Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy
powrót do forum 2 sezonu

Dla mnie bomba! :)

ocenił(a) serial na 10

Nie czytałem książek Tolkiena, nie obchodzą mnie one, wychowałem się na filmowej serii LOTR, ten serial jest dla mnie świetnym uzupełnieniem dla serii filmowej. Świetnie się oglądało te 2 sezony, czekamy wspólnie z dziewczyną na kontynuacje.

Ps. Jak ktoś czytał Tolkiena, teraz ogląda ten serial i mu się universum "nie klei", to cóż, współczuję, ja nie czytałem i nie zamierzam, książki czytam tylko w ramach rozwoju osobistego, na fantastykę szkoda mi czasu. Dla mnie to jak wyglądała gra aktorska, jak wyglądały charakteryzacje, jaka była muzyka i fabuła, to się liczy. A wyglądała świetnie.

ocenił(a) serial na 8
genesis19

Ja czytałem książki i tam jest tyle wątków, postaci, miejsc, że nie sposób to wszystko zapamiętać, a co dopiero jeszcze porównywać z filmem. Gdyby istniał serial opowiadający cały Silmarillion, to chyba powstałoby 20 sezonów. Albo i więcej.

ocenił(a) serial na 3
pierscienwladzy

"Gdyby istniał serial opowiadający cały Silmarillion, to chyba powstałoby 20 sezonów. Albo i więcej."                                                                                                                                                                                                          byłoby fajnie. :) Chociaż mysle, że na kazda epokę w dziejach Srodziemia nalezałoby przeznaczyć po 5 sezonów. Zatem 3 ery to by bylo 15 sezonów. Ery przed słoneczne dałoby się IMO upchnąć w dłuższym - moze 2 godzinnym - pilocie serialu, wyjasniającym niektore elementy kosmogonii, teogonii i pochodzenia Eruhini (elfow i ludzi). A reszta serialu poza pilotem moglaby sie koncentrowac na mitach heroicznych z 3 epok slonca (np z 1 ery skupic sie na wielkim romansie i odzyskaniu Silmarila, czyli Beren i Luthien, oraz jako przeciwwaga dla tej, w sumie majacej happy end historii, nalezaloby dac tą mroczą historie, czyli Dzieci hurina), z 2 ery skoncentrowac sie nalezalo na upadku Numenoru (jako na tej mrocznej opowiesci o stopniowej degrengoladzie) i na wedrówkach Galadrieli - tej prawdziwej - ksiazkowej :D (jako na postaci symbolizujacej nadzieję) zas w sezonach o 3 erze koncentrowac sie nalezałoby na powstaniu królestwa poludnia - Gondoru (Elendil, Isilrud), oraz na walce krolestwa polnocy - Arnoru przeciw Angmarowi (kraj Nazguli) oraz rozpadzie Arnoru i przetrwaniu jego pozostalosci czyli Strażników Dunedainów. Przy czym ponieważ zakonczenie 3 ery, czyli LOTR PJ już powstał to ostatnie 5 sezonów o 3 erze powinno sie przeznaczyc na opowiesc o dziejach 3 ery tylko sprzed czasów Drużyny Pierscienia. Osobiscie dociągnełabym to do założenia Shire (jak król Arnoru darowuje im ziemie i podpisuja traktat), ew. do wypadku rodziców Froda, jesli dociągamy to do personalnych historii kazdego z członków Drużyny. Może kiedyś jacys twórcy zrobią to, jako animacje z pomocą AI. Tak jak te które widzę na YT kilkuminutowe próbki, jak to mogloby wygladac, i wyglada fajnie. Pojawil sie kanał "the Cottage of lost play" (nazwa zaczerpnieta z "Ksiegi zaginionych opowiesci" 1 tomu "Historii Srodziemia"), który zrobil bardzo ciekawe miniaturki z uzyciem AI pokazujace, jak taki "wypasiony" paroma miliardami dolców serial z Silma mógłby wygladac :) Wyszlo to znacznie lepiej, bardziej epicko od tej mydlanej opery. :D                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                     "miejsc, że nie sposób to wszystko zapamiętać, a co dopiero jeszcze porównywać z filmem."                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                   e, bez przesady, da się zapamietać, ale nie za pierwszym przeczytaniem. Ale jak przeczytasz 3- 4 razy w przeciągu lat np 10 to dużo pamietasz. A pamietanie przydaje sie do pisania artykułów, fanfików i debatowania, i rozumienia publikacji na ten temat.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                           "nie czytałem i nie                                     zamierzam",                                                                                                                                                                                                spróbuj, może ci się spodoba :) to piękna sprawa :) chociaż oczywiscie Silm (i Dzieci Hurina) jest bardziej dla dorosłych a Hobbit dla dzieci, a LOTR jest czymś posrednim, miedzy nimi, jak mi sie wydaje, a przynajmniej jeśli idzie o jego klimat, nastrój                                                                                                                                                                                                                             "książki czytam tylko w ramach rozwoju osobistego, na fantastykę szkoda mi czasu."                                                                                                                                                                                                                                                możesz wyjaśnić co rozumiesz przez rozwój osobisty? Czy chodzi o jakies poradniki psychologiczne czy coś w tym stylu? Kiedys zainteresowałam się ich kupowaniem, dość dawno, jeszcze net nie był aż tak popularny, i przegladałam ofertę w tym zakresie tytułów. I zauważyłam, że każdy poradnik radzi coś odwrotnego (dokladnie jak te dzisiejsze poradniki o dietach) :D co sie akuratnie sprzedaje, i dałam sobie spokój z kupowaniem ich - musiałabym kupic pewnie z 50 roznych. Pytam, ponieważ dla mnie to ogół literatury (w tym fantastyka) - powieści, eposy, poezje, dramaty, listy, eseje - są tym wlasnie co można nazwać rozwojem (chociaz nie jest to jedynie rozwój osobisty, jako jednostki, nie mniej to ten rozwój jest głównym IMO zadaniem literatury, jako całości). Dlatego dziwi mnie podzielenie tej idei na ksiazki do rozwoju, i fantastyka. Ja np. głównie czytam no, dwie skrajności, a mianowicie non-fiction dla celów edukacyjnych i użytkowych (publikacje naukowe, popularnonaukowe i eseje), a na drugim brzegu jest fantasy -głównie Tolkien, ale nie tylko, gdyż z posrod wszystkich autorów SF i fantasy, jakich poznałam - nie bylo ich wielu, może ze 20 - ma dla mnie najfajniejszy klimat baśniowy, ale także jest to literatura, którą nazwałabym kontemplacyjną, z dośc poetyckim językiem. Wbrew temu co widzielismy w filmach Jacksona opisy bitew stanowią niewielką czesc ksiazki. I mysle, że jesli człowiek spotka sie z dziełami Tolkiena wczesnie, np ja miałam 16 lat to dorasta z nimi, i w roznych okresach życia dostarczać mu mogą tego, czego w danym wieku potrzebujemy. Obecnie, gdy mam już bliżej niż dalej :) do "wyzwolenia z pęt" "kręgów tego świata" :) moje osobiste podejście do Tolkiena jest nastepujące - Jest to mianowicie literatura kontemplacyjna, umieszczona w basniowym swiecie (tak, wiem że nie każdy lubi eskapistyczne swiaty :) ) , napisana poetyckim jezykiem. Wymaga ciszy i skupienia, wymaga myslenia i uwolnienia wyobrazni (wiec jesli ktoś np czyta Tolkiena, a wszystko i tak skojarzy mu się z PISem, Tuskiem albo dramą na twiterze to nie tedy droga :) ) Oczywiscie obawiam się, że nie spodoba sie tym, którzy od lektury wymagają luznego odpoczynku po pracy (do tego polecam np fantasy typu Swiat Dysku T. Pratchetta - przesmieszne, relaksujące, i nie wymaga wysilku), a nie skupienia i myslenia co pewnie jest wysiłkiem, gdy sie już caly dzien pracowało :) Dlatego takie lektury jak Tolkien dobrze jest zostawic sobie na łikend. Ale w ostatnich latach Tolkien daje podobny relaks i radość co lektury non-fiction z dziedzin filozoficznych, lub eposy (poematy) mityczne. Ostatnio zauważam, że fantasy (ale jedynie tą z wyższej półki) da się czytać tak, jak czyta się traktat filozoficzny lub religijny. Obie grupy dzieł - fantasy i filozofia - mają dla mnie podobny walor - zmuszania do myslenia o czymś poza codziennością, ogarniania "szerszego obrazka" (mysle, że tego nam bardzo brakuje dziś, ponieważ kazda korporacja medialna, każde imperium i kazda partia bardzo dbają by coraz mniej ludzi było zdolnych do "łączenia puzzli" i składania "szerszego obrazka" - co kiedys było czymś oczywistym, powszechnym, i przyuczało sie nas do tego w szkole i na studiach), a jednoczesnie ksiazki te wlasnie przynoszą skupienie, relaks i nastrój kontemplacji. To mi sie coraz bardziej w tych dziełach podoba :) niestety ani filmy PJ ani serial nie oddadzą tego waloru. Ale PJ przynajmniej, jak mi sie zdaje oddał 3 z 4 głównych tematów tolkienowskiej mythopoei. A przynajmniej spróbował to oddać wlewając w to co tworzy całe serce, jakby powiedzieli tolkienowi elfowie :) Serial wcale nie próbował :)

ocenił(a) serial na 3
genesis19

Biedna ta młodzież,wyprana z rozumu ,omamiona internetem i celebrytami.Większości książek nie powinno się przenosić na ekran bo powstają takie gnioty jak ten serial.Debilizm jest dziedziczny więc wyrazy współczucia dla was i waszych potomków.

ocenił(a) serial na 10
przemi666

Rozumiem, że oceniasz coś tylko i wyłącznie przez pryzmat książek, które czytałeś... ale zrozum. Nie każdy je czytał, czy też zamierza przeczytać, mnie książki Tolkiena nie interesują. Sam serial jest zrobiony b. dobrze, nie ma się do czego przyczepić i to mnie interesuje. Ogląda się świetnie, a że każdemu nie dogodzisz, no to cóż, życie...

ocenił(a) serial na 10
genesis19

Nie przejmuj się. Dla takich jak on nie ma ratunku.

ocenił(a) serial na 10
przemi666

Mówisz do lustra.

ocenił(a) serial na 10
genesis19

Zajebista rzecz. Dla mnie serial jest o wiele lepszy od materiału źródłowego. Tak samo jak HotD jest lepszy niż kronikarska, beznamiętna i sucha w treści "Blood×Fire" G.R.R. Martina.