Wiecie czy np. w Stanach Zjednoczonych leci Violetta ? Pytam sie bo jestem ciekawa czy leci
praktycznie wszędzie. Jak wiecie w jakich krajach leci to napiszcie :D
czyli jak ktoś ma trzy języki rozszerzone, jak np. klasa humanistyczna to ma więcej lekcji niż ja bym miała w klasie mat-geo? No bo bym miała tylko dwa rozszerzone? xd
co ty bredzisz? xd angielski mamy 3 godz i hiszpańskiego 2, chyba że mnie coś ominęło
chodziło mi o to, że np. ja bym miała o jeden przedmiot mniej niż klasy humanistyczne. a jeden przedmiot mniej=mniej lekcji w tygodniu.
nie.. jestem pewna. tzn wiem że 4 historie, 9 polskich i 2 wosy, 3 wuefy, dwie religie, 3 angielskie, 2 hiszpańskie, 2 łaciny, 1 przyroda.. 28. hmm to chyba się wyrównuje, niezależnie od profilu chociaż w jakiś sposób od szkoły, bo u nas jest jakoś więcej
no widzisz ;) matma nie jest najgorsza, ale nawet gdybyśmy nie musieli, rozwijałabym w wolnej chwili wiedzę z polskiego na wszystkie sposoby, a tak jest tym lepiej bo mamy nauczycielkę-audyta i eksdziennikarkę, z wieloletnim odświadczeniem. U nas kilku nauczycieli wykłada na UW więc jak jest ktoś, kto reprezentuje taką wiedzę i takie stanowisko, umie zapalić uczniów do przedmiotu :3 nasza matematyczka układa zadania na maturę, ale jest, powiedziałabym przygłupia czy nieuważna, bo nie umie zapanować nad klasą i prze to trudno się czegoś nauczyć
taką miałam kobitę od rosyjskiego, niczego nie potrafiła nas nauczyć, bo od razu zakładała, że wszystko umiemy. -.-'
za to pana od matematyki miałam zajebistego, najlepszy nauczyciel, jakiego miałam. ;)
Ja będę miała matmę podstawową + rozszerzoną, geografię rozszerzoną, polski, angielski i niemiecki, historię i społeczeństwo, religię, w-f... to chyba tyle
oddzielnie lekcje matematyki podstawowej i roz? czy po prostu razem? to ja miałam tak samo w trzeciej teraz. tylko zamiast historii i społeczeństwa miałam wos. i miałam jeszcze pp.
Tzn. ja chodzę do maleńkiego liceum, i mamy jedną 24osobową klasę, w której są dwie grupy - mat-geo i biol-chem. No i polski, historię i s., itd. i matmę na podstawie będziemy mieli razem, a fakultety osobno.
Ja słyszałam w ubiegłym roku,że Amerykanie mają taki stereotyp,że POlcay ubierają się w neonowe ciuchy a'la tancerz, i ogólnie za oceanem (co potwierdziło się w Violetcie) że w Polsce uprawia się banany i jest to zawód równy sprzątaniu ulic
wiem ale to jest tak przerażające że wolę nawet o tym nie myśleć. Nie mam zielonego pojęcia, skąd to się mogło wziąć.