Z gory przepraszam za bledy, ale pisze z telefonu.
Co myslicie o dzisiejszym odcinku? Wasza ulubiona scena, najsmieszniejsza scena?
Ja nadal ryje ze smiechu po tym jak Diego przytulil Maxiego, a on potem do Violetty z taka mina w
stylu ,, Co zlego to nie ja!"
A wy co myslicie? Jak tam sceny z Leonetty i Marcesci? A moze podobal wam sie ogarniety Beto?
też mi się podobała ta akcja z Diego i Maxim :D ale tak mi się dziś szkoda zrobiło Angie, jak widziała Ven y canta Esme i Violi. i wkurzył mnie Maxi tym olewaniem Naty. i wreszcie Pablo jest taki jak wcześniej <3 a tak przy okazji, nie chce mi się zakładać nowego tematu, więc chce powitać wszystkich tu. Jestem nowa, nazywam się Patrycja i cieszę się, że wreszcie dołączyłam do Waszego zacnego grona :D
a ja już przyjęłam :D moje parringi : Pablangie, Naxi, Leonetta. Femiła, Marcesca. uwielbiam Naty, Cami, Maxiego, Diego i Leona, nie znoszę Jackie, Esme i Germana. Violkę toleruję, resztę której nie wymieniłam lubię :D mam 14 lat, oprócz Violetty oglądam NDiNZ i HIMYM. od miesiąca uczę się hiszpańskiego, uwielbiam oglądać mecze, jestem za Manchesterem United, co zresztą widać po moim avku :D
Również uwielbiam Maxi' ego, Cami i Naty. Diego po prostu lubię, a Leon jest mi obojętny.
Moja siostra również uwielbia oglądać mecze. est za Borrusią Dortmund, czy jak to tam się pisze. xD
to jesteśmy całkiem podobne :D też kiedyś byłam za Borussią :D jeszcze za czasów, kiedy był tam cudny Gotze <3
piszę z drugiego konta ( ach, ten denerwujący limit ! ) to się cieszę :D jak masz na imię?:) bo nie wiem czy się kierować nickiem czy lepiej nie :D
miło mi :D spokojniee,ja za staruchów uznaję dopiero tych powyżej dwudziestki, więc jeszcze się mieścisz :D
Mamy podobne parringi. Choc troszke wole Dielette. Jak bardzo lubisz Camile, bo moze masz cos wspolnego z Sebkiem.
nie mogłoby być inaczej :D uwielbiam Cami i Maxiego wyłącznie jako przyjaciół. a Naxi, cóż, po prostu jest urocze <3
widzę, że już zostałam przedstawiona, więc tylko napiszę, że mi miło :D też kocham Barneya :D i oczywiście Robin, razem są genialni <3
nie boisz się spojlerów? <UWAGA, SPOJLER!> Robin i Barney zabili księdza xd <KONIEC SPOJLERU!>
wiedziałam, że są szaleni, ale nie, że aż tak :D przez Ciebie nie pouczę się na sprawdzian z chemii tylko polecę oglądać HIMYM, wstydź się ! :D
haha, żebym to ja wiedziała xD Uwaga, sprawdzam. Skały i minerały xD Gipsy, kwarce i inne, nieprzydatne nikomu pier dolniki, jak to mawiam xD
z tym się zgodzę :D ja mam sole. Przez cały ten rozdział tylko siedziałam na lekcjach gapiąc się na tablice z miną : '' Boże, co to jest?"', a teraz mam pisać z tego sprawdzian. cuuudownie XD
Pocieszyć cię? Sole masz przez co najmniej 2 miesiące w liceum (nie wiem jak dalej, ale na solach opiera się to co teraz mamy) i poza tym jeszcze spalania reakcje. Ale powiem Ci, że sole akurat ogarnęłam już, na szczęscie xD
Widzisz. Relacja pomiędzy mną a chemią jest dość niejasna. Od kiedy tylko spotkałyśmy się po raz pierwszy coś między nami zaiskrzyło, można było wyczuć chemię, nie fizykę, chemię. Iskra jednak okaazała się zbyt mocna i mnie spaliło z wrażenia. Nie znoszę chemii od zawsze xD
ładnie to ujęłaś :D nie sądziłam, że można w tak artystyczny sposób opisać swoją nienawiść do chemii :D
o, dobrey kompelemnt *.* Jak rzucasz to powiedz przynajmniej czego wgl. ciebie na da się artystycznie opisać xD
hmm, to niech będzie aneuploidalność ;) akurat mam biologię pod ręką, więc nie musiałam dużo mysleć :D no to teraz czekam na Twój artystyczny opis :D
Aneuploidalnośc... Jakże to można słowami opisać jeśli tyle znaczeń posiada, jako sam w sobie ideał? Ideał, gdyż tak różny od innych, nie ma w nim nawet ziarnka przeciętności - przecież wielokrotnością liczby n liczba chromosomów nie jest niczym większość organizmów, która - tak tuzinkowo, jest przecież diploidalna, co oznacza dla nas, prostych ludzi, tyle co to, że liczba n przez dwa jest pomnożona. W aneuploidalności zawsze jest coś więcej, lub coś mniej, igdy jednak nie wiesz jak dokładnie.
I jak? xD