Już mnie nie dziwią rewelacyjne recenzje zza oceanu i rekordowa widownia
W sumie Flashforward podchodzi bardziej pod Lost (tajemnice itp) a tu mamy serial o UFO, wiec nie wiem skad ci sie wzielo porownanie. To jak Prison Break porownywany z Desperate Housewives, niby ob asa o zyciu, ale jakze rozne...
I FF i V sa swietne, bez p orownania, oba ciekawie sie oglada.
A tu się nie zgodzę, choć uważam, że z V może jeszcze być niezły serial to jego pilota uważam za strasznie słabego. Zero emocji, kilka sekund akcji. FlashForward w walce na pilotażowe odcinki zdecydowanie moim zdaniem zwyciężył.
Arcydzieło serial nr.1 Aktorzy jeszcze sie rozkreca,bedzie wiecej zwrotow akcji i efektow specjalnych.FF serial dobry ale naprawde troszke czasem przynudza za duzo tam gadaja,w V jak gadaja to chociaz z sensem i jest mniej glownych bohaterow.
pilot flash forward byl bardzo fajny, bez porownania z pilotem v...ale dalsze odcinki wieja taka nuda,do tego mizerna gra aktorow ;/ kolejny serial ze zmarnowanym potencjalem;/
a czemu kosmici nie mogą przejąć kontroli nad światem odrazu mając taką technologię? Tylko się czają...
Jakby kto nie zauważył FlashForward buduje swoją markę przede wszystkim na potężnej kampanii promocyjnej. Oglądając ten serial mam wrażenie że wszystko zostało dokładnie wykalkulowane - jest mocny pilot z efektowną katastrofą w tle, niebanalna tajemnica, znane nazwiska w obsadzie (Fiennes, Monaghan, Cho)- producenci myślą: to się nie może nie udać. A jednak, wybredny widz od razu wyczuje pewną sztuczność tego tworu. Tak naprawdę nikt nie potrafi przewidzieć co spodoba się widowni i FF jest tego doskonałym przykładem. Serial jest co najwyżej średni, oglądam go jednak nie czekam na kolejny odcinek z drżącym sercem.
Jeżeli chodzi o "V", pilot oceniam zdecydowanie bardziej pozytywnie niż wspominany wcześniej serial. Postacie są lepiej nakreślone, dialogi nie rażą zbytnią sztucznością. Pierwsze sceny kiedy poprzez detale poznajemy kolejnych bohaterów pokazują profesjonalizm scenarzystów. W innych tego typu produkcjach przez pół godziny bohaterowie rozmawiali by o tym jacy są i czym się zajmują a tutaj w ciągu pięciu minut możemy dowiedzieć się o nich prawie wszystkiego. Akcji jak na razie nie wiele jednak w żaden sposób nie odbieram tego jako minus. Ciągłe etapowanie wybuchami, strzelaninami i pościgami było by samobójstwem dla tego serialu. Lepiej się skupić na rozwijaniu konfliktów i budowaniu suspensu a to z pewnością zaowocuje. Jak na razie oceniam serial na 7+
moze sam scenariusz daje rade ale wykonani zenadaaaaaaaaaaaaaaaaaa
wileki staek telebim no prosz cie kurwa domowe przedszkole
Nie no ten telebim jak tu ktoś powiedział fajne rozwiazanie od razu widza ludzie ludzka twarz i niemysla ze to kosmici z Dnia Niepodleglosci !!
dla mnie pilot był bez ŻADNEJ rewelacji bo właściwie całkowicie powiela oryginał na każdej płaszczyźnie. Wystarczy sobie porównać obie wersje Battlestar Galactica, z nowej powiało świeżością, nowymi pomysłami, motywami, a tutaj? Zawartość ta sama ale w nowym opakowaniu. Oczywiście sam pomysł jest naprawdę bardzo dobry ale jeżeli dalej będzie taka nędza w scenariuszu to ten serial marnie skończy.
A mnie siepilot podobal. Ja chcialem zobaczyc V w nowerj wersji nie ma wszystkiego tego samego. Fakt sa podobienstwa widze je na kazdym kroku i fajnie ale ciutke inaczej pokazuja.
To jest opowiesc pokazana na nowo inaczej ale glowny motyw ten sam !! Nowy film o kosmitach to macie Dystrykt 9.
Całkiem ciekawy ten pilotowy odcinek. Szczególnie dla fanów s-f /do których
się zaliczam/. Jestem ciekaw tylko jednego /podkreślając że nie dane mi
było oglądać oryginalnego miniserialu/- jak rozwinie się fabuła jeśli już w
pierwszym odcinku twórcy tak wiele wyjaśnili? Z tego co wyczytałem
planowana jest pełna seria więc mam nadzieje na jakiś porządny twist.
Nie rozumiem w ogóle porównania do Flash Forward. Te seriale mają różną tematykę.
Jeśli chodzi o pilota to po prostu kiepski był. Mimo że oryginalny mini serial z 1983 roku ma kiepskie efekty ale jest o wiele ciekawszy niż obecny (porównując jedynie do jednego odcinka, na pewno się rozkręci). Podobał mi się fakt, że ludzie nie wiedzieli na samym początku o prawdziwym wyglądzie kosmitów.
Po drugim odcinku dalej jest dobrze. Akcji nie ma za wiele ale jest ciekawie i zdecydowanie mam chęć wiedzieć co będzie dalej. Mnie wciąga (w przeciwieństwie do ff) i o to chodzi!
Porównywanie dwóch seriali na podstawie raptem 2 odcinków "V" i 8 "FF" jest po prostu, przepraszam za stwierdzenie, niepoważne i głupie. Poczekajmy, aż przyjdzie nam obejrzeć po kilkanaście odcinków, wtedy będzie można stwierdzić, czy serial np. trzyma ten sam wysoki poziom. JAk na razie, ZA GRANICĄ, jak ktoś już wspomniał, to serial FF ma większą widownię, co jest raczej oczywiste, zważywszy na większą liczbę odcinków. Co więcej, recenzje pilota serialu "V" nie były TYLKO pozytywne. Krytycy, chociażby z gazet z Nowego Jorku i Los Angeles pisali o, również tutaj wspominanej, niekonsekwencji w rozwijaniu fabuły, jej bagatelizowaniu i nadmiernym skracaniu. Ktoś zaprzeczy? Oczywiście, że nie. Ponadto, gra głównej aktorki jest po prostu wyśmiewana. Tutaj także się zgodzę. Tak "drętwej" aktorki dawno nie widziałem.
Jeśli chodzi o "FF", serial tak jak i w przypadku "V", nie ma jednoznacznych, pozytywnych opinii. Tutaj z kolei gra pana Fiennesa jest krytykowana niemiłosiernie. Jednakowoż scenariusz jest wychwalany przez największych krytyków, chociażby Eberta.
Ale kogo obchodzą zdania krytyków? Wg mnie, podążając ścieżką wytyczoną przez niektórych forumowiczów, porównam dwa seriale, i na podstawie kilku odcinków dokonam ich oceny.
Dla mnie, to serial "FF" jest dużo ciekawszy. "V", jeśli tylko się "rozkręci" i postawi większy nacisk na rozwój bohaterów i dobrego scenariusza, może również okazać się hitem. CO będzie, poczekajmy cierpliwie.
Pozdrawiam!