Bo mnie tak bo normalnie zawsze ona musi być najlepsza . i na przykład jak śpiewają wszyscy
w grupach to ona oczywiście musi być na pierwszym planie i musi być najważniejsza . I jak
cała jej klasa śpiewała na zakończenie czy coś takiego to cały czas tylko violetta i Leon i
jeszcze czasami pokazali śpiewanie Ludmiły ,Fran i Tomasha a inni którzy niby tez mają talent
byli im tylko za churek. I nie dali im się wykazać . I jeszcze też wkurzające jest że ją tak wszyscy
faworyzują ,i niby jest dobra ,niewinna a moim zdaniem jest samolubna co do swoich
przyjaciół czy Leona .
Niby taka święta a mi się wydaje że ona najchętniej by chciała żeby się wszyscy za nią uganiali
i jeszcze się często przed przyjaciółmi ,chłopakiem użala co ma zrobić czy powiedzieć tacie
prawdę ? a nie zapyta się co u nich tylko oczywiście jej problemy najważniejsze . I udaje ofiarę
I jeszcze krytykuje Ludmiłę a sama święta nie jest a nawet gorsza . Bo Ludmiła jak jej się
podobał Tomash chciała z nim być i wogóle a Violetta Jak była z jednym to często na boku z
drugim coś kombinowała .
I moim zdaniem ona bardzo raniła Leona i wogóle ona strasznie męczy tych swoich
chłopaków
iż ciągle a to kocha tomasha a za chwilę jadnak bardziej Leona a Potem jeszcze Diego
Geniusz! Mogę się założyć że Tiara przydzieliłaby cię do Ravenclaw ;>
Aż dziwne że ten serial tak się nie nazywa ;> A nazwa studia mogłaby mieć nazwę która w skrócie by była jak moje nazwisko :D a jako że moje nazwisko jest 10 literowe to było by z tym trochę zachodu ;3
Nie wiem, jak ci to powiedzieć... Słuchaj, Snape jest już w lepszym świecie :(
Ostatnio znalazłam gdzieś ficka w którym Snape nie zmarł tylko zachorował :D Bardzo w jego stylu ^^
Widziałam coś podobnego o Belli ;D Ale to trochę bez sensu, bo Snape nie mył włosów. Jak to zgrabnie ujął Fred "Sam-wiesz-kto porusza się jednak trochę szybciej, niż Severus Snape, jak mu się zagrozi szamponem" xD Nie wiem, jak ty, ale ja uwielbiam teksty Freda. "Kiedy ja się będę żenił nie będzie żadnych takich bzdur. Możecie się ubrać w co chcecie, a ja spetryfikuję mamę na czas wesela."
Jestem w trakcie czytania dopiero 5 części, ale tekst: "tłuste czarne włosy opadały Snapowi na twarz" znam na pamięć :D bliźniacy ogólnie wymiatają :D + Neville do kompletu i zabójcze trio gotowe ^^
Freda wolałam z bliźniaków jakoś :D Nie czytałaś wcześniej HP, czy czytasz po raz x?
nie czytałam, bo takie rzeczy na ogół mnie nie kręcą, ale chciałam na wakacje jakąś serie, sage czy jak to się mówi xd zastanawiałam się jeszcze nad "władcą pieścieni" ale zdecydowałam że wolę przeczytać 7Potterów ;p
Harry Potter rządzi!! Władca pierścienia jakoś mnie wynudzili, książka, film jest spoko;)
HP! <333 Kocham! Jest wspaniałą, cudowną i niesamowitą serią. Zazdroszczę ci tego, że czytasz po raz pierwszy, ja chciałąbym zapomnieć wszystko, co tam się działo i przeczytać po raz 2 nie wiedząc, jak będzie dalej! Delektuj się tym, drogie dziecko! Niesamowita atmosfera, którą tworzy autorka - cudo!
Sama aż się zdziwiłam że tak mnie to wciągnęło, a mój kumpel się śmieje że satanistyczne ksiązki czytam xd I prawde mówiąc staram się dość wolno czytać, bo jak skończę, to nie wiem co ze sobą zrobię xd
Jedyną serią, która wciągnęła mnie tak samo, były "Opowieści z Narnii" ,ale wtedy byłam jeszcze młoda i głupia (teraz jestem tylko głupia) ahh piękne czasy ^^ pamiętam że pierwszą część czytałam obowiązkowo na konkurs, a reszte czytałam wieczorami już z własnej woli ;3
Też zawsze tak chciałam, czytać od początku jeszcze raz i nie wiedzieć co będzie!! Uwielbiałam Snapa, to był mój the best bohater xd
I jeszcze Draco Malfoya lubiłam. Ach te czarne charakter, nie wiem co mnie w nich pociąga :)
Draco był pro. On wgl. nie chciał być AŻ TAK zły, tylko wiesz - wpływy, znajomości i te sprawy, było mi go żal :(
No, bo rodzice tego od niego wymagali. Tak jak w 6 części mógł zabić Dumbledora, ale tego nie zrobił i jak się bał, wahał, też było mi go szkoda. Połączyłabym go z Hermioną:)
A jeśli chodzi o filmy, moim zdaniem szósta część zepsuli. Pominęli tyle ważnych wątków, niektóre zmienili, natomiast wątki miłosne rozwinęli do granic możliwości.
Wogule 7 część była dla mnie najgorsza (film). A Insygnie śmierci kocham, ryczałam jak czytałam jak oni na końcu umierali :(
Z "Księcia Półkrwi" wycięli taką piękną scenę, widziałaś? http://www.youtube.com/watch?v=dB1yNFFYEig Ten Snape...
A co do 7 części, to widziałam tylko pierwszą jej część, i jest znacznie gorsza od książki. Ale i tak w piątek będę oglądać ;D
A ja przeczytałam wszystkie po dwa razy, tylko dwie ostatnie części, które mam swoje, po jakieś 7, 8 i znam niemal na pamięć xD "Harry, zabiję cię, jak przez nich zginiemy!".
A mi głupio było wypożyczać po tyle razy ;D Natomiast "Opowieści z Narnii" mam wszystkie części i też wielokrotnie czytane. Uwielbiam zwłaszcza "Koń i jego chłopiec". Hehe, utożsamiam się z Zuzanną xD
Ja akurat nie przepadam za czytaniem książek po kilka razy, chyba że jakiś pojedynczych fragmentów :D
Chociaż szczerze to póki co filmy nie umywają się do książek, może w następnych częściach będzie lepiej ;> Czasami nie rozumiałam toku myślenia reżysera np. w jak w "czarze" wymyślili że zamiast Zgredka ktoś taki jak Neville będzie potrafił włamać się do gabinetu Snapa -,- nie wiem co oni wtedy sobie myśleli xd
Książek nic nie zastąpi. W filmach niektóre wątki wogule były pomijane i to mnie wkurzało;)
No właśnie, na przykład w szóstej części Pottera pewne wątki są całkiem błędne. Na przykład scena "so romantic", w której Ginny chowa książkę księcia w pokoju życzeń. A przecież w ostatniej części ma się okazać, że właśnie tam ukryty jest diadem, to jak niby Harry go znajdzie, skoro nie wie, gdzie jest, bo nie wie, gdzie Ginny schowała podręcznik? Serio pytam, nie widziałam ostatniego filmu.
Przykro mi, ale totalnie nie pamiętam. Chyba sobie niedługo jeszcze raz obejrzę drugą część, bo już dawno oglądałam;)
Albo scena "pocałunku" Ginny i Harry'ego. W książce skakałam na łóżku piszcząc, a film? Bosz...
Tak, bo w książce było ze szczegółami, w przeciwieństwie do pocałunku z Cho, który praktycznie nie został opisany.
Powiem wam, że nie wiem, jakim cudem doszłyśmy od pocałunków w HP, skoro zaczęłyśmy temat od tego, jak nieznośna jest Violka. Ale, jak to ktoś mądry powiedział, rozmowy na temat są nudne.
Wiesz tematy jak nieznośna jest Violka już się przejasły. Ja to w każdym temacie umiem na nią narzekać, to się już zmienia w obsesję xd
Tak jak ja, wnerwia mnie w niej wszystko, od niezdecydowania, przez wygląd, aż po nieznośny dubbing.
Ja zaraz wracam, kochaniutkie. Nie rozkręcajcie się za bardzo, żebym nadążyła za tematem :*
Ron i Hermiona - me encanta!
Mnie również denerwuje główna bohaterka i to wszystko o czym wspomniałyście, ja już nie będę wypisywać. Ale cóż. W końcu to serial o niej.
Oj tak, Violettę najlepiej wywalić z "Violetty" :D
Mnie jakoś Angie nie irytuje. Bardzo ją lubię. :)
Może powtarzam to co pisali już inni, ale mnie irytuje nie tylko jej zachowanie (jest wiecznie niezdecydowana i nie wie czego chce), ale to jak ją ubierają. Te podkolanóweczki albo buciki jak dla małej dziewczynki i to do białych skarpetek (choćby w videoklipie do piosenki "Habla si puedes") to istna tragedia. Zwykle staram się nie oceniać ubiorów w serialach, bo z reguły jest ok, ale tym razem kostiumolodzy przedstawili obraz partactwa i kompletnego nie realizmu... Dziewczęta w wieku 16 lat nigdy by nie ubrały niczego z garderoby Violetty. Nie twierdzę że jej ciuchy są brzydkie, ale jak dla dziecka... Moja mama ubierała mnie w podobnym stylu, gdy miałam 5 lat...
Bo chyba o to chodziło że Violetta przez całe życie odizolowana od rówieśników wciąż pozostała trochę takim mentalnym dzieckiem.