Mnie strasznie irytuje nazwa tego jaką tvn zrobiło: "Goście". Skąd normalny człowiek ma wiedzieć, że goście (co brzmi jak jakaś marny polski serial) to V? Mogli by chociaż dodać V, żeby było: "V:Goście".
Podobny bajzel zrobili z Supernatural które przetłumaczyli na "Nie z tego świata", dopiero przypadkiem przełaczając program w tv się zorientowałem, że to mój ulubiony serial leci a nie jakaś komedia...
A po co nam to "V"?! V jak Visitors, to może powinni przetłumaczyć "G" ?! Dla mnie "Goście" jest ok, podobnie "Nie z tego świata".
Po to, gdyż jest taki oryginalny tytuł. V jak peace, co jest odwrotnością prawdziwych zamiarów obcych.
W ogóle nie rozumiem po co próbują wszystko na siłę przetłumaczyć albo dorobić podtytuł...
Skojarz murzyńskie pozdrowienie w kształcie V z wymową peace.
Nie wiem czy tytuł miał być aż tak wielopoziomowy, ale związku można się dopatrywać - w końcu to amerykański serial przeznaczony dla amerykanów.
Murzyńskie pozdrowienie w kształcie V?!?! Co to za bzdura? V pokazywane przy pomocy dwóch palców zawsze oznaczało zwycięstwo. Legenda głosi, że w ten właśnie sposób angielscy łucznicy pokazali swoją wyższość nad Francuzami pod Agincourt w 1415 roku. Z taką różnicą, że oni pokazywali zewnętrzną stroną dłoni. Dopiero Winston Churchill spopularyzował "V" pokazywane wewnętrzną stroną, żeby nie kojarzyło się z gestem łuczników, który zaczynał być używany jako obraźliwy. I tak już zostało.
Dzisiaj gimnazjaliści i inni przedstawiciele młodzieżowych pop-kultur wrócili do pokazywania "V" zewnętrzną stroną, w dodatku w poziomie, zamiast w pionie. Zapewne oni sami nie wiedzą, co ten gest znaczy. A znaczy mniej więcej: "Jeszcze nie przegrałem, popatrz, ciągle mam te palce, ciągle mogę ci strzelić z łuku w zad". Być może ma też inne znaczenie, o którym ja nie wiem. Pozdro.
V to Victoria czyli zwycięstwo nad faszyzmem obcych. Pierwotnie serial miał opowiadac o hitlerowskich obozach zagłady. Swastyka została przerobiona na klucz obcych jako znak i powstały V tak się nazywał. Jego ojciec to Keneth Jonhson. Teraz nadal współpracuje ze Scott Peterson. V to V a nie Goście.
W angielskim to jeszcze jakoś brzmi - /wi/. A po polsku? Musiałoby być /fał/, co brzmiałoby idiotycznie. Ja interpretuję V jak Visitors (ang.: goście). Analogicznie, polski tytuł musiałby brzmieć "G". A tego chyba byście nie chcieli :)
Przecież pełny tytuł oryginalny to V: The Visitors. Wyobrażacie sobie 'G: Goście'? xD
Dla mnie tytuł dobry, nie będę się czepiac. A oglądac będę, o ile lektor nie będzie dupczasty