PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=663388}

Utopia

8,2 29 014
ocen
8,2 10 1 29014
7,6 7
ocen krytyków
Utopia
powrót do forum serialu Utopia

Nie chodzi mi o tematykę, a o stylizowane kadry, komiksowość, wyraziste kolory.

ocenił(a) serial na 9
szafamorderca

Ja również z ciekawością obejrzałbym coś nakręconego podobnie. Jedyne co mi się kojarzy z ujęciami terenu ukazanymi w "Utopii" to kilka scen z "Harry Potter i Insygnia Śmierci część 1". Wiem, że brzmi to dziwnie, ale naprawdę autor zdjęć wykonał tam kawał dobrej roboty i rzeczywiście przypomina mi to trochę "Utopię".

ocenił(a) serial na 10
szafamorderca

Wydaje mi się, że w podobnym stylu jest Black Mirror (2011)

ocenił(a) serial na 8
acidity

Nie.

szafamorderca

Obejrzyj "wszystko jest iluminacją"

ocenił(a) serial na 9
MartuszkaS

Faktycznie - patrzę tylko po galerii Google, ale rzeczywiście jest coś znajomego w tej estetyce.

ocenił(a) serial na 6
szafamorderca

Sin City

ocenił(a) serial na 8
szafamorderca

W Breaking Bad jest sporo gry kolorami, jeśli się przyjrzeć, ale z komiksowością już gorzej.

użytkownik usunięty
szafamorderca

Nigdziebądź!

ocenił(a) serial na 9

Jakieś linki, gdzie można znaleźć ten serial? Poluję od dawna i nic :(

użytkownik usunięty
karola_952

http://www.veoh.com/watch/v14343455JazYNY6y

szafamorderca

jeśli chodzi o kolory to w pięknej barwionej Technicolorem polecam: http://www.filmweb.pl/film/Włóczęga+ze+strzelbą-2011-569170
lub jeśli chodzi o kolorystykę i krajobrazy to proponuję: http://www.filmweb.pl/film/Kochankowie+z+Księżyca.+Moonrise+Kingdom-2012-604523

ocenił(a) serial na 7
szafamorderca

Według mnie filmy Wes'a Anderson'a są bardzo kolorystyczne. W Grand Budapest Hotel mnóstwo pastelowego różu, Moonrise Kingdom częsty kolor żółty.

bondzyn92

Zdecydowanie. Dodatkowo 'The Life Aquatic with Steve Zissou" Wes'a. A jeśli Anderson, to i Tim Burton. Z ostatnich filmów prawie wszystko jak leci ma te kolorystyczne smaczki.

ocenił(a) serial na 6
szafamorderca

Kolorowe filmy Godarda z lat 60. Chinka, Szalony Piotruś i Made in USA. Bardzo estetyczne.

ocenił(a) serial na 8
szafamorderca

Komiksowość? Nie użyłbym tego słowa. Raczej groteskowość. Komiks kojarzy mi się z czymś płytkim, szczególnie obecnie, w dobie komiksowych filmów w rodzaju Avengers, gdzie wszystko jest takie... umowne i plastikowe.

ocenił(a) serial na 9
per333

Z całym szacunkiem, ale kojarzenie komiksu jedynie z 'Avengers' świadczy wyłącznie o Tobie. Pomijam fakt, iż temat ten jest poświęcony jedynie wizualnej stronie filmu, więc Twoja wypowiedź nie wnosi kompletnie nic.

ocenił(a) serial na 8
szafamorderca

Twoja wypowiedź, mocno prymitywna, świadczy wyłącznie o tobie, czyli o osobie bez wątpienia prymitywnej. Jak dorośniesz, to zrozumiesz, że nie ma wypowiedzi jedynie słusznych i każdy na forach ma prawo wyrażać własne opinie w dowolny sposób. Mówienie mi, że moja wypowiedź nic nie wnosi, świadczy wyłącznie o tobie i daje o tobie jak najgorsze świadectwo. Poza tym twoja wypowiedź ad personam, która świadczy o tobie jak najgorzej, nie wnosi kompletnie nic do tematu.
I tak, jesteś kolejnym żywym dowodem na to, że odbiorca komiksu, jeśli jest dorosły, musi być osobą prymitywną, o niskiej inteligencji. Sam to swoim postem poświadczyłeś. Jeśli znajdę kiedyś dorosłego odbiorcę komiksu, który jest człowiekiem na poziomie, wtedy być może odwołam tę tezę. Póki co każdy znany mi odbiorca komiksu jest taki jak ty, nie lepszy.

ocenił(a) serial na 9
per333

Moja kolejna wypowiedź ad personam w Twoim kierunku brzmi: ośmieszasz się ulegając stereotypom.

ocenił(a) serial na 8
szafamorderca

No i kolejny twój post nic nie wnoszący. Hipokryzja najgłupszych w społeczeństwie nie zna granic.

ocenił(a) serial na 9
per333

Gratulacje, to Ty zapoczątkowałeś lawinę niewnoszących nic do dyskusji postów.

ocenił(a) serial na 8
szafamorderca

A ty, zgodnie ze swoją naturą, ośmieszasz się nieustannie, tym razem robiąc za hipokrytę, innym razem za miłośnika komiksów, innym razem za gostka zabraniającego innym wyrażać własne opinie, a innym razem nie umiejąc czytać ze zrozumieniem.
Pocieszne z ciebie dziecko, choć głupiutkie niemożebnie.

ocenił(a) serial na 9
per333

Najśmieszniejszy jest fakt, że nawet nie jestem fanem komiksów :*

ocenił(a) serial na 8
szafamorderca

Ale prezentujesz ten sam poziom :D

ocenił(a) serial na 8
per333

post

per333

Wyświetla mi sie powiadomienie, że odpowiedziałeś na mój post, ale nigdzie mi się on nie wyświetla...

ocenił(a) serial na 8
gallo

Odpowiedziałem obok na Twój post. Nie widzisz tego, z powodu problemów technicznych portalu Filmweb, problemów, z którymi sobie ludzie z Filmwebu poradzić nie potrafią.
Jednak prędzej czy później ten post będzie dla Ciebie dostępny. Cierpliwości. Czasem wystarcza dodać pusty post, by odblokować poprzednie.

per333

Akurat fakt, że komiks kojarzy Ci się z czymś płytkim jest przejawem ignorancji z Twojej strony, ponieważ jest to pełnoprawne medium, tak samo jak literatura, film, teatr czy muzyka. To tak, jakby ktoś powiedział "Filmy kojarzą się mi z czymś płytkim, zwłaszcza obecnie, w dobie produkcji takich jak 'Kac wawa' lub 'Lejdis'". W dodatku twoja wypowiedź jest nielogiczna, ponieważ piszesz, że komiks jest płytkim środkiem przekazu, a jako przykład podajesz... ekranizację. Poza tym, jeśli kiedykolwiek zainteresujesz się choć odrobinę tym zagadnieniem, uszy Ci się zaczerwienią, czytając to, co napisałeś powyżej. Jeśli będziesz chciał, by pokazać Ci komiksowy świat, który nie ma wiele wspólnego z zeszytami o superbohaterach czy Kaczorem Donaldem, służę pomocą. Pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 8
gallo

Po prostu tak mi się kojarzy. I sama formuła komiksu, jako historyjki obrazkowej, z uproszczoną fabułą, ten gatunek sztuki definiuje.
W USA komiks ma wysoki status, ale ja nie jestem z USA i mam inne kody kulturowe.

Graficznie komiks może być wybitny, ale fabularnie nigdy nie doścignie literatury, bo nie ma "przestrzeni" by swoje ramy przekroczyć, by swoje ograniczenia przeskoczyć. Powiesz mi, że scenariusz filmowy też jest uproszczony względem literatury. Jak najbardziej. Ale w filmie, gdzie grają żywi ludzi, aktorzy, za ich pomocą jesteś w stanie, bez słów, przekazać zarówno formę, jak i treść, i trafić z pogłębionym opisem psychologicznym w sedno, o ile aktor jest odpowiednio wybitny. Za pomocą montażu, zdjęć i muzyki jesteś w stanie zbudować różnorodny "klimat" danej opowieści.
W komiksie nie ma dźwięków, nie ma prawdziwych "pejzaży", nie ma nawet żywych aktorów. Jest kreska, Z założenia i z natury komiks, nawet jeśli liczy 500 stron (być może taki istnieje) nie jest w stanie za pomocą dostępnych sobie narzędzi i środków przekazu, uchwycić tej głębi, którą znajdziesz w dobrej literaturze i w wybitnym filmie. Komiks z założenia i z definicji jest historią uproszczoną, nawet jeśli porusza ważne tematy i czyni to z wyczuciem i precyzją.

W dziedzinie sf znaną i cenioną książką była "Wieczna wojna" Joe Haldemana, stanowiąca pewien manifest ideologiczny oraz alegorię wojny w Wietnamie. Na tej podstawie, zresztą we współpracy z samym Haldemanem, stworzono serię komiksową. Bardzo pozytywnie odebraną przez młodzież, ale kompletnie odartą z symboliki, od której w książce kipiało. W zasadzie komiks sprowadzał się do tematu wojny Ziemian z obcymi. Był co prawda pacyfistyczny, ale ze względu na swoje komiksowe ograniczenia nie był w stanie przekazać nawet 1/10 tych "myśli", które znajdowałeś podczas lektury powieści.
Komiks zebrał bardzo dobre recenzje. Jako komiks.

per333

Hmm... Ciężko mi zrozumieć twierdzenie, że komiks nie jest w stanie prześcignąć (dogonić/dotrzymać kroku) literatury, jak to ująłeś. Przede wszystkim, byłbym ostrożny jeśli chodzi o takie zestawienia, z tego powodu, że tak jak to opisałeś, każda z wymienionych gałęzi sztuki operuje nieco innymi narzędziami i nie do konca widzę uzasadnienie, by oczekiwać identycznego działania, czy użycia, tychże. Sam piszesz, że literatura operuje słowem, a film jest obdarty ze znacznej treści, ponieważ bazuje na uszczuplonym scenariuszu. Twierdzisz jednak, że ekwiwalentem treści oraz formy, w przypadku filmu są aktorzy, efekty, muzyka, etc. Zgadza się. Zwróć jednak uwagę, że komiks jest pewną wypadkową obydwu-filmu i literatury. Komiks, lub jak zaczęto nazywać go, by uciec od łatki czysto rozrywkowych zeszytów- powieść graficzna, to nic innego, jak film (scenariusz) zamknięty w kadrach. Przestrzeń pomiędzy kadrami jest pewną formą stymulacji Twojej wyobraźni, która musi sama dopowiedzieć sobie wszystko co pomiędzy. Oczywiście czytając komiks, nie zastanawiamy się nad tym, to automatyczny proces, choć zastanawiając się nad tym teraz, być może to nie do końca takie oczywiste, być może nie każdy jest w stanie czytać w ten sposób i stąd wrażenie "wybrakowania", o którym piszesz. Nie jest to żadna kąśliwa uwaga z mojej strony, po prostu może tego trzeba się nauczyć, lub po prostu czuć. To tak jak nie każdy (mówię o ludziach mądrych i z wyrobionym smakiem) jest w stanie zrozumieć i "poczuć" teatr.

Absolutnie nie zgadzam się zatem z twierdzeniem, że komiks jest wybrakowanym, uproszczonym medium. Patrząc na to z poziomu definicji- być może, ale tylko jeśli mówimy o formie, która jest ograniczona nieruchomymi kadrami i dialogami. Aczkolwiek taka jest jego istota, to tak jakby zarzucić książce, że ograniczają ją słowa.

Bo czy jesteś w stanie szczerze powiedzieć, że komiks "Maus" Arta Spegelmana Cię nie porusza, że brakuje mu głębi? Czy możesz zarzucić komiksom A. Jodorowskiego i Moebiusa, że brakuje im symboliki i bezbłędnego poruszania się w konwencji sci-fi? Że brakuje im dynamiki? Czy możesz powiedzieć, że "Sambre" B. yslaire'a nie jest wspaniale napisanym i przepięknie zilustowanym komiksem, który czyta się z zapartym tchem jak Szekspirowskie dramaty? Podejrzewam, że nie czytałeś żadnego z nich, a uwierz mi, że mógłbym tak długo wymieniać.

Wydaje mi się, że Twoja nieprzychylna komiksowi ocena jest spowodowana małą wiedza na jego temat, i znikomą ilością przeczytanych albumów. A wierz mi na słowo, ze różnice poziomu, są tak samo zarysowane jak i we wszystkich innych dziedzinach. Od dna aż po arcydzieło. I nie arcydzieło "jako komiks" jak to podkreśliłeś, a arcydzieło jako sztuka, które nie ma powodu by chować się w cieniu, notabene swoich dzieci, bo komiks jest starszym środkiem wyrazu niż literatura czy film.

Co do kodów kulturowych, i popularności w innych krajach, ja akurat najbardziej cenię sobie głównie komiks europejski, z podobnych względów jakie podałes na początku, czyli kodów kulturowych- myślę, że po prostu lepiej go rozumiem i trafniej do mnie przemawia. W Europie zaś, komiks jest baaardzo popularny i ma ugruntowaną, mocną pozycję. Krajami, w których zajmuje szczególne miejsce są Francja oraz Belgia. W tych krajach (W Ameryce także) na Uniwersytetach istnieją kierunki zajmujące się teorią komiksu, są to odpowiedniki filmoznawstwa, czy literaturoznawstwa. Nie podaję tych informacji jako podporę dla mojego stanowiska, bo uważam, że obecnie Uniwersytety nie są zbyt wielkim wyznacznikiem czegokolwiek, raczej jako ciekawostkę i wskaźnik skali popularności tego medium w Europie ( i w ogóle).

Jeśli chciałbyś spróbować zmienić podejście, polecam poczytać książki Jerzego Szyłaka o komiksie, oraz "Zrozumieć komiks" wydane niedawno w Polsce przez wydawnictwo Kultura Gniewu (swoją drogą, ukazuje się w polskim tłumaczeniu przeszło 20 lat od amerykańskiej premiery, co dość wymownie ukazuje poziom popularności tego medium w kraju nad Wisłą- choć na całe szczęście to się zmienia). Powiem jeszcze, że obecnie mieszkam w Danii, w małym miasteczku, i w tym małym miasteczku jest księgarnia z tak pokaźną kolekcją komiksów, której mogą pozazdrościć największe komiksowe księgarnie czy biblioteki w Polsce, to również uświadomiło mi, jak wciąż ubogi jest komiksowy rynek wydawniczy w naszym kraju i dlaczego wciąż jest to bardzo niszowe odgałęzienie sztuki.

A na koniec, jako, że jesteś jak mi się wydaję fascynatem sci-fi (za którego uważam również i siebie), przypomnij sobie jak długo ten gatunek musiał walczyć, by zostać uznanym godnym bycia na równi z tzw. literaturą piękną (której również jestem oddanym miłośnikiem), Jak bardzo był traktowany po macoszemu i jak wzgardliwie przyklejono mu łatkę "wybujałych historyjek pisanych przez dziwnych gości, dla dziwnych gości". I wydaje mi się, że ta łatka nie została całkowicie odpruta.

Podobnie jest z komiksami.

gallo

Ps- gdybyś chciał spróbować dobrych komiksów, napisz pod adres ojrzanovsky@gmail.com

ocenił(a) serial na 8
gallo

Przeczytałem w życiu sporo komiksów, ale po prostu z tego wyrosłem. Komiks pod każdym względem jest prymitywniejszy zarówno od literatury, jak i filmu. Ma bez porównania skromniejszą warstwę literacką niż powieść i bez porównania skromniejszą warstwę "zdjęciową" aniżeli film. Takie są fakty, a faktów się nie kwestionuje.
Maus to oczywiście dzieło charakterystyczne, ale operujące symboliką. I tutaj widzę dla komiksu niszę do zagospodarowania. Ale w sensie przekazu literackiego czyli zwykłej opowieści komiks nigdy nie dorówna powieści, zaś w sensie obrazów, ujęć, zdjęć komiks nigdy nie dorówna filmowi. I nie ma sensu zżymać się na rzeczywistość, po prostu jest jak jest.

Jeśli chodzi o sf, a raczej o fantastykę, to mylisz się. W XIX wieku praktycznie każdy wielki pisarz po nią sięgał, od Dostojewskiego po Mickiewicza. Fantastyka była niezwykle ważnym środkiem przekazu w dobie romantyzmu i nikt tego nie lekceważył. "Opowiadania fantastyczne" Dostojewskiego może nie są szczytowym osiągnięciem autora, ale są cenione przez historyków literatury.
Science-fiction, jeśli jako gatunek był lekceważony, to dlatego, że początkowo miał określonego adresata. Z góry zakładano, że to literatura albo czysto rozrywkowa albo młodzieżowa. Jednak i to ewoluowało, i dziś dość powszechnie uważa się, że sf to najpojemniejszy gatunek literacki ze wszystkich, zdolny pomieścić w sobie niemal wszystkie inne gatunki literackie, od komedii, przez dramat psychologiczny, thriller, romansidło kostiumowe, aż po horror.

per333

Idąc tym tokiem rozumowania, obraz nie dorówna nigdy literaturze, czy filmowi (sic!), ponieważ jest jednym kadrem, w dodatku nieruchomym.
Napisałem, że nie ma sensu porówywać tych mediów pod kątem tego co oferują technicznie, bo to zakrawa na żart. Chodzi o to, co przekazuje, a nie jak. W pierwszym poście naszej dyskusji nie napisałem niczego, co odnosiłoby się do porównywania formy literatury, komiksu oraz filmu, a Ty usilnie się tego trzymasz. Każde z tych mediów operuje innymi, lub różniącymi się narzędziami, chodzi o efekt. A stwierdzenie "wyrosłem z komiksów" świadczy jedynie, że faktycznie Twoja komiksowa edukacja skończyła się na Chriście, Papcio Chmielu i Kapitanie Żbiku (Z całym szacunkiem i sympatią do tychże), ale to Twoja strata, że szufladkujesz i nie chcesz poszerzać horyzontów, uparcie trzymając się nic nie wnoszącego do dyskusji faktu "komiks nie jest powieścią, komiks nie jest filmem". Tak, a film nie jest powieścią, a powieść nie jest obrazem, nie w dosłownym sensie.

Co jest w rosole, nigdy nie będzie w krupniku, parafrazując poetę, i nie widzę najmniejszego sensu toczenia dyskusji na tej płaszczyźnie porównawczej, bo to niczemu nie służy, i donikąd prowadzi.



ocenił(a) serial na 8
gallo

No, przecież zaliczyłem jeszcze Wieczną Wojnę na podstawie Haldemana. I Szninkiel był kiedyś. Thorgal. Yans. Valerian. Polski Funky Koval. Generalnie to co oferowała seria 'Fantastyki". To były takie młodzieżowe, niezbyt poważne i niezbyt głębokie historyjki obrazkowe. Nic ponadto.

Maus był wyjątkiem, bo miał formułę rzeczy alegorycznej i ewidentnie artystycznej.

Komiksy o superbohaterach to już w ogóle nie dla mnie. Niczego tam dla siebie nie znajduję.

Zresztą zwróćmy uwagę na Filmweb i na to jak najmłodsi użytkownicy tego portalu oceniają komiksy. Traktują je poważnie, obrażają się gdy się komiks lekceważy. Spójrzmy jak oceniają filmy i seriale "komiksowe". Nie licząc The Walking Dead praktycznie wszystkie seriale na podstawie komiksu adresowane są do młodzieży. I widać to po ich pełnych zachwytu ocenach. To są nawet jakieś apoteozy a nie oceny.

Potem przychodzisz Ty i przekonujesz mnie, że istnieją komiksy dla dorosłych. To dlaczego o tych komiksach wypowiadają się głównie najmłodsi? Czy możesz podać mi tytuły komiksów wyłącznie dla dorosłych, o głębokiej fabule, albo o niezwykle wysokim poziomie artystycznym? Nie taką czystą rozrywkę dla dzieci i młodzieży...

per333

Komiksy, o których piszesz, to faktycznie czysto rozrywkowo-przygodowe serie, oczywiście zacne, ale jednak tylko rozrywkowe. Proszę zatem, oto lista komiksów, o która pytasz:

- A. Jodorowsky, G. Bess „Biały lama”
- A. Jodorowsky, F. Boucq „Księżycowa gęba”
- A. Jodorowsky, Moebius „Incal”
- Moebius „Feralny Major”
- Moebius „Arzach. Czy człowiek jest dobry?”
- Joe Kubert „Josel”
- Enki Bilal „Tetralogia potwora”
- Enki Bilal „Trylogia Nikopola”
- M. Satrapi „Persepolis”
- David B. „Rycerze świętego Wita”
- Thomas Ott „Cinema Panopticum”
- Max Andersson „Pixy”
- J. Sfar „Kot Rabina”
- D. Wojda, K. Gawronkiewicz „Mikropolis. Przewodnik turystyczny”
- K. Gawronkiewicz, K. Rosenberg „ACHTUNG ZELIG! Druga wojna”
- F. Peeters „Niebieskie pigułki”
- V. Ranta „Deszcz”
- G. Janusz, K. Gawronkiewicz „Przebiegłe dochodzenie Ottona i Watsona, cz.1 Esencja, cz.2 Romantyzm"
- R. Loisel „Piotruś Pan”
- T. Gauld „Goliat”
- C. Thompson „Habibi”
- R. Briggs „Ethel i Ernest. Prawdziwa historia”
- Maciej Sieńczyk „Wrzątkun”, „Przygody na bezludnej wyspie” (pierwszy komiks w historii nominowany do nagrody literackiej NIKE)

… i wiele, wiele innych.
Co do zarzutu, że odnośnie komiksu wypowiadają się głównie młodzi, uważając za arcydzieła "The walking dead" czy komiksy z DC comics lub Marvel, cóż... Po prostu ten rodzaj komiksu jest najpopularniejszy, jako czysto rozrywkowa forma. To tak samo jakbyśmy przeprowadzili ankietę wśród czytelników, ze smutkiem podejrzewam, że znajomość literatury ograniczałaby się w większości do grafomańskich tworów typu "50 twarzy Greya" i temu podobnych. Z tym, że wśród tego intelektualnego bagienka zawsze gdzieś znajdzie się osoba oczytana, czy z wyrobionym filmowym gustem, więc dysproporcje nie będą aż tak rażące jak w przypadku komiksów. Wiąże się to z tym, o czym wspomniałem, komiks jest dziedziną w Polsce niszową, wydaje się u nas klasykę komiksu, która ma już kilkadziesiąt lat, i nigdy wcześniej nie była u nas drukowana. Z wyjątkami oczywiście. Wystarczy przejść się do Empiku lub księgarni, to zakrawa na kpinę, że półka z komiksami to jeden regał zawalony w połowie n-tym dodrukiem Asterixa czy Thorgala. Z drugiej strony, wydawców nie stać na to, żeby pozwolić sobie na wykupywanie półek, bo ryzykują, że im się to po prostu nie zwróci, więc większość obiegu odbywa się poprzez internetowe sklepy wydawnictw. Jest to więc wciąż rzecz skierowana dla znawców i przede wszystkim fanów tego medium. W Polsce, podkreślę to po raz wtóry. I tak jak statystyczny Polak, nawet jeśli nie czytał lub nie oglądał pozycji z kręgu klasyki literatury czy filmu, gdzieś tam zawsze słyszał o tym, obiło mu się o uszy, mignęło w jakimś artykule. A o większości komiksów, które podałem, z których część jest zaliczana do mistrzowskiej klasyki komiksu, raczej nikt z osób nie będących "w temacie", nie usłyszał nawet z tytułu. Co śmieszne, spora część twórców komiksowych jest odpowiedzialna za kultowe filmy, i przez większą część naszego społeczeństwa są znani głównie od tej strony. Ja również sięgam czasem po rozrywkowy komiks, choć są to rzeczy raczej pokroju "Blueberry", czy stare dobre Vertigo i ich serie "Kaznodzieja" czy "Hellblazer". "The walking dead" nie czytałem, ani nie oglądałem, więc ciężko mi się jeszcze na ten temat wypowiadać. Ale znajdzie sie kilka Batmanów i komiksów o superbohaterach, które również mogą zadziwić poziomem, dla przykładu "The watchmen, strażnicy", dużo lepszy komiks niż jego ekranizacja ( która swoją drogą nie jest zła.) Swoją drogą, w serialu Utopia, są smaczki nawiązujące do tego komiksu- patrz żółta torba.
Jeśli interesujesz się literaturą przeczytaj choćby podany przeze mnie komiks " Przebiegłe dochodzenie Ottona i Watsona", w którym można znaleźć mnogość odniesień do literatury, (głównie epoki Romantyzmu) a żonglerka cytatami i konwencjami jest przeprowadzona w mistrzowski, a jednocześnie przemyślany sposób. Szukasz mistycznego, obrazoburczego komiksu, sięgnij po Jodorowskiego. Poruszające historie, proszę bardzo, "Habibi", "Rycerze Świętego Wita". Mroczna historia bazująca jedynie na niezwykłych obrazach (i technice ich tworzenia)- Thomas Ott i jego "Cinema Panopticum", szekspirowska historia i malarskie kadry- "Sambre". I jest tego całe, całe mnóstwo. Świat komiksu jest niezwykle bogaty i fascynujący, warto spróbować.

gallo

gallo: wiem, że odpowiadam na prehistoryczny wpis, ale wiedz, że chociaż w żadnym stopniu nie przekonałeś swojego opornego interlokutora, to nie naprodukowałeś się na darmo. Mnie przekonałeś do tego, że warto poszerzyć swoje horyzonty. Z komiksami nie miałem do czynienia od czasów szkoły średniej, ale chętnie wrócę do nich po latach. Skopiowałem Twoją listę, na pewno przeczytam to co uda mi się z niej zdobyć. Dziękuję.

drawn

Bardzo się cieszę! Życzę Ci dobrej rozrywki i intelektualnych doświadczeń w fascynującym i bogatym świecie komksów. Lista oczywiście jest bardzo długa i wciąż przybywa nowych pozycji, ale nie będę Ci psuł radości z poszukiwania i odkrywania nowych, interesujących tytułów. Pozdrawiam i jeszcze raz podkreślę: bardzo mi miło i ogromnie się cieszę!

per333

http://www.dzikabanda.pl/nagroda-im-henryka-sienkiewicza-przyznana-2/

ocenił(a) serial na 8
gallo

P.S. film, serial i komiks łączy jedno: fabuła. Opowiadanie jakiejś historii za pomocą jakiejś prozatorskiej narracji. Nie porównuj więc tego do rzeźby czy malarstwa.

ocenił(a) serial na 8
gallo

post

per333

Przeczytałem wszystkie Twoje odpowiedzi w tym poście i jeśli tak myślisz jak piszesz stwierdzam, że jesteś strasznym pajacem. Komiks to nie tylko prymitywny i prosty w odbiorze komiks amerykański. Poczytaj sobie jakieś europejskie pozycje i dopiero pogadamy czy jest to jakiś prymitywny rodzaj literatury. Wiem, że jeśli odpiszesz na mój komentarz to będziesz pisał jakieś bzdety, że jestem prymitywny i tak dalej, ale mam to gdzieś. Po przeczytaniu Twoich komentarzy doszedłem do wniosków, że nie ma się czym przejmować. Pozdrawiam.

Zerrgan

Sie rospisali... komiks jak komiks, fipm, czy bajka, a nawet ksiazka, dla kazdego cos z tych "transmiterow" bedzie wyjatkowe...

Dlatego utplopia jest nieosagalna w aspekcie globalnym, a nawet grupowym, ilu ludzi tyle zdan...

ocenił(a) serial na 8
per333

nie widać postu...

ocenił(a) serial na 8
per333

kucyk

ocenił(a) serial na 10
szafamorderca

"Pushing Daisies": http://www.filmweb.pl/serial/Gdzie+pachn%C4%85+stokrotki-2007-407005

szafamorderca

Revolver?

ocenił(a) serial na 10
szafamorderca

Zdecydowanie polecam ci film Hero. Wyraziste kolory, gra barwami i "komiksowość" - tam zdecydowanie to znajdziesz.

szafamorderca

http://www.filmweb.pl/film/Watchmen.+Strażnicy-2009-317089
http://www.filmweb.pl/film/Bunker+Palace+Hôtel-1989-99918 - mało znany, a jakże doskonały film E. Bilala
http://www.filmweb.pl/Immortal.Kobieta.Pulapka - również Bilal, aczkolwiek co do tego filmu mam mieszane odczucia, ale przed obejrzeniem trzeba koniecznie przeczytać Trylogię Nikopola.
http://www.filmweb.pl/film/Spirit+-+Duch+Miasta-2008-433433 (Dla mnie słabiutki, ale każdy ma inny gust, więc podaję)
http://www.filmweb.pl/Powrot.Batmana
http://www.filmweb.pl/film/Ichi+Zabójca-2001-95833
http://www.filmweb.pl/film/Romeo+i+Julia-1996-550
http://www.filmweb.pl/film/Holy+Motors-2012-637408

Nie wszystkie z podanych przeze mnie są w tym samym rozumieniu komiksowości i przerysowania jak "Utopia", ale niewątpliwie każdy z nich jest komiksowy /i/przerysowany, mam nadzieję, że znajdziesz coś dla siebie.

Pozdrawiam


ocenił(a) serial na 8
szafamorderca

Misfits

ocenił(a) serial na 7
szafamorderca

Zdecydowania a nawet bardziej Revolver.

ocenił(a) serial na 9
szafamorderca

Mi się Misfits z tym kojarzy pod tym względem, polecam.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones