Nie oglądałem pierwowzoru sprzed lat ani nie znałem historii Westworlda.
Temat ogólnie ciekawy, ale jego przedstawienie w filmie jakieś straszliwie przekombinowane.
Założenia są proste:
Westworld, to nowoczesny park rozrywki stworzony przez Forda, w którym:
- ludzie uczestniczą w scenariuszach odgrywanych przez androidy (stworzone przez Forda)
- ludzie (teoretycznie) mogą robić co chcą i czuć się bezpiecznie
- po wyeliminowaniu androidów (hostów) (przez awarie czy cokolwiek), scenariusze i androidy dostosowują się automatycznie do warunków i zmieniają scenariusze.
A w filmie to wprowadzenie i przedstawienie tematu jest strasznie dookoła. Różne scenki się mieszają, później też powtarzają lekko zmienione (wtf na początku) nie wiadomo o co kaman, trzeba się na siłę domyślać czegoś, co w założeniu jest proste ( po co??).
Dodatkowo już na początku wchodzi postać Ed Harisa, którego nicholery niewiadomo gdzie umieścić w scenariuszu i co on w ogóle jest.
Itd itd..
Nie rozumiem za bardzo takich filmów. Po co to tempo i gmatwanie na siłę.
Jakby nie można umieścić na początku scenki gdzie zwykli ludzie wchodzą do parku rozrywki, otrzymują zasady jakie w nim panują i już :) sprawa załatwiona:)
I dopiero później ciekawie przedstawiać postać Ed Harisa, problemów kilku Hostów w parku rozrywki i intrygi w samej firmie Forda.
10 razy lżej by wchodził serial i przyjemniej by się oglądało.
Tak trochę na potwierdzenie moich słów, polecam obejrzeć Westworlda z 1973
http://ekino-tv.pl/movie/show/swiat-dzikiego-zachodu-westworld-1973-lektor/4673
Ogląda się prościutko, bez zbędnych kombinacji.
To jednak ogladales pierwowzor?
Zauwaz ze Westworld z 73 to film, tutaj mamy serial, i zapewne przewidziano go na dluzej niz jeden sezon. Wszystko powinno byc dawkowane stopniowo, i bardzo dobrze ze jest zagmatwane . Film moze byc prosciutki , serial niech bedzie bardziej skomplikowany.