Ktoś nie wytrzymał i oskarżył producentów o rasizm bo jednym z gnębicieli "odmieńców" jest czarny a jedną ze szkolnych konkurentek Wednesday ( której ojciec jest latynosem) jest czarna dziewczyna będąca syreną (kij z tym że potem przełamują lody). Pamiętam jak byłem w kinie w latach 90'ych na pewnym dramacie SF gdzie na końcu prawdziwie złym był czarny gość i każdy miał gdzieś to że koleś jest czarny tylko to że był walnięty
to tylko świadczy o tej osobie, która oskarżyła producentów. Swoją wypowiedzią pokazał, że sam jest rasistą skoro między wierszami można zrozumieć, że czarni dla niego mogą być tylko tymi dobrymi.
Też widziałam tą informację i już bardziej na siłę przyczepić się nie można. Z czarnych postaci mamy 1) burmistrza, osobę na wysokim stanowisku - który fakt, mataczył, ale ostatecznie, sam postanowił zająć się problemem. 2) Jego syna dręczyciela (dwóch pozostałych dręczycieli jest białych), który okazuje się być dobrym gościem i próbuje nawet odwołać akcję oraz 3) Biancę, która jest jedną z fajniejszych postaci w serialu - ambitna, utalentowana, popularna (i ten głos) - w 99% filmach o nastolatek jej rolę gra blondyneczka w typie miss america - zamiana na czarnoskórą aktorka sprawdziła się świetnie, ale pyk - rasizm... ehhh