Netflix ma swoich użytkowników za idiotów. Po 3 niezłych sezonach, w 4 doszliśmy do nagromadzenia absurdów w stopniu do jakiego platforma przyzwyczaja nas w 95% produkcji. Wojownicy biegną bez zadyszki dzień, noc i dzień jak orkowie z Władcy Pierścienia. Żeby było zabawniej, towarzyszy im kobieta, która podwijając kiecę leci za nimi jak afrykański maratończyk. Armie pojawiają się znikąd i zawsze na czas. Itp. Itd. Dłużyzny przedzielone zwrotami akcji które może byłyby ciekawe gdyby nie tak głupie. Potrafili spaprać nawet taki serial.