O jakim klimaciku piszesz? Bo klimat cringu i tandety unosi się tam niemal zewsząd, a tolkienowskiego klimatu tam tyle co kot napłakał.
Różne są gusta. Mi prywatnie taka wizja pasuje. Kostiumy, scenografia, efekty i muzyka dla mnie bardzo fajne. Podobają mi się krasnoludy, proudfooci i orkowie. Podoba mi się Numenor. Klimat i świat dużo bardziej do mnie na ten moment trafia niż w adaptacji Hobbita.
Co do "klimatu Tolkiena" to sformułowanie to w moim odczuciu trochę wydmuszka, nie wiem co się do końca ma za nim kryć, a niby dumnie brzmi. Różni czytelnicy pewnie różne rzeczy w jego prozie lubili i różne uważali za mniej lub bardziej ważne dla atmosfery tego świata. Ja akurat elementy, które w moim odczuciu tę atmosferę tworzyły znajduję jak najbardziej i w serialu. Oczywiście smutno jak się ktoś czuje fanem i mu się nie podoba, znam to dobrze, bo nie podeszły mi różne rzeczy związane z Gwiezdnymi Wojnami czy chociażby Hobbit. Szczęśliwie tym razem spora szansa, że wreszcie będę zadowolony, trzymam kciuki za piąty odcinek :D
Piszesz:
"Kostiumy (...) dla mnie bardzo fajne."
Coś takiego dla Ciebie jest fajne? Spójrz (porównanie - Amazon vs. P.Jackson):
https://preview.redd.it/3p6lgltb4pl91.jpg?width=960&crop=smart&auto=webp&s=57d5b 50b151a3369b2e8fd0f5784c1713f1d3b31
https://www.youtube.com/watch?v=sqEXcPOYvVU
Tunika nie powinna "naśladować" zbroi, a tutaj widać, że jest to zwykły nadruk na koszulce, która marszczy się pod pachami:
https://images.wallpapersden.com/image/download/cynthia-addai-robinson-as-tar-mi riel-hd-the-rings-of-power_bWpmbmWUmZqaraWkpJRua2WtaW1l.jpg
Nie przeszkadzają Ci zbroje elfów wykonane z drewna, no bo przecież to elfy leśne? (facepalm)
To co wypisałeś, że Ci się podoba (efekty - choć tutaj są mankamenty niestety - o czym niżej, muzyka, krasnoludy - też małe mankamenty ale generalnie jest w porządku, hobbici i orkowie), również i do mnie trafia ale to wciąż jedynie ok. 30 minut serialu, to czas nie postępujący po sobie nawet, a jedynie rozproszone, poszatkowane sceny w ponad 4 godzinnym materiale.
Z tym Hobbitem to poleciałeś. Jeśli mówimy o tolkienowskim klimacie, to musimy przede wszystkim zadbać o wygląd istot i grę aktorów, a właśnie w tych aspektach Hobbit bije RoP o dwie głowy. Amazon pokazuje nam "wyleniałe" i zniewieściałe elfy w wersji męskiej (prócz Arondira, jednak i on ucieka na sam odgłos, który może świadczyć, że w tunelu jest ork wcześniej podejmując głupią decyzję, by w ogóle tam wchodzić). Elfy Amazona to bogato odziani ludzie ze spiczastymi uszami nie mający niczego wspólnego z elfami Tolkiena prócz, dodatkowo - nazwy, bo na ich tle trzeba pokazać "strong woman" elfa, czyli Galadrielę, której nerwowe tiki przypominają mimikę julek z tik-toka:
https://zapodaj.net/images/7719a82eb07d1.bmp
Kilka przykładów, "elfy" Amazonu, kontra elfy w hobbicie:
Amazon:
https://twitter.com/i/status/1571308484691464194
;)
Gil-galad zachowuje się jak NPC-ety w Elder Scrolls Oblivion. Spójrz:
https://youtu.be/-ho2U_EIchc?t=2
Dla porównania:
https://youtu.be/yeBl1qcWjSg?t=11
https://youtu.be/-hrpDZyJChw?t=12
Mówisz o bliżej nieokreślonym pojęciu "klimat Tolkiena", a on jest w jasny sposób określony, do powyżej wymienionego elementu tej atmosfery należą jeszcze:
- serialowe przedstawienie Śródziemia i Valinoru bije po oczach teatralnością, kamera prawie nie pracuje, co w porównaniu np. do ekranizacji Jacksona wygląda strasznie słabo. Oczywiście same widoczki w serialu są bez zarzutu, z tym, że zbyt statyczne, to przecież nie pokaz slajdów w power poincie!
- muzyka, tutaj - bez zarzutu,
- stwory, chyba nie muszę wspominać o "wargu" amazońskim? Jak to w ogóle możliwe, by zrobić z bestii zmutowaną chihuahuę:
https://zapodaj.net/images/c77ee3060ed0c.bmp
- choreografia walk w serialu jest tragiczna, nie mająca nawet krztyny wiarygodności. Np. walka ze śnieżnym trollem wali żenadą po oczach ("walka łańcuchami" z orkami również). Jackson pokazał to dobrze (walka z trollem jaskiniowym), Amazon całkowicie źle, to jak na razie najgorsza choreografia walki w tolkienowskim świecie ukazana na ekranie. Cave troll vs Snow troll:
https://twitter.com/mynerdyhome/status/1565792551721963521
Do tego wszystkiego zbyt dużo głupot zabijających umiejscowiony gdzieniegdzie klimat, o których pisałem już na tym forum w trzech miejscach, mogę oczywiście zamieścić to również tutaj jeśli chcesz.
Miejmy nadzieję, że moderacja cię zbanuje za ten spam. Od tej pory zgłaszam każdy kolejny twój komentarz, który powtarza to samo. Ogarnij się.
Czy Ty człowieku jesteś przytomny? Akurat tutaj nie podałem wszystkich mankamentów serialu a ponownie należałoby to zrobić. Chcesz walczyć ze spamem, rób to ale zanim rozpoczniesz zweryfikuj swoje rozumienie tego pojęcia. Wg Ciebie kilkadziesiąt tematów zawierających to samo - nie jest spamem, natomiast gdy ktoś odpowie czterem takim osobom w podobny sposób - to już jest spam?
Jeśli i 1000 osób zjawi się tutaj zakładając kolejne tematy w których powielane będą te same słowa jak już w kilkudziesięciu założonych - to mam prawo 1000 razy również podać swoje kontrargumenty. Oni mogą powtarzać to samo, co wielokrotnie zostało obalone, natomiast jeden z tych, którzy to obalili ma milczeć wg Ciebie? Nie założyłem ani jednego tematu i wybacz, nie będę podawał linków do tych, w których odpowiadałem na wciąż te same teksty, bo mój post w takim temacie jest jednym z kilkudziesięciu innych i większość nie będzie klikać i szukać.
Ja rozumiem żeby nie zgadzać się z czyjąś opinią albo wymienić się z tą osobą argumentami ale typie, ty mu wchodzisz na banie i prowadzisz dyskusję jakby on był głupi bo mu się podoba a ty mądry bo ci się nie podoba XD
W dodatku chcesz go inwazyjnie przekonać i narzucić swoja rację.
Dałeś popis swej konfabulacji, a obecnie spróbuj wskazać jakiś mój cytat, który potwierdzi Twoją bzdurę typu:
"ty mu wchodzisz na banie i prowadzisz dyskusję jakby on był głupi bo mu się podoba a ty mądry bo ci się nie podoba"
lub:
"W dodatku chcesz go inwazyjnie przekonać i narzucić swoja rację."
Oczywiście nic takiego nie wskażesz musiałbyś bowiem zmyślać ale akurat w tym jak widać jesteś dobry, spróbuj więc może.
No kurde XD Cały ton pierwszego posta + połowa drugiego.
Zwroty typu "z tym to poleciałeś", "Coś takiego jest dla cie ie fajne?" Czy ustalanie czym jest klimat tolkiena a czym nie XD
W sumie mógłbym tak rozdrabniać cały post ale szkoda mi czasu.
Szacunek Dla Ciebie, że próbujesz pilnować tutaj deontologii forumowego dyskutanta ;)
Zwrot: "z tym Hobbitem to poleciałeś" nie ujmuje niczego z mądrości osoby, do której jest kierowany, a to właśnie zasugerowałeś, że niby piszę tak jakby był głupi. Podobnie odnośnie tych zbroi. Jeśli chodzi o kwestionowanie cudzego gustu - tutaj jest racja, tym pytaniem to zrobiłem ale nie z zamysłem umniejszenia komuś, a ze zwykłego zdziwienia, że ktoś może poczuć większy klimat Tolkiena w RoP niż w Hobbicie, a właśnie m.in kostiumy ten klimat budują.
Tak, wiem i rozumiem, tandeta może się komuś podobać, z różnych powodów, trudniej mi jednak zrozumieć, gdy ktoś ma do czynienia ze skalą porównawczą, a on właśnie ma, gdyż widział Hobbita i niby wciąż na tym polu wszystko u niego gra. Ludzie są niesamowicie ciekawi, różni i warci poznawania. Czasami być może zbyt emocjonalnie reaguję no ale nie jestem wystrugany z drewna jak zbroja leśnych elfów ;(
Ale klimat Tolkiena jest jak najbardziej ustalony, może jedynie różnić się niuansami, nie powiesz mi chyba, że w takim np filmie jak "Kosmiczne jaja" czuć tolkienowską atmosferę? No właśnie, czyli im więcej elementów wspólnych z jego dziełami, tym ekranizacja, adaptacja, fanfik - może emanować większą tolkienowską atmosferą.
"W sumie mógłbym tak rozdrabniać cały post ale szkoda mi czasu."
Nie, nie możesz, nie folguj sobie. Jak dotąd niczego nie znalazłeś na potwierdzenie swojego oszczerstwa, tym bardziej w reszcie treści na nic nie trafisz.
Myślę, że dla wszystkich jest jasne, że serial Ci się nie podoba. Zebrałeś też nawet trochę materiałów i generalnie gratuluję zaangażowania w temat. Ja chyba trochę mniej poważnie podchodzę do seriali fantasy, dla mnie to lekkie kino, które nie wymaga rozkładania na czynniki pierwsze.
Więc rozumiem, że poruszyłeś tematy, które są dla Ciebie ważkie, ale nic Ci nie poradzę, że mnie to tam zupełnie nie rusza. To czy warg Ci się nie podoba, albo zbroja elfa to bardzo mi przykro, no ale mi się akurat podoba i nawet wrzucenie filmiku, w którym kolegium mediewistów opowiadałoby jak to jest bez sensu, nie sprawi, że mi się podobać przestanie. Dla mnie to pozostaje świat fantasy i jeśli noszą w nim zbroje z "magicznego drzewa" czy innych głupot to póki estetyka do mnie trafia, nie muszę się tu bawić w żaden niby-realizm. Przyznam też, że gdyby mi się ten strój czy warg nie podobał, to miałoby to małe znaczenie dla odbioru serialu np. nie do końca podobał mi się troll, ale to tak naprawdę, żaden temat, komuś innemu pewnie się podobał.
Walki w fantastyce bywają głupawe, ale to też jest część rozrywki. Prywatnie może też bym wolał, żeby Legolas nie zjeżdżał na tarczy jak na deskorolce czy inne takie, ale czasem bywa to zabawne, czasem bardziej obciachowe. Gusta są różne, w oczy mnie jakoś dramatycznie nie razi.
Co do "klimatu Tolkiena" dla mnie, to jest przede wszystkim świat pewnej dekadencji, gdzie co krok widać przejawy wielkości czy świetności, a jednak ucieka ona przez palce. Świat, w którym sprawy małe mieszają się z dużymi. Świat różnorodności, w którym pojawia się nieoczywiste bohaterstwo i ukryte zło. Świat przepełniony mitologią, gdzie na bohaterach swoje piętno odciska przeszłość i sprawy często zapomniane. Ja ten klimat dostałem w serialu w ilości, która mnie satysfakcjonuje. Estetyka jaką przyjęli twórcy według mnie temu nastrojowi będzie służyć.
Nie widzę teraz więcej sensu, na jakieś głębokie dyskusje, bo najpierw chciałbym zobaczyć całość lub przynajmniej trochę więcej. Fabuła dopiero co się zawiązuje, ledwo wyszliśmy z ekspozycji. Na tym etapie jestem optymistą i tyle, czas pokaże.
I oczywiście masz prawo napisać co tylko chcesz i milion razy, ja już żeby nie przedłużać, odpuszczę sobie komentowanie formy, w jakiej to formułujesz (powiedzmy, że jaki jest koń każdy widzi). Tą czy inną drogą, rozumiem czemu serial nie przypadł Ci do gustu, ale jak to z ludźmi bywa miewamy inne oczekiwania i chyba pisanie tysiąc razy tego samego, nic tu nie zmieni. Pozdrawiam Cię i kibicuję twej misji, ale daj ludziom mieć też swoje zdanie, choć nie mamy już na tym etapie wątpliwości, że Twoje jest świetne i poparte wieloma dowodami :)
Kwintesencja Twojego powyższego wpisu:
"ale daj ludziom mieć też swoje zdanie"
Doskonale wiesz, że nikt tutaj z piszących nie ma takiej mocy, by nie pozwalać komukolwiek na wyrażenie swojego zdania. nawet gdy piszesz o formie, czy sposobie argumentacji - to się w żaden sposób nie broni. Każdy może podawać kontrargumenty do wszystkiego co adwersarz zawrze w swym tekście.
Niektóre elementy choć podlegają kwestii gustu, w swej istocie pozostają tym samym, w przeciwnym razie nie istniałyby takie pojęcia jak tandeta, słaby produkt itd. Niektórzy lubią kicz, szmirę, itp., nie znaczy to, że ich uczucia względem wymienionych nagle zmienią ich wartość. Nie. One dalej będą rzeczami o niskiej wartości. Tutaj jednak mamy do czynienia z posuniętą naprzód próba przedefiniowania pojęć. Jeśli ktoś nazywa czarne białym - to kwestia gustu wg Ciebie? Właśnie takie sprawy podniosłem.
Jeśli o Ciebie konkretnie chodzi to właśnie klimat i Świat RoP w zestawieniu z Hobbitem to zwykła szmira. W odróżnieniu od Ciebie podałem argumenty, przykłady, a Ty? Kwestia gustu - Twoja odpowiedź. Twój gust jednak nie jest w stanie zmienić rzeczywistości choć w Twojej głowie jest ona dokonana.
Kolejna sprawa to kostiumy. Argumenty podane, a Ty wyjeżdżasz z mediewistami. Nie o stronę praktyczna tu chodzi, a właśnie o wizualną. Dbanie o każdy najmniejszy szczegół w ekranizacji Jacksona w odniesieniu do kostiumów w efekcie dało piorunujące wrażenie. Rozumiem, że podobają Ci się te słabsze, przedstawione w RoP i one Ci nie przeszkadzają. Ludzie różnią się zmysłem estetycznym, nie będę się powtarzał. Podejrzewam, ze zdanie fachowców odnośnie słabych kostiumów w RoP pozwoliłoby Ci przyznać, że są o wiele słabsze niż u Jacksona ale jednocześnie powiedziałbyś, że są na tyle dobre, że i tak Ci to wystarczy, by poczuć większy klimat niż w Hobbicie i tutaj już po prostu ręce i majtki opadają.
Słuchaj, nic nie poradzę, że Twoja potrzeba udowadniania obcym ludziom w internecie tego czego zdajesz się być taki pewny wydawała mi się trochę dziwna, teraz już niestety raczej zabawna. Do zabawy niestety nie dołączę, niczyim adwersarzem być nie zamierzam, podoba mi się serial i w zaistniałych okolicznościach przyrody uznałem, że warto będzie to napisać, ot takie subiektywne poczucie. Zjawiłeś się w przysłowiowe 5 minut, żeby mnie wyjaśnić i jak już mówiłem, doceniam zaangażowanie, szkoda, że Ci się nie podoba, ale odpowiadając Ci trochę w Twoim tonie - okrągłe zdania i zabawa w jakąś retorykę czy erystykę nie zmieni prostego faktu, że podobają nam się najwyraźniej inne rzeczy. O dziwo mogę z tym żyć, bez potrzeby udowadniania Ci czegokolwiek, a nawet zamierzam :). Szmira i tandeta oczywiście istnieją, ale na szczęście nie zaczynają się tam gdzie komuś się coś nie podoba. Przeczytałem Twoje wpisy z uwagą i nie mam ochoty na dyskusję. Żeby ująć to żartobliwie i bez wielkich złośliwości powiedzmy, że nie jesteś w moim typie. Zresztą wykazujesz pewną zdolność do toczenia dyskusji z samym sobą, ja tam nigdzie nie piszę, że kostiumy są lepsze niż u Jacksona, nigdzie nie napisałem, że kostiumy są jakimś problemem w Hobbicie, nie twierdziłem, że mi się konkretnie podoba walka z trollem, czy szereg innych rzeczy, które mi wyjaśniłeś, jak rozumiem prewencyjnie. Jeśli przyjdzie tu ktoś i chcąc wymienić jakieś opinie, podpyta jakie kostiumy i designy mi się podobają i dlaczego, albo co moim zdaniem robi dobry klimat w serialu i będzie chciał się podzielić tym, jak on te kwestie widzi, to nie widzę przeszkód, by parę uwag wymienić. W tym konkretnym przypadku, nie widzę niestety sensu. Więc dobra wiadomość jest taka, że to ostatni post, którym będę marnował Twój cenny, jak zgaduję czas. Instynkt podpowiada mi, że będziesz miał ostatnie słowo, w tej wymianie zdań, która miejmy nadzieję wniosła w Twoją rzeczywistość coś więcej niż w moją. Pozdrawiam i życzę żeby przyszłe seriale dały więcej frajdy i satysfakcji.
A dla reszty ewentualnych zainteresowanych lub wahających się, daję znaka, że moim zdaniem kolejny odcinek również fajny i mam przeczucie, że będzie coraz lepiej :D
Dziękuję zatem za próbę nawiązania dyskusji i do ewentualnego zobaczenia.
Z tym Hobbitem to trochę nieuczciwe z Twojej strony, wyraźnie bowiem napisałeś o elementach, które tworzą klimat i to właśnie znalazłeś w serialu i zaraz po tym, że Hobbit Ci nie podszedł. Na klimat mają wpływ m.in kostiumy, które są lepsze w Hobbicie, jak również gra aktorska odpowiednio do ról dobranych aktorów, pokazanie istot zgodnie z tolkienowskimi opisami i wiele innych elementów. Wychodzi na to, że wolisz tandetę, wystarczy bowiem porównać kostiumy serialowe do tych z Hobbita jak i wiele innych rzeczy.
Po co czekać na kogoś "w Twoim typie", możesz się przecież nie doczekać, podziel się więc proszę "co Twoim zdaniem robi dobry dobry klimat w tym serialu"?
No dobrze, nastąpił jakiś zwrot akcji i napisałeś normalny post, w zasadzie tylko z jednym bucowatym zdaniem, na które można przymknąć oko. Widzę cień szansy, żeby na tym forum zawisła choć jedna normalna wymiana zdań, więc zróbmy eksperyment i napiszę jak to widzę i co mi się podoba. Postaram się wychwycić też kilka rzeczy, które budzą, wątpliwości i podobają mi się mniej, choć mimo wszystko przymykam na nie oko. To będzie długi post, za co z góry przepraszam, ale mogę to spróbować zrobić rzetelnie, albo wcale. Zakładam, że jako fani Tolkiena lubimy czytać, więc nie powinno może być z tym problemu.
Chciałbym zacząć od kilku uwag wstępnych:
1. Jeśli napiszę, że podoba mi się np. jakiś hełm, bo ma ciekawy kształt, pokazuje rangę tego kto go nosi i jest szczegółowo, fajnie zdobiony, to jeśli masz mi zamiar odpisać, że to kicz, ja lubię tandetę i wkleić zdjęcie lepszego hełmu, to odpuśćmy sobie na wstępie. Jeżeli odpiszesz, że twoim zdaniem jest taki sobie, bo jest za duży, kształt ma dziwaczny i mało odpowiedni do bitwy, a zdobienia twoim zdaniem wyraźnie widać, że są plastikowe i niedbałe - będę z tym super ok, wymienimy uwagi.
2. Bardzo wielkie robi na mnie wrażenie Władca Pierścieni Jacksona. Realizatorsko ten film jest bardzo imponujący, a w wielu kwestiach stawia poprzeczkę na wyjątkowo wysokim poziomie. Nie mam nic przeciwko porównywaniu, sam się w kilku miejscach na to skuszę i już dziś jest dla mnie prawie pewne, że serial pod większością względów, będzie gorszy. Natomiast do mnie zupełnie nie trafia taka retoryka, że jak coś jest od Jacksona gorsze, to natychmiast jest złe lub tandetne. Będzie jeszcze wiele tworów fantasy, które będąc gorszymi od Władcy, będą bardzo dobre. Więc co do siły kostiumów, świata i klimatu w ekranizacji trylogii na pewno się zgadzamy. Ale ja nie jestem w stanie przyjąć takiego kryterium, że gorsze od Jacksona to 2/10 i do widzenia. Więc nie róbmy tak, bo będzie to płytkie, dwuwymiarowe i mało ambitne.
3. Chciałem się na końcu odnieść do klimatu panującego na tym forum. Pisałeś i Ty i kolega w kilku miejscach o konstruktywnej krytyce czy trafnej argumentacji. Mam nadzieję, że być może uda nam się we dwóch taką przeprowadzić, ale jest jej w panujących tu dyskusjach ilość homeopatyczna w najlepszym razie. Raczej biega tu w kółko sporo obrażonych ludzi, cierpiących najwyraźniej na nadmiar wolnego czasu i robi dym. Już pomijam fakt, że jest mi odrobinę ciężko traktować poważnie ludzi, którzy oceniają ten serial na 1/10, a jakieś filmy typu Rambo 8, wypociny Vegi, czy kiczowate polskie slashery na jakieś 5 czy 6, to jeszcze szybko pojawiają się inwektywy i próby pompowania swojego ego. Więc czy warto czekać na 'tego kogoś w moim typie"? Warto rozmawiać, gdy rozmowa ma sens. Ja jestem troszkę już za stary, by z zapałem wojować w internecie. Traci człowiek głównie czas, a wartość dodana jest znikoma. Więc nie dziwcie się ludzie, że komuś może się nie chcieć gadać i bawić w argumenty. Prześledźcie swoje komentarze w innych wątkach i zastanówcie się na chłodno, czy serio jesteście tacy merytoryczni i dajecie jakieś głębokie analizy, czy może lecicie kilkoma uwagami po wierzchu, by móc płynnie przejść do bucery i deprecjonowania interlokutora. Kolega kgibas666, żali się, że kopie się z końmi, a prawda jest taka, że do tanga trzeba dwojga - z nikim się nie trzeba kopać, jak się nie ma w sobie wielkiej potrzeby. Potem pociesza się, tym że jest Was więcej (jak np. ludzi, którzy nie chodzą do opery czy teatru lub nie podróżują po świecie). Jeśli te rajdy sprawiają tyle, że musicie się na końcu pocieszać, to może zwyczajnie Wam nie służą. Rozważyłbym taką ewentualność.
To tyle słowem wstępu, bardzo liczę, że Twoja odpowiedź finalnie sprawi, że warto będzie napisać co nastąpi i faktycznie będzie merytorycznie, bo choć mam chwilę czasu do zabicia, to bardzo się wahałem czy jest sens to pisać. Lecimy!
Stroje.
Kiedy oceniam kostiumy i charakteryzację to zwracam uwagę na kilka rzeczy. Czy wydają się autentyczne tj. konweniują z warunkami świata przedstawionego, jego geografią i atmosferą. Czy są wykonane jakościowo, ciekawie i estetycznie. W fantastyce lubię pokręcone designy, niecodzienne gadżety i pewną egzotykę. W świecie Tolkiena oczekuję, że pokażą różnorodność ras, miejsc, odzwierciedlą specyficzny styl życia i charakter przedstawicieli różnych gatunków. Filmowo ważne jest też, by stroje ułatwiały identyfikację bohaterów i kultur. Moim zdaniem serial w większości przypadków wywiązuje się z tego bardzo dobrze. Pojawiają się fajne koncepty, ludy Śródziemia wydają się bogate i zróżnicowane. Stroje ukazują hierarchię postaci, są odzwierciedleniem funkcji lub trybu życia. Wykonanie jest zazwyczaj dobre, przywiązuje się wagę do szczegółów, pojawiają się ciekawe rekwizyty: naczynia, instrumenty, biżuteria. Są oczywiście mankamenty, ale na pewno widać też włożoną pracę. Jeśli komuś kto nie ma o temacie zielonego pojęcia, pokażemy zdjęcia postaci, będzie w stanie dużo powiedzieć o ich trybie życia i charakterze na podstawie samych strojów. Nawet jeśli kilka kostiumów jest mniej udanych, przeważająca większość naprawdę daje radę. Teraz kilka przykładów:
NUMENOR
https://files.fm/u/4rqze3j9h (trzeba kliknąć w zdjęcie dla jakości)
Stroje są estetycznie spójne. Uważam, że ładne dla oka. Utrzymują się w pewnej palecie barw, dla podbicia identyfikacji wizualnej. Wyraźnie różnicując takie funkcje jak kapitan, marynarz czy konsul podkreślają pewne wspólne pochodzenie. Na pewno podkreślają mocno różnicę dziedzictwa i przeszłości ludu Numenoru i ludzi ze Śródziemia. Słusznie budzą lekkie skojarzenia z kulturą elfów. Dla mnie to ładne wyobrażenie wielkiego królestwa fantasy, są opinie, że zbyt baśniowe i mogę to zrozumieć. Dla mnie jest to zabieg celowy i trafia w mój gust. (Bardzo podoba mi się architektura i statki). Wykonanie wydaje się być dobre, są fajne szczegóły, jednocześnie wcale nie jest tak pstrokato, w dużej mierze dzięki ustalonej palecie barw.
PROUDFOOTOWIE
https://files.fm/u/yahrzapqw
Tutaj dla mnie absolutnie super. Sami aktorzy już są dobrani w taki sposób, że wyglądają jak jakiś ciekawy ludek. W większości pucołowaci i kędzierzawi lub o charakterystycznych, ciekawych twarzach. Ich stroje, fryzury i rekwizyty pokazują bliskość ich życia z naturą, prostotę i szczerość. Również spójne estetycznie i pokazujące styl życia. Fajne lampy, wozy, bardzo miło się to ogląda.
KRASNOLUDY
https://files.fm/u/5mz4fp7et
Ponownie, jestem bardzo zadowolony. Trąba, kufle, ozdoby, nakrycia głowy - miodzio! Surowi i silni, ale też kunsztowni - te stroje od razu to mówią! Zwracam też uwagę na pojawienie się kobiet, może nie mają bród, ale wreszcie są i nie można im odmówić krasnoludzkiej aparycji (jak na zdjęciu), głównie dzięki ich strojom. Tutaj oczywiście królowa odstaje trochę, ale za to aktorka robi robotę, więc ostatecznie na plus.
LUDZIE ZE ŚRÓDZIEMIA
https://files.fm/u/tyvnkkej9
W zestawieniu z innymi ludami, tutaj można poczuć, że odbiła się na nich ponura przeszłość. Stroje i ludzie są brudni, dominują odcienie szarości, proste kroje i materiały. Widać ubóstwo i zmęczenie. Dobrano więcej starszych aktorów, widzimy ich najczęściej przy pracy lub jak coś noszą. Nieufni i marudni. Może nie ma w tym nic szczególnie ciekawego, ale chyba dla potrzeb fabuły serialu i rozumienia pewnej tożsamości, wszystko tu jest w porządku.
ORKOWIE
https://files.fm/u/w5hjj8bsg
No i za to mi się oberwie pewnie, ale dla mnie to wygląda lepiej niż u Jacksona. I nie mówię tu o Hobbicie, gdzie komputerowe wykonanie orków wyszło bardzo kiepsko i sztucznie moim zdaniem. Bardzo fajnie, groźnie i barbarzyńsko. Super pomysł z tymi zwierzęcymi elementami - czaszki, łuski, skóry.
No i na deser:
ELFY
https://files.fm/u/7e9hcg7d2
Tu jest moim zdaniem najgorzej. Wydaje mi się, że Jackson dużo lepiej wybrał aktorów (pod kątem wyglądu, tu piszę) i stroje. Ktoś tu celowo odbiegł od estetyki, która sprawdzała się lepiej. Nie rozumiem do końca czemu. Nigdy nie myślałem o elfie w ten sposób, że jak zakryje uszy (Galadriela), to wszyscy będą bez cienia podejrzeń, myśleć, że to człowiek.
Same stroje są dość przeciętne. Wydaje się, że ktoś tropem Miesa van der Rohe, wyszedł z założenia "less is more" i do pewnego stopnia się to sprawdza, a do pewnego nie. Może dałoby się docenić pomysł, że estetyka elfów lubi prostotę i jest to taka wysmakowana arystokracja, ale niestety nie działa to do końca przy takiej aparycji aktorów, Robi się zbyt przyziemnie jak na mój gust. Same w sobie stroje nie są najgorsze, ale na pewno mogłoby być dużo lepiej.
Całokształtem dla mnie bomba, widzę różne mankamenty i widziałem obrazki, które podrzuciłeś, ale w ogólnym rozrachunku jest bardzo dobrze i pieczołowicie moim zdaniem.
- Ten pancerz Galadrieli, który pokazywałeś, ona i jej oddział nosi przez parę sekund filmu, przy uroczystości ich odesłania. Jest to najwyraźniej jakiś element tego rytuału, ale jak widzisz na zdjęciu, później ma dużo ładniejszy. Rozumiem, że Ci się nie podoba (mi też średnio), ale te kilka sekund rytuału, to chyba jakieś pół kropli w morzu tych strojów.
- Co do zbroi drewnianej u elfów patrolujących Śródziemie. Mi się to podoba. Jesteśmy w świecie fantasy, gdzie istnieje chociażby mithril, naprawdę nie jest to problem wyobrazić sobie, że może tam być i drewno, z którego warto zrobić pancerz. Na razie chodzi w nim paru outsiderów i myślę, że nawet jeśli wydaje CI się to szalenie głupie, to naprawdę nie powinno przesądzać tematu. Zawsze się coś takiego znajdzie. Ja mógłbym siedzieć i gadać jak bardzo mnie żenuje, gdy Legolas zjeżdża na tarczy, przy epickiej muzyce i strzela z łuku. Scena chyba obiektywnie kiczowata i dla młodszego widza. No, ale ma to małe znaczenie dla mojego odbioru całości i pewnie podoba się dzieciom, więc ma jakieś zalety.
Aktorstwo.
Chciałem słowo napisać, bo dużo narzekania jest. Ja zupełnie serio tego nie rozumiem. Nikt w tym serialu nie gra jakiegoś niezwykłego drewna (w odniesieniu oczywiście do kontekstów w jakich pojawia się na ekranie.) Może są jacyś aktorzy słabsi lub bardziej kontrowersyjni, ale wiele widziałem filmów, lubię kino i nie mogę tego o czym piszą krytykujący odnaleźć. Więc musisz mi to wyjaśnić, bo z ręką na sercu wygląda mi to na jakiś owczy pęd.
Mogę szybko wymienić tych, aktorów którzy grają spoko: Literalnie wszyscy Proudfootowie: Nori, jej rodzina, koleżanka, wódz wioski itd, Elendil, Isildur i jego kumple, Elrond, królowa regentka, konsul, Durin i jego żona, Halbrand, Bronwyn, Arondir, dalsze plany też okej. Ja jestem ciekaw czy jak przyjdzie wymienić 6 aktorów, którzy grają beznadziejnie to już przy 3, 4 nie zacznie się jakieś grube szycie i popadanie w absurdy.
Teraz Ci co są kontrowersyjni: Galadriela, Gil-Galad.
Gil-Galad mi się nie podoba.
Galadriela dla mnie jest ok, nie wybitna, ale bez większego problemu. Myślę, że ludziom, tak naprawdę, nie podoba się koncept na tą postać, a nie gra aktorki. Została pomyślana jako osoba krnąbrna, uparta, zawzięta i zdystansowana do wielu rzeczy ze względu na swoją misję/obsesję. Moim zdaniem to jakie aktorka robi miny, dobrze to przedstawia. To co Cię tak śmieszy, to dla mnie jest dobra mimika dla osoby, w której jest gniew i poczucie wyższości, ale jednocześnie próba bycia spokojnym i stonowanym. Trochę tak jakby przez twarz kogoś, kto próbuje być spokojny przechodziły różne grymasy, bo gotuje się w nim w środku. Co do samego konceptu na postać, ja tego teraz nie rozstrzygnę. Zakładam, że autorzy serialu chcą, żeby się rozwijała i progresowała. Podobny moim zdaniem jest plan na Elronda. Jeśli tak będzie to ja to docenię. Nie potrzebuję od pierwszej sekundy dostać bohaterów, którymi mam się zachwycać bo są doskonali. Wolę mieć Galadrielę, która od tego punktu, w którym jest, dojdzie do tego znanego nam bardziej z Władcy Pierścieni, niż postacie takie jak Legolas, który przez 5 albo 6 filmów pozostaje równie płaski i nieciekawy (Ja go tak niestety odbieram - za najsłabszy element drużyny, średnio też lubię grę aktorską Orlando Blooma).
Ogólnie pisanie, że aktorzy RoP są beznadziejni, jest w moim odczuciu niesprawiedliwe, ale czekam na uwagi. Moim zdaniem tak 7/10 za całokształt aktorstwa, przy czym warto zwrócić uwagę, że nic bardzo pojechanego jeszcze do grania nie było, więc mogą nas zaskoczyć.
Muzyka
Dawno nie oglądałem serialu z tak dobrą muzyką. Słuchałem sobie soundtracka kiedyś przy pracy na komputerze i serio jest to jakość!
Efekty i Scenografia
Wysoki poziom, mogę rozwijać, ale jeśli dojdzie do dyskusji, bo wydaje mi się, że obiektywnie jest dobrze.
Klimat
Przekleję co napisałem wcześniej i rozwinę:
Co do "klimatu Tolkiena" dla mnie, to jest przede wszystkim świat pewnej dekadencji, gdzie co krok widać przejawy wielkości czy świetności, a jednak ucieka ona przez palce. Świat, w którym sprawy małe mieszają się z dużymi. Świat różnorodności, w którym pojawia się nieoczywiste bohaterstwo i ukryte zło. Świat przepełniony mitologią, gdzie na bohaterach swoje piętno odciska przeszłość i sprawy często zapomniane.
Zgadzam się z Tobą, że dla klimatu ważne są stroje, scenografia i muzyka. Jak wcześniej starałem się argumentować, zadanie w moim odczuciu jest spełnione dobrze, z drobnymi mankamentami,
Natomiast bardzo ważne dla mnie, by zanurzyć się w takim świecie jest dostać to co napisałem wyżej. Moim zdaniem mamy tych elementów wiele:
- tułaczka Proudfootów, by znaleźć bezpieczne miejsce i odosobnienie w Śródziemiu. Mają swój własny mały świat i przywiązanie do niego, do pewnego stopnia wydają się być beztroscy, uśmiechnięci i odseparowani od poważnych spraw. Wiemy jednak, że te wielkie wydarzenia, wkradną się w ich życie. To jest dla mnie bardzo w klimacie.
- Świetność i dekadencja Numenoru i Elfiego królestwa, wspominanie przeszłości i spuścizny. Budowanie poczucia, że jednak coś przeminęło, zostało utracone, a przyszłość jest niejasna. Bardzo kojarzy mi się z Tolkienem to przewlekanie się potęgi ze słabością czy świetności z dekadencją.
- Elrond i Durin, jak to elf z krasnoludem :)
- To, że podskórnie daje się odczuć, że minione wydarzenia rzucają się cieniem na różne ludy i odcisną swe piętno na ich przyszłości.
- bohaterowie, których siła i słabość przesądzi o losach ich ludów, niepozbawieni wewnętrznych rozterek, wahający się czy stanąć na drodze swojego przeznaczenia.
Mógłbym mnożyć takie elementy, które bardzo mi do Tolkiena pasują, ale zmęczony pisaniem, pójdę trochę w pewne ogólniki.
Dzięki temu, że mamy do czynienia z długą ekspozycją, dostajemy szeroko zarysowane kultury i różnorodność ras. Osadzenie bohaterów w czasie i rzeczywistości. Dla niektórych może to jest nudne, ale mnie jakoś bardzo nie kręcą sceny akcji. Podoba mi się tempo w jakim zarysowują się motywacje i sytuacje, z którymi bohaterom przyjdzie się zmierzyć. Podobają mi się interakcje między bohaterami.
W moim odczuciu powolne początki i pewne skupienie, na kulturze i zwyczajach, by po podróży przez świat pełen różnorodności i tajemnic znaleźć się w miejscu gdzie dobro i zło ścierają się ostatecznie to coś bardzo Tolkienowskiego. Podoba mi się, że autorzy serialu, dają mi możliwość posmakować trochę świata, nim ruszy akcja.
Podoba mi się też, że serial nie jest bardzo łopatologiczny, pozwala sobie na pewne niedomówienia. Myślę, że może mu się udać w niektórych kwestiach stworzyć fajną, tajemniczą atmosferę.
Na koniec:
1. Prywatnie gdyby mi się serial z taką jakością wykonania, nie podobał, dałbym mu jakieś 5. Naprawdę tu nie ma jakiegoś paździerza i ma się prawo ludziom podobać. Rozumiem, że ludzie z dużymi oczekiwaniami, którzy liczyli na coś innego, będą te oceny zaniżać, bo każdy ma jakieś emocje i one jak najbardziej uczestniczą przy ocenianiu. Niemniej to że 27% ocen to jedynki, a po forach biega jakiś rozjuszony tłum krzykaczy, nosi znamiona zwykłej nagonki i jest to zwyczajnie przykre.
Koszmarek mojego dzieciństwa "Batman i Robin" ma lepszą ocenę całkowitą, a jedynki stanowią tam 6% ocen. Nie chce się nawet rozpisywać jak żenujące jest tam aktorstwo, kostiumy, scenografia itp. Kto widział ten wie. Takich przykładów jest mnóstwo. Możesz nie rozumieć, że Hobbit mi się nie podobał, ale dałem mu 6/10, a powody swoje do niezadowolenia mam. Nie będę go natomiast stawiał w jednym rzędzie z największymi gniotami.
Cóż, mogę tylko tu życzyć serdecznie każdemu, kto z ręką na sercu uważa, że ten serial jest 1/10 i ta ocena konweniuje z jego pozostałymi ocenami na Filmwebie, żeby mógł zawsze już tylko oglądać lepsze najwyraźniej dzieła jak właśnie: "Batman i Robin", "Dungeon Siege", "Lochy i smoki" i inne potworki. Na marginesie, widzę, że akurat dałeś 3/10, ale jeśli dziwi Was atmosfera, która tu panuje to moim zdaniem zwykła ludzka złośliwość jest główną przyczyną.
2. Serial się jeszcze nie skończył, ja to piszę po 5 odcinku. Nie oceniam go na razie, bo jest za wcześnie. Podoba mi się co widziałem i do różnych kwestii podchodzę z optymizmem, bo on się będzie rozkręcał - to widać. Nie mogę na tym etapie powiedzieć, że serial nie okaże się z jakiegoś powodu fatalny lub jeszcze lepszy niż jest.
Pozdrawiam i liczę na jakąś normalną odpowiedź.
Nie wiem, czy dzisiaj odniosę się do wszystkiego co zawiera merytoryczne kwestie. Pominę niemerytoryczne, prócz jednej. Wypowiedziałeś się w związku z oceną poziomu dyskusji w dwóch miejscach i Twoje subiektywne odczucie jest nieco wewnętrznie sprzecznie i nieco krzywdzące dla niektórych osób tutaj się udzielających.
Otóż w jednym miejscu wyrażasz nadzieję, a raczej dostrzegasz "cień szansy", by "choć jedna normalna wymiana zdań zawisła na tym forum". Innymi słowy nie dostrzegasz ani jednej "normalnej wymiany zdań" w wątkach o tym serialu. Po pewnym czasie piszesz jednak, że "konstruktywna krytyka i trafna argumentacja" w "NAJLEPSZYM RAZIE" istnieje "w panujących tu dyskusjach" jedynie w "ilości homeopatycznej".
Mamy więc:
brak normalnej wymiany zdań vs. znikome jej ilości
Lepiej jest gdy ktoś jest zdecydowany w swoich ocenach i nie zmienia zdania w trakcie jednego tekstu. Akurat w tej kwestii mamy do czynienia ze skończoną ilością wątków, które można dokładnie prześledzić, by prawidłowo ocenić ogólny stan poziomu dyskusji w tych tematach, a tak właśnie należałoby zrobić jeśli odczuwamy potrzebę zabierania głosu odnośnie tego obszaru.
KWESTIE MERYTORYCZNE
Odniosę się jedynie do tego co odzwierciedla rzeczywistość (kwestie nie podlegające dyskusji) oraz do tego z czym się osobiście nie zgadzam (subiektywizmy). Jeśli w dyskutowanym obszarze do czegoś się nie odnoszę, a zawarłeś to w swym tekście - znaczy to, że zgadzam się z czymś takim całkowicie (oczywiście jeśli chodzi o argumenty merytoryczne, bo w stosunku do reszty, prócz jednej powyżej zaznaczonej kwestii - nie odniosę się w niniejszej odpowiedzi, nie znaczy to, że się zgadzam. Być może odpowiem innym razem).
1. Stroje
Na wstępie, dla porządku przypomnę, że zbroje to również stroje. Generalnie należy również wspomnieć, że kostiumy nie powinny wyglądać jak kostiumy, im większe wrażenie autentyczności tym lepiej dla budowania i podtrzymywania klimatu.
W pierwszym linku, który podałeś widnieje zdjęcie, które zamieściłem powyżej w jednej ze swoich wypowiedzi (jednak obecnie się już nie wyświetla), jako przykład słabego rozwiązania, jest to niby drobny szczegół ale dla wprawnego oka i osób orientujących się w temacie takie niuanse burzą klimat. Podałem Ci również link do filmu, gdzie mediewista mówi właśnie o strojach podając argumenty potwierdzające ich słabość i nie tylko ze względu na niepraktyczność, a właśnie z powodów czysto wizualnych. Wróćmy do sprawy, chodzi o regentkę na koniu:
https://files.fm/u/4rqze3j9h
Nie lubię się powtarzać, niby przeczytałeś mój post w którym podaję mankamenty, następnie nie odnosisz się do żadnego z nich. Otóż tunika nie powinna "naśladować" zbroi, a tutaj widać, że jest to zwykły nadruk na koszulce, która marszczy się pod pachami. Tak więc, niestety, nie wszystkie stroje są estetycznie spójne jeśli traktujemy je jako osobne zestawy poszczególnych elementów.
Na trzecim zdjęciu z zestawu w którym mamy regentkę widzimy w tle za Pharazonem - osoby ubrane w stroje kompletnie nie pasujące do tolkienowskiego klimatu, chodzi o te pasy pod kątem i napisy na spódnicy. Tak więc mylisz się pisząc, że budzą skojarzenia z kulturą elfów. Nie, właśnie nie wzbudzają (a jak dobrze wiesz i to wyartykułowałeś - wzbudzać powinny), stroje numenorejskich dworzan i nazwijmy to - arystokratów, budzą skojarzenia z starożytną Grecją lub rzymskimi patrycjuszami.
Jedną z najważniejszych kwestii zaburzającą klimat jeśli chodzi o stroje jest ich nie dopasowanie do miejsc i czynności. Mamy na przykład Celebrimbora, który w miejscu przeznaczonym do wypoczynku, narad, przechadzania się itd - ubrany jest odpowiednio, następnie gdy wraz z Elrondem podróżują do Khazad Dum ma dokładnie ten sam strój! Pewnie wiesz z jaką odległością mamy tu do czynienia (z Eregionu do Morii). Jako, że strój Elronda pasuje na wyprawę (domyślamy się, że jest świeżo po podróży z Lindonu do Eregionu), to dlaczego Celebrimbor ma ten sam?
Kostiumy Gil-galada to koronny przykład tego jak nie powinny wyglądać stroje króla elfów wymyślonego przez Tolkiena. Te krzyżujące się na tułowiu elementy kojarzą się z pasami nabojów Johna Rambo lub innego bohatera wojennych filmów akcji. Do tego widać sztuczność i zbytnią nowoczesność, maszynowe źródło wykonania, a nie ręczną robotę.
Kolejna sprawa to jednolitość. Niektóre kostiumy pod tym względem są źle zaprojektowane. Otóż dla kontrastu, który dodaje estetyki, budując klimat, płaszcze ("peleryny") w przypadku miejsc typu dwory, sale pałacowe, itp - powinny być innego koloru niż strój który okrywają. Bardzo dobrze to widać w przypadku Disy na przykład. Problemy z kostiumami tego serialu dokładnie wyłuszczyła osoba, która się nimi zajmuje (szyje). Porównania są bardzo ważne w ocenie jakości, który buduje klimat, spójrz:
https://www.youtube.com/watch?v=M25PsVIzNXg
https://www.youtube.com/watch?v=5oiiHT15c1U
https://www.youtube.com/watch?v=r5WMAvzE4ME
https://www.youtube.com/watch?v=pHskUT_5zEY
To na razie tyle. Do reszty ustosunkuję się później. Pozdrawiam!
Trochę czasu minęło, sezon zdążył nam się skończyć. Niestety nie miałem ostatnio tyle czasu na takie dyskusje, żeby odpisać szybko.
Najpierw kilka kwestii pobocznych:
Próba łapania mnie za słówka (w formule: sztuka dla sztuki), wydaje mi się zwyczajnie niegrzeczna i nawet gdyby była trafiona, to chyba jest zupełnie zbędna. Oczywiście jest średnio trafiona, bo te frazeologizmy, czy figury retoryczne mają wyrazić jakiś stosunek do tematu, a traktowanie ich literalnie trochę trąci... mniejsza z tym :) . Jeśli pada stwierdzenie, że czegoś jest w najlepszym razie ilość homeopatyczna, to przez zestawienie: "w najlepszym razie" - w skrajnym, niekoniecznie prawdopodobnym wypadku i "ilość homeopatyczna" - znikoma, pozbawiona znaczenia, wyrażam wątpliwość, czy ogóle jakaś istnieje, więc nie ma tu sprzeczności z późniejszym "choć jedną normalną wymianę zdań", które nawiasem mówiąc, też traktujesz przesadnie literalnie. Może miałbyś rację, gdyby nie padło tam "w najlepszym razie" - czyli jednak nie na pewno. Więc już zaniechajmy dalszych prób bycia niegrzecznym i wciskania jakichś szpileczek w drugą osobę, bo jeśli się przy okazji pomylimy to zaczyna to naprawdę głupio wyglądać.
"Odniosę się jedynie do tego co odzwierciedla rzeczywistość (kwestie nie podlegające dyskusji) " - w moim odczuciu przeceniasz trochę swoją zdolność do stwierdzania, które kwestie nie podlegają dyskusji i oceniania pewnych spraw arbitralnie. Naprawdę momentami ciężko się to czyta. Nie zaszkodzi trochę częściej napisać: "moim zdaniem" albo "wydaje mi się", bo choćby się ktoś na tym forum zadławił własną elokwencją i miał dziesiątki followersów, to i tak na końcu wyraża jedynie swoje opinie i to w dodatku na temat oceny serialu, a nie prawideł fizyki, więc chcąc nie chcąc, pewne rozbieżności w ocenie elementów budujących, a już na pewno w ich znaczeniu dla odbioru całości będą się pojawiać.
Ja się tutaj nie spodziewam znaleźć "niezaprzeczalnej prawdy na temat serialu" bo taka nie istnieje. Chciałem jedynie posłuchać czemu Twoim zdaniem jest taki beznadziejny i tandetny (głównie z ciekawości) i podzielić się czemu moim zdaniem jest niezły. Finalnie z tego co widzę, wielu osobom się podoba i wielu osobom się nie podoba, choć jedna grupa jest oczywiście dużo głośniejsza i bardziej zaangażowana, ale temat ewidentnie jest kontrowersyjny. Przyznam, że trochę się uspokoiłem po przeczytaniu tego co napisałeś, bo w moim odczuciu to jest mało przekonujące (do czego zaraz dojdziemy), a w obliczu tej dość aktywnej nagonki, już trochę zaczynałem się zastanawiać, czy coś oczywistego mi umyka? Czy faktycznie serial jest 1/10 czy 3/10, a ja zwyczajnie nie mogę dostrzec jak bardzo jest beznadziejny? Oczywiście spodziewam się, że jeszcze jakieś dalsze argumenty padną, ale na razie zostały wymuskane pewne drobnostki, niektóre mocno subiektywne, a niektóre łatwe do przeoczenia. Nic co można, by uznać za druzgocącą klapę serialu. Do kwestii z filmików nie będę się odnosił. Zobaczyłem fragmenty, ale wydaje mi się nie fair podsyłać mi kilkadziesiąt minut materiału i wyręczać się w ten sposób z pisania swoimi słowami. Rzuciło mi się w oczy, że bardzo aktywnie udzielasz się w różnych wątkach o serialu i może wydaje Ci się, że sprawa jest na tyle warta świeczki, byśmy nawzajem teraz podsyłali sobie godziny materiałów, ale ja zwyczajnie nie mam na to czasu. Przez kilkanaście lat używania filmwebu, właśnie piszę jakiś 6 czy 7 post i wolałbym się z inwestowaniem w to przesadnie nie rozpędzać. Druga sprawa jest taka, że podsyłasz mi materiał kogoś w rodzaju eksperta? branżysty? Tacy ludzie mają trochę inne standardy oceniania pewnych kwestii i mogę to traktować jako pewne smaczki, zwrócenie uwagi na jakieś ciekawe szczegóły czy elementy, ale ostatecznie serial jest robiony dla "zwykłych ludzi" i ja prywatnie nie potrzebuję, żeby architekt analizował mi architekturę, a sztab wojskowych tłumaczył jak bez sensu jest większość filmów wojennych. Ja tu nie oglądam dokumentu i w zupełności wystarczy mi jeśli magia ekranu przekona mnie do pewnej UMOWNEJ autentyczności elementów serialu. Co w szczególności w fantastyce daje pole do pewnego luzu i zawsze będzie wymagać pewnego zawieszenia niewiary. Oczywiście da się to też zepsuć, ale jeśli będę potrzebował analizy osoby szyjącej stroje, żeby zrozumieć ich wady, to dla mnie to argument, że jednak jest nieźle. Trzecia kwestia jest taka, że wolałbym żebyś zamiast filmów z YT, poruszył te tematy, które sam zauważyłeś. Chyba, że zamierzasz powiedzieć, że oglądając normalnie serial i nie pauzując go co minutę, dostrzegłeś dokładnie tyle ile osoba, która szyje stroje, prowadzi o tym kanał i na pewno sobie różne rzeczy pauzowała i zbliżała, żeby je lepiej przeanalizować, bo taki kontent tworzy i chce to robić możliwie dokładnie. Przyznam, że od razu rzuca się w oczy jak dużo materiałów o serialu obejrzały osoby, które uważają, że jest niewart oglądania. Mi by było szkoda czasu tak przysiadać nad beznadziejnym dziełem. Jeśli to jest jakiś sposób przygotowywania się do krytykowania go na forum publicznym to postrzegam to jako pewien brak samodzielności i działanie trochę na siłę. Nie wiem czy jesteś jedną z takich osób (i powiedzmy sobie szczerze, prawdy się nie dowiem), ale widać, że trochę ich tu jest. Wolałbym też, żebyś pisał, że z czym się zgadzasz, a nie pomijał to milczeniem. Będzie trochę sympatyczniej i będzie też widać ile tego jest.
Teraz podłapmy to co napisałeś własnymi słowami:
1. Królowa - ja nie rozumiem stwierdzenia, że tunika nie powinna naśladować zbroi. Dlaczego królowa jeśli w jakichś okolicznościach chciałaby wyglądać "militarniej" miałaby nie poprosić, żeby przygotować jej strój, który udaje zbroję? Przecież ostatecznie to jej widzimisię. Nie bierze udziału w bitwie, nie walczy, ale może chce przy najmniej z daleka sprawiać wrażenie jakby mogła przy jednoczesnym zachowaniu wygody? Dla mnie to ani nie jest błąd, ani jakaś niespójność, umiem bez problemu sobie wyobrazić kobietę, która chce się tak ubrać. Więc proszę o jakieś argumenty, bo serio nie kumam.
2. Pasy czy wyszywanie napisów to jakaś dość podstawowa forma zdobienia, która może wystąpić w zasadzie wszędzie. Widziałem wiele takich rzeczy, również w muzeach na całym świecie. Ponownie więc nie rozumiem dlaczego to błąd. Może jak mi przytoczysz jakieś opisy arystokracji z Numenoru i ich ubioru to zrozumiem o co ci chodzi. Moim zdaniem to jak najbardziej działa. Jeśli kojarzy Ci się ze starożytnym Rzymem to chyba nawet dobrze. Też bogaty kraj zachodu z ciepłym klimatem.
Co do skojarzeń z kulturą elfów. Mnie się kojarzą, może Tobie nie, więc śmiało sobie odpuść to "mylisz się". Mają podobieństwa kolorystyczne (niebieski, złoty), niektóre zdobienia czy chociażby przekątne pasy, o których wspomniałeś. Widać to na przygotowanych przeze mnie screenach. Oczywiście nie chodzi o dosłownie każdy strój, ale wystarczająco dużo by od razu rzuciło mi się to w oczy. Wydaje mi się, że bardziej oczywiste podobieństwa byłyby już dziwaczne. Zaskoczony jestem, że takie szczególiki wychwytujesz, a nie zwróciłeś uwagi.
3. Nie zmienienie przez kogoś stroju to dla mnie serio jest pierdoła, w filmach nagminna, czasem celowa - identyfikacja bohaterów. Zresztą jeśli dobrze pamiętam u Jacksona też się znajdą takie przykłady, ale mniejsza z tym. Na razie to jedyny błąd, do do którego mogę się zgodzić, że ewentualnie jest błędem, niemniej mało znaczącym. Bałem się, że słabe stroje to się okaże, że u kogoś adidasy czy jeansy widać, a ja nie zauważyłem ;D , na razie nie jest źle.
4. Mi się pasy na tunice czy szacie nie kojarzą z nabojami. Normalna ozdoba... może za dużo tego Rambo?
"Do tego widać sztuczność i zbytnią nowoczesność, maszynowe źródło wykonania, a nie ręczną robotę." - poproszę jaśniej, po czym widać. Już pomijam fakt, że pozostając w klimatach fantasy i nie wiedząc jakie zdolności szycia czy tworzenia mają elfy, można takie argumenty śmiało odpuścić. Skoro jako kowale itp. mogą tworzyć rzeczy niemożliwe, to mogą szyć dużo kunsztowniej lub inaczej niż w naszym średniowieczu. Mogą mieć magiczne techniki i materiały. Pomijam, że porównywanie ekranizowanej fantastyki do średniowiecza jest bez sensu. Ile tam u nich tysięcy lat trwa to średniowiecze? może się nauczyli szyć tak, że głowa mała :D. Nie przekonuje mnie to zupełnie. Strój jest mało imponujący wizualnie, niezbyt ciekawy czy pojechany - to dla mnie dużo większa wada niż to co napisałeś.
4. Płaszcze i peleryny nie muszą być skontrastowane i nie zawsze też były, różne są kanony i zmieniają się. Dziwna kwestia do podnoszenia.
Słuchaj może żeby mniej tracić czasu, podrzuciłbyś w następnym wpisie jakieś takie petardy, najpoważniejsze kwestie. Te druzgocące rzeczy, które sprawiają, że bez żenady przychodzisz do obcego człowieka, nie wiesz w jakim wieku i z jakim wykształceniem i rzucasz mu, że lubi tandetę i że Ci majty opadają. Bo jeśli to mają być skośne paski, miny Julki i inne takie... to ja mam co robić, serio.
Kontynuuję odpowiedź na Twój powyższy komentarz sprzed miesiąca.
Piszesz o Harfootach i zgadzam się niemal ze wszystkim co piszesz w związku z tym ludem, jednak te sztuczne elementy roślin w ich włosach trochę nie pasują, choć z drugiej strony można zrozumieć, że jest to element ich kamuflażu i w każdej chwili muszą być gotowi to wykorzystać ale można by to zrobić bardziej realistycznie. Kolejny szczegół, który nie ma większego znaczenia, raczej marginalne, jednak burzy nieco klimat. Napisałeś, że aktorzy są dobrze dobrani w pewnym kontekście ale pomijasz fakt wprowadzenia bezsensownego miszmaszu rasowego aktorów. To się kłóci z wykreowanym przez Tolkiena Światem jak również zwykłą logiką i absolutnie nie jest żadnym usprawiedliwieniem pisanie - "przecież to fantasy" (niektórzy tutaj tak właśnie "argumentują"), bo uwarunkowania fantastyczne są dokładnie opisane przez autorów tych dzieł i dotyczą konkretnych, ściśle określonych kwestii, a próby rozciągania ich na siłę zaburzają klimat i burzą fundamenty wykreowanego Świata przez co staje się on w odbiorze mało wiarygodny, a ma być właśnie odwrotnie.
O strojach Krasnoludów piszesz:
"Ponownie, jestem bardzo zadowolony. Trąba, kufle, ozdoby, nakrycia głowy - miodzio!"
Nakrycia głowy? Nie zauważasz komicznego zakończenia hełmów w postaci zbroi imitującej brody? Prócz Disy, o której słusznie napisałeś, że odstaje (w poprzedniej odpowiedzi podałem linki do profesjonalistki wypowiadającej się o strojach) i jednocześnie nadrabia czym innym, mamy jeszcze do czynienia z innymi krasnoludami, których wygląd nie pasuje. Chodzi o to co pisałem odnośnie Harfootów - wprowadzanie miszmaszu rasowego aktorów odgrywających Krasnoludy jest niepotrzebne, zaburza wiarygodność i klimat.
Wygląd i stroje ludzi. W sumie się zgadzam jednak chyba nieco twórcy przesadzili z przedstawieniem tych ludzi trochę na wzór złych i okrutnych morderców z amerykańskich horrorów coś ala Wrong Turn. Tutaj również nieco razi wspomniany już dwukrotnie element wciskania na siłę wzmiankowanego miszmaszu, choć mniej niż w przypadku hermetycznych ras jakimi są Krasnoludy, czy Hobbici.
Stroje i wygląd orków. Niepotrzebnie dodano im te kaptury i stroje chroniące przed słońcem, od światła którego skóra im się kopci (jednak nie zawsze, co jest jednym z wielu przykładów bzdur, których serial jest pełen). To jest totalne odejście od pierwowzoru i bezsensowna zmiana, która źle została pokazana. Ich wygląd jak piszesz - groźny i barbarzyński jednak nimb ten pierzcha w momencie konfrontacji. Np. w starciu z wiejską zielarką i jej dzieckiem - ork nie ma prawie żadnych szans i zostaje zdekapitowany, podobnie jest w innych walkach - orkowie nie potrafią prawie nikogo pokonać w bezpośrednim starciu. Barbarzyństwo to jest bardzo dobrze pokazane w momencie poderżnięcia gardła jednemu z elfów ale tutaj znowu mamy kpinę z widzów, ranka, którą pokazano nie powinna być śmiertelna.
Słusznie dostrzegasz poważne mankamenty w wyglądzie elfów i ich strojach, a zaraz potem dodajesz:
"Całokształtem dla mnie bomba, widzę różne mankamenty i widziałem obrazki, które podrzuciłeś, ale w ogólnym rozrachunku jest bardzo dobrze i pieczołowicie moim zdaniem."
Poważne mankamenty uwidaczniają się w strojach elfów, Numenorejczyków i trochę mniej u Krasnoludów, a dla Ciebie ogólnie "bomba, bardzo dobrze i pieczołowicie", no nie. Tak nie jest, bo ogólna ocena strojów to - jest przeciętnie (bo gdzie nie gdzie dobrze, w pozostałych przypadkach źle, a nawet żenująco).
To tyle na dziś.
C.D.N
Kolejna moja odpowiedź na Twój post sprzed miesiąca, ten post:
https://www.filmweb.pl/serial/W%C5%82adca+Pier%C5%9Bcieni%3A+Pier%C5%9Bcienie+W% C5%82adzy-2022-835082/discussion/Spoko+Serial,3318842#post_16848565
Napisałeś wtedy:
"Ten pancerz Galadrieli, który pokazywałeś, ona i jej oddział nosi przez parę sekund filmu"
Fałsz. Na samym statku to jest 25 sekund. W sumie pancerz ten lub jego elementy widzimy przez minutę i 40 sekund pierwszego odcinka, należy bowiem pamiętać, że podczas ceremonii w Lindonie przed wypłynięciem zbroje te również są prezentowane.
Drewniane zbroje leśnych elfów. Twój argument - to jest fantasy. Pisałem o tym pseudo argumencie poprzednio. Dla porządku powtórzę - uwarunkowania fantastyczne są dokładnie opisane przez autorów tego typu dzieł i dotyczą konkretnych, ściśle określonych kwestii, a próby rozciągania ich na siłę zaburzają klimat i burzą fundamenty wykreowanego Świata przez co staje się on w odbiorze mało wiarygodny, a ma być właśnie odwrotnie. Piszesz o paru outsiderach tak jak byś zapomniał, że chodzi w tym momencie o podmiot domyślny, a mianowicie - jest to zbroja wszystkich leśnych elfów. Następnie wspominasz o infantylnym zjeździe Legolasa na tarczy w LOTR, co też jest chybione w usprawiedliwianiu tego typu zabiegów, bo chodzi o skalę. W Ekranizacji Jacksona na 12 godzin trylogii mamy tego typu wstawek bardzo mało, a w przypadku RoP jest to irytująca i żenująca reguła(!)
Dziwisz się, że ludzie krytykują aktorstwo w RoP. Naprawdę nie ma się co dziwić. Gil-galad, Elrond, Celebrimbor, Isildur, Galadriela - grają słabo, sztywno, bez odpowiedniego dramatyzmu i emocji. Pewnie robią co mogą, jednak dialogi są tak kiepskie i nadęte, że wygląda to słabo, jednak widać braki warsztatowe. Aktor ma Ciebie przekonać, że to co robi jest dokładnym odbiciem tego co robiłby naprawdę w takiej sytuacji. Kolejny zarzut to gra nie odpowiadającą zachowaniu odgrywanych rzeczywistych postaci, no ale tutaj mogą być usprawiedliwieni - pewnie ich postaci są po prosu bardzo źle napisane, a materiał źródłowy podeptany. Dla Ciebie Aramayo (Elrond), gra dobrze, no nie. Jego gra nie odzwierciedla zachowania elfa, mógłby nieco popatrzeć na grę Cordovy (Arondir), a najlepiej Lee Grinner'a Pace'a (przypomnij sobie wreszcie jego grę oglądając te 4 minuty poniższego materiału):
https://youtu.be/yeBl1qcWjSg?t=11
Z Elronda w RoP zrobiono wymizerowanego chłystka. W tym serialu są dwa, najwyżej trzy elfy:
1. Arondir, a aktor go grający pokazał, że można mieć nawet włoski zgolone maszynką na wzór graczy NBA ale majestat elfa dobrze pokazać,
2. Adar, wiadomo, że to "elf po przejściach" delikatnie mówiąc, Morgoth bowiem przy pomocy tortur zamieniał elfy w orków.
3. Gil-galad - niestety tylko z wyglądu i nieco z majestatu. Jego gra jest strasznie sztywna i nie przekonująca, widać sztuczne nadęcie, a słabe kostiumy dopełniają resztę negatywnego wrażenia.
Reszta aktorów odgrywających elfy jest bardzo źle dobrana/ucharakteryzowana (krótkie włosy z śmiesznym zaczesem, za dużo zmarszczek - ludzka podstarzałość, a nie elfia piękność (Celebrimbor) lub aparycja studentów amerykańskiego colleg'u (np. Finrod):
https://64.media.tumblr.com/fc38b9b531d6e370b8612e7c381c4290/568345f2a7d51b86-0a /s540x810/53eddeed5a34b8e83d11923c75080ab64a8ca85a.pnj
miejscami szkół średnich:
https://tolkiengateway.net/w/images/d/d7/The_Rings_of_Power_-_S1_E01_-_Thondir.w ebp
Wymieniłeś też Isildura, którego aktor wg Ciebie niby dobrze gra. Niestety, raz, że postać ta nie odzwierciedla charakteru i majestatu Isildura, który nawet w tym wieku powinien być pokazany odpowiednio, a przedstawiony jest jako rozkapryszony dzieciak na wzór współczesnych zbuntowanych piętnastolatków.
CDN
Widzę, że link do Collegowego Finroda nie działa, tutaj działający:
https://pbs.twimg.com/media/Fbn1TsqWYAYwaVp.jpg
Zmęczyła mnie już ta rozmowa. Zarzucasz mnie tonami jakichś zupełnie subiektywnych kwestii. Nie reagujesz na prośby, by skupić się na czymś poważniejszym i zaniechać prezentowania swoich opinii jako niezaprzeczalnych faktów, bo to zwykła strata czasu.
Pierwsze przeczucie mnie jednak nie myliło, sensownych argumentów brak i zamiast jakiejś próby zareagowania na moje wskazówki, sugerujące, że takie bicie piany nie ma sensu, dostaję człowieka, który najwyraźniej jednak chce prowadzić monolog i zafascynowany jest głównie szczególikami, które wyłapał (najpewniej w większości oglądając cudze materiały z internetu) na temat strojów z serialu.
Dla mnie ta rozmowa jest zwyczajnie nudna. Napisałeś tyle ścian tekstu i miałeś wszelką możliwość zawrzeć w nich coś poważnego lub ciekawego. Ty naprawdę zawojowałeś się już tak daleko, że zupełnie nie widzisz, że takie rzeczy jak: Galadriela robi miny Julki, wykończenia hełmów są komiczne, ktośtam wygląda jak z collegu, zaczesy są śmieszne, paski na strojach psują klimat, rośliny we włosach psują klimat, to są tylko Twoje zupełnie subiektywne opinie. Nikt nie musi się z tym zgadzać, co więcej, nawet jak się ktoś z częścią z tych rzeczy zgodzi, może dalej uznać, że są dla niego marginalne i bez większego znaczenia dla klimatu czy jakości serialu.
Ja jeszcze nie zwariowałem, żeby poświęcać nie wiadomo ile czasu na wałkowanie kwestii typu -- czy wysoko urodzony młodzieniec, pod protekcją wpływowego i surowego ojca może być rozwydrzony
- czy paski na strojach kojarzą się z rambo i psują klimat
- czy coś na 8h serialu na ekranie jest kilkanaście sekund czy 90
itd. (już litościwie nie chce mi się pisać wszystkich "ważnych" kwestii, które podnosisz.
Ja normalnie bym uznał, że to jakiś żart albo trolling, ale widzę czytając inne wątki, że akurat dystansu, luzu czy poczucia humoru to za dużo nie wykazujesz. Co więcej widzę w innych wątkach, że zachowujesz się dalej zwyczajnie po chamsku i to również odbiera mi chęć rozmowy, nawet jeśli tutaj próbujesz to kamuflować (choć i tak wychodzi średnio).
Napisałem Ci wprost, żebyś zajął się jakimiś poważniejszymi zagadnieniami, bo te "argumenty" co piszesz, to nie dość, że się zbija od ręki, to jeszcze są subiektywizmami i szczególikami. Twoja próba przedstawiania ich jako jakichś obiektywnych, ważnych faktów wychodzi komicznie i nieprzyjemnie (na co też już zwracałem Ci uwagę). Dyskusje prowadzi się od ogółu do szczegółu i zaczyna od rzeczy najważniejszych, drobne zostawiając na koniec lub pomijając. To też jest jakiś element szacunku do tematu i rozmówcy.
Punkt wyjścia był taki, że serial jest beznadziejny, a po kilku ścianach tekstu widzę, że będziemy (za przeproszeniem) do usrania wałkować to czy Ci się podobają czyjeś fryzury lub twarze, czy inne sprzączki od pasków. Ja jednak już podziękuje za takie bzdety. Jeśli po tylu zdaniach wciąż jesteśmy gdzie jesteśmy, to dla mnie to tylko znak, że jesteś malkontentem, który nie umie zrozumieć, że subiektywnych kwestii, dla których nie podoba mu się serial (a ma oczywiście prawo tak być) nie da się zuniwersalizować i wszystkim wokół zarzucać kłamania i bycia tandeciarzami. Ostatecznie też, to co piszesz świadczyć może tylko o Tobie, nie o wszystkich innych. Polecam mieć tego świadomość.
Ja dziękuję za podjęcie dyskusji, myślę, że już minęło wystarczająco dużo czasu, by padło w niej coś znaczącego/ciekawego. Lepiej zostaw swoją misję takiemu Nazuulowi na przykład. Dużo lepiej mu to wychodzi i choć w wielu kwestiach się z nim nie zgadzam, to wykazuje jakieś elementarne zrozumienie i szacunek. Ja już wszystkiego, co miałem się tu dowiedzieć, to się dowiedziałem. Hejt, który mnie męczył stracił już impet i coraz częściej w różnych miejscach widzę również opinie ludzi, którym serial sprawił radochę. Miałem w sobie niepokój i byłem gotów do dyskusji, bo ze wszystkich stron zalewały mnie jakieś złe opinie. Teraz kiedy już widzę, że wielu osobom się też podoba, a ludzie z bardzo ostrymi negatywnymi opiniami nie mogą zbudować dla nich przekonującej mnie argumentacji, jestem spokojny i myślę, że już nic tu po mnie.
Zupełnie szczerze, serial jest przeciętny i ma różne wady. Ma też różne zalety, dlatego w zależności od tego jakie kto ma oczekiwania, gust i kryteria oceny będzie dostawał zarówno oceny typu 3,4 jak i 7,8. Ocena mu rośnie i pewnie na przestrzeni lat jeszcze podskoczy, bo została sztucznie zaniżona.
Wybacz, że już to ucinam, ale jeśli rozmowa jest nieciekawa i nieatrakcyjna to przecież nie ma przymusu jej kontynuowania. I tak będziesz mógł proporcjonalnie do braku szacunku dla swojego własnego czasu, biegać po tym forum i męczyć innych ludzi. Choć uważaj, bo widziałem, że już nawet Twoi stronnicy próbowali Cię ostatnio temperować, więc może czas się zastanowić, czemu ta cała akcja w zasadzie ma służyć i czy nadmiar złych emocji nie zaczyna pomału być szkodliwy. Piszę to bez złośliwości i z pewną troską. Nie tylko tracisz swój czas, ale też podłapujesz standardy bezwartościowych internetowych dyskusji, takie jak: brak odpowiedzialności za to co się mówi, brak szacunku dla rozmówcy, krzykactwo i kiepskie argumentowanie.
pozdrawiam Cię, ale serio złap trochę dystansu do spraw średnio istotnych. Liczyłem na jakąś luźną rozmowę, w której napiszesz, że drażni Cię, że Mordor odpala się magiczną dźwignią i może nawet się z tego pośmiejemy. Wyszło jak wyszło, mi szkoda na to energii.
"Zupełnie szczerze, serial jest przeciętny i ma różne wady. Ma też różne zalety, dlatego w zależności od tego jakie kto ma oczekiwania, gust i kryteria oceny będzie dostawał zarówno oceny typu 3,4 jak i 7,8. "
Bardzo dobrze napisane :)
Sam też się wdawałem w dyskusje tutaj z ludźmi którzy na moje zażalenia odpisywali banialuki w stylu: "to przecież tylko fantasy". Mam czasem chęć przedstawienia swojego punktu widzenia i konfrontacji z kimś komu się to podobało żeby mi te moje żale "obalił" i wskazał że jednak nie było to takie głupie jak mi się wydawało.
Tak się nie stało co w sumie utwierdziło mnie w przekonaniu, że dobrze myślę i takie to już po prostu jest. "Mordor odpala się magiczną dźwignią" i tyle :D
Serial zdecydowanie nie dla mnie. Za dużo zbiegów okoliczności, absurdów, kiepsko pokazane elfy (ze starym Celebrimborem na czele) i postacie z których polubiłem tylko Adara za jego dobroć wobec orków. Gryzie się to wszystko z tym co napisał Tolkien i chyba odebrałbym serial lepiej gdyby to był nowy świat fantasy a nie Śródziemie.
Szanuję za podjęcie tematu i kulturę wypowiedzi (co rzadko ma tutaj miejsce). Pozdrawiam :)
Dzięki :) . Właśnie po kilku rozmowach, wydaje mi się, że tu nie ma wielkiego sensu próbować cokolwiek obalać. Najbardziej roznicuje ludzi kryterium zgodności z materiałem źródłowym - dla jednych to ważne, dla innych mniej. Ja prywatnie w dłuższych produkcjach serialowych jestem wielkim fanem odchodzenia od linii z książek, ale absolutnie też rozumiem, że może to bardzo przeszkadzać. Pojawiające się w serialu głupoty też można potraktować z mniejszym lub większym przymrużeniem oka, jak tam kto czuje. Ja sam dałbym mu z 6/10 Bo mimo ogólnie dobrych wrażeń życzyłbym sobie lepszego scenariusza. Finalnie zdecydowałem się na 7 bo trochę liczę, że jednak poprawią, a trochę też przerażona mnie ilość 1/10, które pojawiły się jeszcze przed pierwszym odcinkiem albo zaraz po nim. Bardzo mi miło, że napisałeś, pozdrawiam
"Najbardziej roznicuje ludzi kryterium zgodności z materiałem źródłowym"
Próbowałem spojrzeć na to w kompletnym odcięciu od Tolkiena i niestety też jestem na nie.
Gryzą mnie takie durnoty jak wybuch wulkanu który zabija tylko "wybranych" czyli tych nic nieznaczących, wieża która się trzymała na sznur, okropnie napisana Galadriela (rzuca się w pełne morze, potem przyznaje że to była "pewna śmierć", a chwilę później grozi swoim wybawcom... dużo by wymieniać), orkowie którzy widzą w ciemności a noszą pochodnie, Celebrimor który jest mistrzem kowalstwa a nie słyszał o stopach metali i wiele wiele innych mniejszych lub większych głupot.
Do tego fabularnie jest nudno :/ Dialogi też mi się nie podobały. Prawie nic mi się nie podobało :D Adar był fajny.
"Finalnie zdecydowałem się na 7 bo trochę liczę, że jednak poprawią"
Ich podejście do krytyki jest póki co takie, że tylko hejterzy, rasiści i fanatycy Tolkiena nie wielbią serialu więc obawiam się że w drugim sezonie będzie podobnie. Przecież nie mogą ulegać hejterom i "psuć" serial :)
Może Galadriela się poprawi i celowo w pierwszym sezonie była aż tak okropna, żeby w późniejszych mogli pokazać jak się zmienia w stronę tej bardziej majestatycznej z filmowego Władcy.
Oczywiście zgodność z literaturą to nie jest jedyne kryterium, choć z tego co zauważyłem dla wielu bardzo istotne. Gdybym miał taki odbiór serialu i wyżej wymienionych elementów jak Ty, na pewno oceniłbym go podobnie.
Co do nadchodzących sezonów, pozostaję optymistą, w najgorszym razie, nie będę oglądał. Nie lubię się martwić na zapas :)
Tak czy siak serial się skończył i znikam już z forum. Pozdrawiam wszystkich rozmówców!
P.S. jak ktoś szuka lepszych seriali to w tym roku "Dopesick" na mnie najlepsze wrażenie zrobiło. Jeszcze ze starszych "Długa noc", "True Detective", "Kompania Braci" i "Fargo" to takie co mi przyszły na szybko do głowy.
Również pozdrawiam i dzięki za tytuły. Nie wszystkie znam :)
Ze swojej strony polecam serial "Black Sails" z 2014 roku.
Kontynuacja mojej odpowiedzi na ten Twój post:
https://www.filmweb.pl/serial/W%C5%82adca+Pier%C5%9Bcieni%3A+Pier%C5%9Bcienie+W% C5%82adzy-2022-835082/discussion/Spoko+Serial,3318842#post_16848565
Piszesz:
"Galadriela dla mnie jest ok, nie wybitna, ale bez większego problemu. Myślę, że ludziom, tak naprawdę, nie podoba się koncept na tą postać, a nie gra aktorki."
Tak naprawdę? Myślę, że nie ma potrzeby spekulowania na ten temat, zamiast tego lepiej skupić się na komentarzach dotyczących gry Morfydd Clark. Łatwa jest weryfikacja poglądu na temat jej gry w tym serialu, że uzależniona jest ona od tego jak napisano tę postać z dialogami włącznie. Oczywiście, że odgrywanie elfa nie pomaga przy takich potężnych kłodach jakie jej pod nogi rzucili twórcy. Natomiast to do aktorki należy pokazanie poziomu "krnąbrności, upartości, zawziętości" i niemalże opętania ze względu na "swoją misję/obsesję".
Clark zaprezentowała pokaz tych cech przynależny tiktokowym nastolatkom, a nie potężnym, wyniosłym i dostojnym istotom jakimi są tolkienowskie elfy. Na tym polega jej aktorska porażka w tym serialu. Może być usprawiedliwiona jedynie wtedy gdy chciała zagrać to bardziej adekwatnie, jednak twórcy na każdym kroku nie pozwalali jej tego zrobić, każąc zagrać kolejny raz, by było tak jak widzimy... No ale to są przecież spekulacje, a nam chodzi o możliwie bliższe prawdy osądy. Piszesz o grymasach, które niby są wg Ciebie adekwatne :) No nie są, czego koronnym przykładem jest jej grymas w slow mo podczas jazdy na koniu. Przeżyjmy to jeszcze raz :D
https://youtu.be/Jo_X6-VOXGQ?t=234
https://youtu.be/pS8gbRhClpE?t=51
Bardzo polecam, "Co nie wyszło i dlaczego?"
https://youtu.be/mik_Its55To?t=329
Również polecam dokładne recenzje Krzysztofa M. Maja, który występuje również w powyższej debacie. Jest on adiunktem w Katedrze Technologii Informacyjnych i Mediów Wydziału Humanistycznego Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie (teoretyk narracji fantastycznych i światotwórczych). Autor książek "Allotopie. Topografia światów fikcjonalnych" (2015) i "Światotwórstwo w fantastyce. Od przedstawienia do zamieszkiwania" (2019); współredaktor książek "More After More. Essays Commemorating the Five-Hundredth Anniversary of Thomas More’s Utopia" (2016), "Narracje fantastyczne" (2017), "Ksenologie" (2018) oraz "Dyskursy gier wideo" (2019):
Piętnastominutowe podsumowanie sezonu:
https://www.youtube.com/watch?v=_R5IYOTbjDc&list=PLpxHWn...
Odcinek 1 i 2:
https://youtu.be/Ra4WpZINxb8?t=306
odcinek 3 i 4:
https://youtu.be/_8_iXjwG2lI?list=PLpxHWnQUBp9JEycoXk7RkvOi6...
odcinek 5 i 6:
https://youtu.be/YVcxr00_RQc?list=PLpxHWnQUBp9JEycoXk7RkvOi6...
odcinek 7 i 8:
https://youtu.be/KnOkNME7JQs?list=PLpxHWnQUBp9JEycoXk7RkvOi6...
To jedyne 14 godzin materiału, więc bez problemu można przesłuchać w drodze do i z pracy lub gdzie indziej.
Piszesz:
"Dawno nie oglądałem serialu z tak dobrą muzyką. Słuchałem sobie soundtracka kiedyś przy pracy na komputerze i serio jest to jakość!"
Muzyka w RoP wydaje się być dobra ale równocześnie jest banalna, nijaka poza kilkoma wątkami (najlepsze jest intro ale to wiadomo dlaczego). Nie jest zła, nie jest też porywająca. Czasami irytuje nie opuszczając nas ani na moment, usilnie "próbując" pomóc nam "prawidłowo" rozeznać i odebrać demonstrowane sceny.
Dość dobrze podsumowała serial Magda Walma:
https://kultura.gazeta.pl/kultura/7,127222,29025765,amazon-n...
Kilka cytatów:
"Amazon zaprezentował finał "Pierścieni Władzy", czyli swojej wariacji na temat "Władcy Pierścieni", Śródziemia i w ogóle. Są to brednie na poziomie żenującym."
"Dostaliśmy osiem (póki co, bo przecież będą jeszcze cztery sezony) odcinków jazdy bez trzymanki. Nic nie składa się z niczym? A kogo to obchodzi. Teleportacja w Śródziemiu? Tak, a o co w tym złego? Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi."
"Postaci bez motywacji (długo jedyną istotą, której szczerze można było kibicować, był domyślnie zły Adar, udawany Sauron). Postaci bez sensu (wszystkie, prócz wątku Elronda i Durina, to oni ratują "Pierścienie władzy"). Cytując klasyka, jak do tego doszło? Nie wiem. Tzn. wiem - kasa uber alles."
"Odcinki albo dłużyły się, albo były pełne absurdów, albo dostarczały akcji, która nie miała żadnego znaczenia dla fabuły"
"Dobrze, że ten sezon się skończył. Źle, że będą kolejne. Dobrze, że trzeba będzie na nie trochę poczekać. I dobrze, że ten serial jest nudny jak flaki z olejem, bo szybko zostanie zapomniany."
"Serial jest głupi, nudny i pięknie zrobiony. Polecam też standardową grę z wykorzystaniem procentów. Kiedy widzicie scenę skopiowaną z trylogii Jacksona - pijecie. Gwarantuję, że w połowie odcinka zacznie on być bardzo zabawny i rozrywkowy."
C.D.N
kolego, choćbyś nie wiem jak trafnie tu argumentował i tak na końcu mianują cię spamującym trollem i rasistą. to trochę jak kopanie się z koniem. pociesz się tym że jest nas tu na szczęście więcej.
Masz rację, a tak w ogóle to myślałem, że takich "świrów" jak ja to już jest tyle co kot napłakał, jakież było moje zdziwienie gdy zorientowałem się jak wiele osób, w tym i Ty oczywiście odpowiednio argumentuje swoje oceny! Ciebie dodatkowo szczególnie "czytać lubię" za demonstrowane poczucie humoru i ciętą, dosadną ripostę. Potrafisz w kilku zdaniach pozamiatać temat. Szacun!
Nie przeszkadzają Ci zbroje elfów wykonane z drewna, no bo przecież to elfy leśne? (facepalm)
Przypomniał mi się tu DelToro, który miał rezyserować "hobbita". No, i wymyślił, że Thorin będzie miał hełm z wielkimi kolcami :D Pewnie przez skojarzenie z angielskim słowem "thorn" - kolec. Choć Thorin to nie imie angielskie, ale staroskandynawskie, tylko że DelToro wybrał tu jakieś dosłowne skojarzenia zamiast trzymania się "lingwistycznego" i mitycznego pochodzenia krasnoludów :)
W RoP mamy właśnie do czynienia z koronnym przykładem niemal maksymalnego spłycenia dzieł Tolkiena, które przecież były inspirowane starymi legendami, mitami, baśniami - brytyjskimi, skandynawskimi, a nawet greckimi. Tak to jest gdy odda się materiał takiego kalibru w ręce osób "sprawnych inaczej" jeśli chodzi o talent, wiedzę i umiejętności, a one są przecież niezbędne ku temu, by dzieła nie zniszczyć lub nie stworzyć maszkary. To jest jeden problem, drugi dotyczy faktu wykluczenia z obsady tych rzemieślników kinematografii osób kompetentnych, a reszty nie poproszono o współpracę. Pycha? Głupota? Brak profesjonalizmu? A może celowe działanie? Oto jest pytanie ;)