Wlasnie jaki wedlug was jest najsmiesniejszy odcinek?Wedlug mnie,z tych co ogladalam o chlopaku-wampirze,co mu sie spodobala jakas dziewczyna ubostwiajaca"Zmierzch" i temu zrobil z siebie ala Edwarda:D
Ten o dyrektorze co miał syna geja... to był jeden z początkowych odcinków :) - mój zdecydowany faworyt.
Klasyk odcinek. A ten gość co grał syna zaliczył między innymi rolę zbuntowanego syna w Surowych Rodzicach.
Moim ulubionym odcinkiem było odcinek o bibliotekarce co miała romans z 20 lat młodszym studentem, czy był najśmieszniejszy raczej nie. Może na początku wydawał się śmieszny jak ta kobieta mu się narzucała i przychodziła pod jego uczelnie. Ale potem zrobił się smutny jak okazało się ze on ją wykorzystał a ona wylądowała w szpitalu psychiatrycznym. Mimo wszystko źle dobrali epizodystów, bo chłopak który grał 20 latka wyglądał na ponad 30 i pewnie tyle miał. Mimo wszystko to mój faworyt
Heh, nastolatek,ktory mial romans ze swoja trenerka i taki strasznie zabawny, na bajke wzorowany -jak laska sprzatala w rezydencji i zakochala sie w smoim ksieciu z bajki. No jak to ogladalam,to beka z tego,ze UP zrobila swoja wersje kopciuszka
A pamiętasz, który to odcinek o tej sprzątaczce w rezydencji....? mam teraz trochę czasu to się pośmieję :D