Zgadzam się. Tym bardziej, że książka i serial opowiada o ostatnim królestwie Sasów w Brytanii. Chyba nie będzie wielkim spoilerem stwierdzenie, że Alfred dostał przydomek Wielkiego, nie za to, że wszystko roztrwonił...
Osobiście uważam, że cały serial powinien mieć lepszy tytuł. Wiem, że wzorem Gry o tron wzięto go od pierwszego tomu ale mi bardziej by odpowiadał Pieśń miecza albo Płonące ziemie. Taka tam moja zachcianka.
Pierwszy tom nazywał się "Ostatnie królestwo", więc geniusze z Canal+ polecieli radosną twórczością ;)
Przypomina mi to sytuację z filmem "Sting", którego tytuł "domorosły" tłumacz przetłumaczył jako "Żądło", zapisując się tym samym w polskiej historii amerykańskiego kina.
Ja właśnie czytam 1-szy tom. Na okładce jest tytuł "Ostatnie królestwo", natomiast tak jakby w podtytule czy w ramach nazwy serii jest napisane "Wojny wikingów".
Dopóki pracę dostawać będą nieuki i debile po znajomości, albo po rodzicach, to nie tylko tłumaczenia tytułów będą w Polsce tak wyglądały, ale i wszystko inne, tfu!!!!!