Nie miałem zbyt wielkich oczekiwań więc nie rozczarowałem się zbytnio poprzednimi odcinkami, ale ten zawiera w sobie wszystko to co najgorsze z poprzednich.
1. Akcja bez tempa, skaczemy z miejsca na miejsce i z czasu do czasu. Sceny akcji przerywane nudnymi momentami z Numenoru. Nie wiadomo kiedy Elrond jest u swoich a kiedy w Morii, ale co za różnica - przecież ma ją po drugiej stornie ulicy. Nawiasem mówiąc wątek kransoludów to jedyny, który mi się przyjemnie oglądało. Widać, że aktorzy weszli w role i lokacja jest klimatyczna, czuc namiastkę oryginalnej trylogii.
2. Jak już mowa o Numenorze. Galadriela rozbija się znowu po całym mieście i robi co chce z naburmuszoną miną. Dziwię się, że ktokolwiek chce z nią gadać, bo ja nie mogę nawet na nią patrzeć. Oczywiscie przemoc i agresja słowna to najlepsze rozwiązanie na wszystko, jak uczy 3000-letnie doświadczenie. Sama pokonuję grupę strażników będąc w kajdanach (nie widzimy jak) i w pycha 4-5(?) na raz do celi. "Panie ja kończyłem reżyserkę, a nie podstawy fizyki. Miriel to ją powinna na szafot wysłać za włamanie w niewiadmoych intencjach, a nie jeszcze pogadać i się pożalić, ale skoro zna ją już jeden dzień to spoko, dobra kumpela jest.
3. Kwestia wyłania ludiz na wojnę...jaka kurna wojnę. Czy w pierwszym odcinku nie mieliśmy pokazane że nasza Mary Sue Karen przeszła wzdłuż i wszerz Śródziemie i nie ma nigdzie armii wroga - nie zaatakował jesze czyli nie ma wojny. Są tylko "starożytne notatki szpiega".
4. Wątek Isildur z siostrą z czapy i nic nie wnosi. Słyszenie głosów, wielkie XD
5. Legolas 2.0 musiał przeżyć ale bardziej bym uwierzył w to że sam ucieknie niż że orkowie wypuszczą wroga, który ubił im najwiecej wartowników, jeszcze będąc w niewoli. Na pewno nie zaszkodzi nikomu nawolności, pójdzie przekonać ludzi żeby sie poddali :)
6. Scena w wiosce i w lesie. Oczywiscie boahaterowie mają przy sobie GPS, żeby móc się odnaleźć, albo drogę wskazuje im siła przyjaźni.
7. Bije po oczach, że orkowie stali się w tym dziele biali, a elf Arondir przeszedł odwrotne kolorwanie fabularne w wiadomym celu.
8. Adar...twórcy chyba liczyli na jakiś efekt wow, że elf może pomagać złu. Ja czuję tylko zażenowanie, tak bardzo jest to poroniony pomysł.

Było tego dużo więcej, ale nie chce mi się wypisywać wszystkich detali. To te które mnie najbardziej irytowały. Na razie fabuła posuwa się w ślimaczym tempie. Przez 4 odcinki nie wydarzyło się nic istotnego, mnóstwo wątków z których nic nie wynika. Jakieś tajemnice, które nie są tajemnicami. Małe dramy, które nie wiadomo już czy są ważniejsze czy mniej ważne od samego trzonu serialu (gdzie te pierscienie!), bo wszystko nudzi tak samo.

W następnym odcinku spodziewam się małego oblężenia strażnicy, pewnie wrócimy do nie-hobbitów, bo teraz ich nie było. Swoją drogą zastanawiam sie kiedy czarodziej odzyska rozum, bo nie wiem jak chcą pchać fabułe z takim nieogarnietym. Rozumiem, że mocno przywalił jak leciał, ale długo to już trwa. Następnie może ruszy sie coś jak wypłyną z tego Numenoru. Może nawet bohaterska odsiecz dla strażnicy.