1. Część obsady.
Niestety główny bohater, który przez połowę czasu stoi z rozdziawioną buzią, mało inteligentnie wpatrując się... w coś( tak, tak- ja wiem, że odlot, że część szarych komórek zeżarta przez narkotyki, ale nie ma bardziej przekonujących sposobów żeby to zagrać?).
Poza tym Robert Plant... Co to było??? Zniewieściały rozchichotany głupol ma być legendą rocka?
2. Dłużyzny.
Sceny z koncertów. Choć to w końcu serial co nieco o muzyce więc do wybaczenia :)