Wątki rwane na tyle, że z początkowego zapału do oglądania nic nie zostało. Ładne ujęcia Bieszczad, dobra gra Lichoty i Topy, a żenada Popławskiej. I jak się okazuje na końcu, niewiele w serialu sensu. Soczysta łacina w co drugim dialogu nie dodaje uroku ani naturalizmu. Pfff.