Po serial sięgnęłam z nudów, skończywszy wcześniej wszystkie inne ulubione pozycje. Na początku oglądałam z przymrużeniem oka, doceniając jednak miłe akcenty, jak chociażby oryginalne nazwy miast czy zdjęcia. Z czasem jednak fabuła świetnie się rozwinęła, aby w końcu wręcz mnie wciągnąć. Jak na serial o tak (stosunkowo) małym budżecie i rozgłosie, może się poszczyścić dobrym aktorstwem, przyzwoitymi kostiumami, ale też świetnymi zdjęciami i scenami walk. Drugi sezon był dla mnie ogromnym zaskoczeniem i teraz naprawdę niecierpliwie wyczekuję kontynuacji. Czas też chyba sięgnąć po książki.