Pierwszy i zarazem ostatni serial powstały w jeszcze w PRL-u.Szkoda,że został nagle zakończony bez żadnego podsumowania.Serial był kręcony bardzo skromnymi środkami i mimo kilku słabości nie zmienia to faktu,że był dobrym,ciekawym serialem i dużo lepszym niż wszystkie tasiemce razem wzięte,które powstały po nim.Jego mocną stroną byli znani aktorzy,którzy nadawali serialowi jakości.Ciekawe role stworzyli W.Drzewicz, L.Niemczyk i B.Horowianka.Ciekawostką jest wykorzystanie w serialu utworów zespołów Kult"Do Ani" i Fatum "Demon".W żadnym innym serialu nie wykorzystano tak znanych utworów tylko durne bzdęgole.Nie wiem,czy ktoś zwrócił uwagę,ale żółty Wartburg,którym jeździ Racewicz(Kondrat)to ten sam w którym jeździ Olo w Psach Pasikowskiego!.Szkoda że serialu nie pociągnięto jeszcze trochę,bo czas transformacji ustrojowej w Polsce był by ciekawym pomysłem na kontynuowanie scenariuszu.Twórcy serialu zrobili próbowali wrócić do gry robiąc Klan,ale okazał się typowym nudnawym i głupawo-moralizatorskim tasiemcem,który nawet nie dorósł do pięt Labiryntowi.
mam pytanie: a co w ogole działo się w ostatnich odcinkach serialu? bo jakoś tylko początek pamiętam...
Fundusze pewnie by się znalazły.Z dzisiejszego punktu widzenia wręcz nieracjonalne było jego przerwanie!.Labirynt w pewnym okresie - wg ankietowych obliczeń - miał frekwencję 16 milionów widzów!!!
Problem było podejście wówczas świata aktorów do tego typu produkcji.W tamtym czasie grę w takim novum jak sago-serial uważano za dyshonor dla aktora i grę w takiej produkcji uważali za ostateczność(a grę w reklamie za zbrodnię i prostytucję zawodową)i z tego tez powodu zbierał serial krytykę środowiska.Z resztą nie ma się co dziwić.Mieliśmy przecież w PRL-u świetną szkołę filmową.Wybitnych reżyserów,scenarzystów,no i aktorów przez duże A dla których były tworzone dobre i wybitne często filmy,a tu nagle powstało "coś obcego" i "mało ambitnego"
W 88-89r.Labirynt wystartował trochę pod presją olbrzymiej popularności tasiemca "Niewolnica Isaura" (i stąd pomysł takiej sagi-serialowej nigdy wcześniej nie występującej w Polsce) Ponieważ okazało się jednak że jest duże zainteresowanie serialem kręcono go dalej.Ale przyszedł rozpad systemu,co oczywiście w Labiryncie mniej więcej od połowy jest mocno akcentowane.Aktorzy i twórcy Labiryntu w 90-91r. uznali,że teraz nastał czas "polskiego hollywoodu" i nie chcąc dłużej ściągać na siebie gniewu środowiska,a jednocześnie zarobić duże pieniądze w jak sądzili nowych "wspaniałych" i "wolnych" produkcjach filmowych postanowili zakończyć Labirynt.
Szkoda,bo minęło kilka lat,a okazuje się że dzisiaj granie w debilnych tasiemcach i pajacowanie w reklamach proszków i banków jest największym powodem do chluby "aktorskiej"
Jak pisałem wcześniej Labirynt był unikatową produkcją ukazującą w sposób naturalny i dość wierny obraz Polski lat 1988-91.Oczywiście nie brakowało w nim pewnych uproszczeń i skromności środków jakimi był tworzony.Nie mniej kończąc go dość nagle nie wykorzystano potencjału czasu w jakich był tworzony.Przecież dzisiaj niektóre sceny zupełnie poważne w roku 88-89 jak np.scena w peweksie -(pytanie):ile kosztuje ten dezodorant(Rexona)-(odpowiedź sprzedawczyni):-Dwa dolary (odpowiedź pytającej): Oj to bardzo drogi,nie ma czegoś tańszego?. Wywołują rozbawienie podobne do tego z filmów Barei.
no szkoda takiego serialu, ale z drugiej stromy może dobrze że on się tak urwał
teraz jest bardzo miło popatrzeć na powtórki, mnie najbardziej bawi gdy bohaterowie piją pepsi cole, ale oczywiście tylko w gościach :) odrazu widać że jak ktoś ma cole to jest ważny gość i można z nim robić interesy
albo motyw handlu kasetami, w dzisiejszych realiach sprzedawałby w najgorszym wypadku płyty dvd :)
a co do olbrzymiej oglądalności to była też taka dlatego, że nie było tylu programów w tv, ba nie było tylu kanałów
natomiast odnosząc się do Klanu to jest to jakby młodszy brat i jest powiązany z Labiryntem nie tylko producentami ale panią Mariolą Kaczorek którą i tu i tu gra ta sama aktorka :)