SPOILERY! SPOILERY!SPOILERY! SPOILERY!SPOILERY! SPOILERY!SPOILERY! SPOILERY!SPOILERY! SPOILERY!
SPOILERY! SPOILERY!
No i wszystko się znowu wali...Beata będzie mieszać co niemiara, wielki powrót rodziny
Nowaków okazał się klęską, do tego Iza wyjeżdża (oby szybko wróciła), Krzysztof ma się
wyprowadzić, a Agnieszka demoluje wszystko co spotka na swojej drodze. Ogólnie odcinek
wylanych łez i dramatów, humoru bardzo mało. Pierwszy raz przy polskim serialu udało mi
się wzruszyć i to 2 razy w jednym odcinku (jak Oksana wygarnęła Agnieszce prawdę i
mówiła Krzysztofowi, że musi odejść oraz scena na lotnisku).
W sumie uważam, że Agnieszka powinna się na dobre rozstać z Krzysztofem, ale jako
kumple/przyjaciele, w dobrych nastrojach dla dobra dzieci. Agnieszka musi znowu być
radosną osobą, lekkoduchem jak wcześniej, tyle że wtedy była tłamszona przez małżeństwo
z osobą, która kompletnie do niej nie pasuje...
Miejmy nadzieje ze Izka szybko wroci bo serial bez niej to nie będzie to samo.. Mam pytanie, jak się nazywa kawałek który leci pod koniec odcinka w trakcie sceny na lotnisku? Btw. bardzo poruszajaca scena..
koniec jedenastego odcinka utwierdza w pewności ze wrócą do siebie krzysztof z agnieszką i to najmadrzejsze co mogą zrobic, bo bardzo się kochaja i idealnie do sibeie pasują, zreszta to jednak z najbardziej wzruszających scen 2ego sezonu. Zresztą w ogóle tą parę dopiero w drugim sezonie pokochałam, wczesniej byli całkowicie bezbarwni szczegolnie krzysztof.