostawił kiedyś przed ołtarzem nigdy bym do niego nie wróciła. A jeżeli chodzi o obecną sytuację, to nigdy bym tak za nim nie latała... Gala biorąc z nim ślub wiedziała, że ten jej nie kocha...
Gala jest głupia, że zanim lata. Ale ona naprawdę musi go kochać, skoro tak się poniża. I tylko sobie wmawia: nienawidzę cię Rodrigo, a tak naprawdę to nienawidzi Luciany, bo odebrała jej faceta.
Tak, coś w tym jest... Jednak wg mnie to jest przegrana sprawa... Gala powinna dać sobie spokój z Rodrigiem... Poza tym jeszcze chwilę i Gala zacznie nienawidzić Rodriga... Niszczenie mu życia będzie dla niej lekarstwem na swoje zniszczone życie...
Przeczuwam, że ich wspólne życie wcale nie potrwa długo. Ona będzie niszczyć Rodriga, aż on w końcu nie wytrzyma i odejdzie...
O ile ona da mu rozwód.... Jednak to mnie tutaj zastanawia... ale to o tym później, bo to spoiler....:)
Domyślam się, jednak na razie nie chcę znać przyszłości. I tak już sporo wiem,a a i to przez przypadek:D