Czy to normalne, że w Bieszczadach w jednej chwili pada deszcz, później śnieg. w lesie jest śnieg w innych miejscach go nie ma. na polach zielono jak wczesną wiosną. Wszystko w Sezonie 2 odcinek 2
Też zwróciłam na to uwagę. W jednych ujęciach widzimy piękne ,kolorowe drzewa a za parę sekund łyse gałęzie i śnieg. Trochę to raziło w oczy. I nie tylko to. Jak na "taką" produkcję powinni być bardziej dokładni .
Niestety to jest chyba jedna z większych wad tego sezonu. Strasznie kuje w oczy - ewidentny błąd realizatorów. Zielona trawa na przemian ze śniegiem do kolan :/
Aleksandra Popławska powiedziała ostatnio w wywiadzie, że tak właśnie wygląda pogoda w Bieszczadach. Jednego dnia lało, a następnego było pełno śniegu.
no ale to było czasami w trakcie jednego dnia.
może jakiś mieszkaniec Bieszczad się wypowie.
Teoretycznie(podkreślam to słowo, bo jeszcze nie oglądałam 2 serii) to, że na zmianę pada śnieg, deszcz i świeci słońce, jest całkiem normalnym zjawiskiem w górach(również w Bieszczadach). Również to, że w dolinach nie jest jeszcze biało, a wyżej już tak(przypomnę, że temperatura spada z wysokością). W serialu jednak wszystko zależy od tego, jak zostanie to przedstawione... Jeżeli kręcili sceny, dziejące się tego samego dnia, przez kilka różnych dni zdjęciowych i zmieniała im się pogoda oraz zdążyły spaść liście z drzew, to może to wyglądać bardzo nienaturalnie.
Po zapoznaniu się z materiałem dowodowym ;> stwierdzam, że momentami rzeczywiście dziwnie to wygląda, kiedy zmiany scenerii zachodzą w ciągu jednego dnia, ale akcja pierwszych odcinków rozgrywa się na przestrzeni przynajmniej kilku/kilkunastu dni.
Na całościowy obraz pewnie będzie rzutować to, że, jak doczytałam, zdjęcia do 2. serii były kręcone od połowy października do lutego.