Niby zaczyna się coś dziać tak samo jak końcówka że są w świecie gdzie samuraje ale dłuży mi się strasznie...
Wydaje mi się, że jedna z linii czasowych nie rozgrywa się w tym czasie co nam się wydaje. Teoretycznie są trzy: flashbacki z Dolores i Loganem w realworld, MiB Dolores i Meave jako jedna linia czasowa która dzieje się mniej więcej w tym samym czasie i coś nakaszanione z linią czasową Bernarda, która rozgrywa się 12 dni po masakrze i ma być tą z przyszłości. Zaczyna się od ucieczki Bernarda z ludźmi z masakry, potem w tej szopie co zabijają stableboya, Bernard ucieka z Charlotte do cheackpointu, okazuje się że potrzebują Petera Abernathy do ewakuacji, znajdują go i zostają rozdzieleni, Bernard trafia w niewolę do Dolores do fortu, Charlotte znajduje żołnierzy w jaskini (sprawdzają ją czy nie jest hostem) (ten zespół to ten sam na który wpada Meave z Lee w 1 odc kiedy Lee próbuje ją wydać). Tu się robi dziwnie bo ten zespół spotkania z Meave nie przeżył więc ta scena z Charlotte w jakini musi być wcześniejsza. Bernard w forcie dostaje w głowę od Clementaine cięcie nie wiemy co było dalej teraz niby 12 dni później Bernard zostaje znaleziony na plaży przez Flokiego i żołnierzy, widzą jak Dolores zabija jakiegoś hosta (nagranie z jego głowy) kolejna scena Bernard widzi jak żołnierze zabijają hostów jednym z nich jest host który zabił kobietę przed stodołą z jabłkiem na głowie w 1 odc a potem w 3 go przeprogramowali by zdobyć Abernathiego więc sceny Flokiego i Bernarda to są na pewno sceny po tym wszystkim. Kolejna scena nad jeziorem gdy znajduja hostów i Bernard mówi „zabiłem ich wszystkich” to musi być scena najpóźniejsza. Teraz kilka nieścisłości: 1. Bernard znaleziony na plaży ma obok siebie kieliszek od szampana co sugeruje, że leży tu od masakry, nie ma też okularów co mu też jakoś bardzo nie przeszkadza też jest to dziwne. W odc. 3 w tunelu Charlotte dziwi się, że Bernard żyje i że Abernathy im się wymknął, jak to możliwe skoro zabrała Petera tym pojazdem z Fortu? Albo straciła go po tym jak go zabrała z fortu albo uwaga scena ataku na fort jeszcze nie miała miejsca czyli scena Bernarda na plaży wcale nie jest tą z przyszłości. Drugi argument za tą teorią: fort atakują żołnierze w bardzo dużej liczbie co sugeruje że zespół 600-800 ludzi który miał zostać wysłany by spacyfikować hostów już jest na miejscu, to musi być ten zespół Flokiego (bo kogo innego) skoro oni już są i atakują Fort a w tym Forcie jest Bernard to co robi Bernard z Flokim? Wydaje mi się, że to po prostu rozgrywa się w tej samej linii czasowej. Bernardów musi być zatem przynajmniej dwóch. W trailerze sezonu jest scena jak Charlotte odkrywa schowek z kilkunastoma „Bernardami”. Ja się już gubię.
Jak dla mnie sceny z Bernardem i Flokim dzieją się już jakiś czas po masakrze. Może świadczyć o tym fakt, że znaleźli tygrysa, pokazanego w dzisiejszym odcinku oraz to, że to Dolores zabiła tego Indianina co widać na nagraniu. Co do Bernarda to mam teorię, że Bernard w linii czasowej z Flokim posługuje się już innym ciałem - nie ma już problemów z motoryką, nie ma też śladu na twarzy po kuli i nie posiada okularów. Abernathy mógł się wymknąć Charlotte - jak na razie wiemy, że go znalazła ale trzeba mieć na uwadze, że to jest Westworld - wiele rzeczy, które mają w tym serialu miejsce są w jakiś sposób zaznaczane przez bohaterów a my możemy się jedynie domyślać czy to prawda czy może coś pominęliśmy (tak jak np. postać rewolwerowca, który w 1 odcinku zabija ludzi bez mrugnięcia okiem a potem broni kobiety-hosta w scenie z Flokim). Sceny z Meave dzieją się w mniej więcej tym samym czasie co z Dolores, a ta ekipa ratunkowa jest chyba jedną z kilku grup, które mają za zadanie interweniować w takich sytuacjach. Nie sądzę, aby tylko kilka osób należało do ekipy ratunkowej biorąc pod uwagę to jak ogromny jest park i centrum dowodzenia. Wychodzi więc na to, że są 3 linie czasowe - pierwsza, najstarsza, z Dolores, Arnoldem i młodym Willem, druga z Dolores, Meave, Mężczyzną w Czerni, Bernardem w okularach a trzecia z Flokim i Bernardem bez okularów.
źle się wyraziłam, sceny z Flokim są 2 tyg po masakrze to jest niezaprzeczalne, raczej zastanawiam się czy scena ataku na Fort w którym jest Bernard dzieje się 2 tyg po masakrze czyli równolegle do scen z Flokim i Bernardem. Tylko w takim wypadku mogłoby być dwóch Bernardów.
Druga rzecz co mnie zastanawia czy ta kobieta z IndianWorld jest córką MiB? Chciała się upewnić, że nie będzie spała z hostem, może zna historię swojego ojca i Dolores? Ewidentnie coś wie bo na pytanie tego ziomeczka "czy chcesz trochę prywatności od hostów" powiedziała, że to tak nie działa czyli wie, że wszystkie dane są zbierane.
Wydaje mi się, że atak na fort ma miejsce niedługo po buncie hostów, biorąc też pod uwagę to, że kilku ludzkich gości jest jeszcze przy życiu a te z Flokim jednak później. Tym bardziej, że z tego co pamiętam w 1 odcinku byli pokazani japońscy/chińscy żołnierze i ten cały obóz czego a tu tego w ogóle nie było. Teoria ta może się jeszcze potwierdzić, jeśli pokazany zostanie moment zabicia Indianina przez Dolores.
Co do postaci tej kobiety z IndianWorld to teoria dość ciekawa - na pewno miała dużą większą świadomość tego czym jest ten świat i jak to funkcjonuje niż ten facet. No i jest jeszcze kwestia jej notesu i mapy, którą miała a nie chciała się nią zbytnio chwalić.
Co mnie jeszcze nurtuje to to, co Bernard mógł znaleźć w 'głowie' Abernathy'ego. Myślałam nawet o tym, że Abernathy to teść Williama, a raczej jego wcielenie i być może przez to jest taki ważny dla Delos.
Zobaczymy, pewnie masz rację ale jakoś ten kieliszek na plaży nie daje mi spokoju ;p
A Abernathy ma zauploadowane wszystkie dane gosci parku dlatego jest taki cenny, w 1 odc Charlotte i Bernard o tym rozmawiają- Delos nie rozpocznie ewakuacji jeśli nie dostanie tych danych. W 3 odc Bernard w forcie prawdopodobnie przesyła wszystkie dane z Abernathego do siebie bo na tablecie wyświetla się informacja, że dostęp jest jednorazowy i dane zostaną usunięte. Więc albo są usunięte albo ma je Bernard.
Teraz tak pomyślałam, że w scenie w tunelu jak Charlotte rozmawia z Bernardem i Flokim... może ona już wie, że Bernard jest hostem i ma te dane? Może się wyświetliły w jakimś panelu bo jakoś dziwnie do niego mówiła, jakby wiedziała że coś z Bernadem jest nie tak :d
Z Westworld jest tak, że w każdej teorii jest jakaś część prawdy więc tak naprawdę każda z nas może mieć rację co do Abernathy'ego :D Wydaje mi się, że Charlotte coś wie, ale czeka chyba na rozwój wydarzeń i to jak będzie postępował Bernard.
Mnie bardziej ciekawi to w jakim kierunku idzie cała historia i serial, bo jak na razie, mimo tego, że serial wciąga, to bardziej interesuje mnie rozkładanie wszystkiego na czynniki pierwsze i dopasowywanie do siebie różnych elementów układanki niż bohaterowie sami w sobie. I w tej kwestii serial trochę kuleje, a jak na taki budżet i możliwości, jakie posiadają producenci, to te kwestie powinny być traktowane jednakowo (jak w GoT, gdzie tak naprawdę to poszczególne postaci przyciągają widza a wszelkie teorie i tajemnice są tylko dopełnieniem historii w serialu).
Trochę zaczęło to przypominać (a może raczej naśladować) "Lost", tam też wszystko było pofragmentowane, akcja była stopniowo odkrywana przez flashbacki, tyle że w zdecydowanie bardziej udany sposób. Przede wszystkim "Lost" miał mnóstwo interesujących postaci, umiejętnie wprowadzanych, każda - nawet trzeciorzędna - mogła być w jakiś sposób wyjątkowa, z czasem dowiadywaliśmy się więcej o niej i o powiązaniach z innymi bohaterami. A w WW jest pod tym względem słabo.
Zdecydowanie, Westworld wpadł w pułapkę "Lostowości" czyli jest już w tej chwili tak zakręcone że niedługo może umknąć spójność całej historii, na rzecz rozbudowywania coraz to większej ilości wątków w różnym czasie, i to nie tylko z przeszłości jak w "Lost" ale też z różnych momentów w przyszłości. Nie wróży to dobrze serialowi. "Lost" 2 sezony doskonałe, potem jednak spadek zainteresowania bo po prostu za dużo tego było, co ostatecznie zaowocowało tym że 3 i 4 sezon Lost nie śledziłem na bieżąco, a później zaniechałem oglądania i do dzisiaj nie znam zakończenia tego serialu. Oby "Westworld" nie podzielił losów "Lost"
No to dobrze zrobiłeś, 2 ostatnie sezony Lost są pełne idiotyzmów, a zakończenie chóójowe. Odeszli też od zasady, że każdy odcinek ma akcję liniową + flashbacki jednego bohatera. Na początku serial był świetny, a po zakończeniu pozostał niedosyt i rozczarowanie.
WW mnie nie rozczaruje, bo nie spodziewam się po nim wiele.
Got powstał jednak na podstawie świetnych książek gdzie scenarzyści mieli już gotowe postacie ba nawet pierwsze odcinki to dokładne kalki scena po scenie z kart powieści a i tak ostatnie sezony od 6 to jest tragedia, dziury fabularne, nieścisłości, teleportacje postaci :/ Pod tym względem niesprawiedliwe jest porównywanie WW do got. Moim zdaniem oba seriale to wspaniałe widowiska ale to nadal tylko rozrywka, nie ma co oczekiwać, że błędów i przynudzania nie będzie.
zdaje się że kieliszek na plaży miał jedynie sugerować iż czas przebudzenia Bernarda nie jest bezpośrednio po bankiecie z końca 1 sezonu.
z faktem dziwnych zachowań Bernarda wydaje mi się, że po wgraniu (hipoteza) w siebie danych w forcie i mocnym ciosie w głowę coś mu się po przestawiało/naprawiło... i dodatkowo sprawiło kłopot z pamięcią?
Moim zdaniem nie, ten kieliszek to dokładnie taki sam wysoki kieliszek od szampana z którego pili goście więc fakt, że Bernard budzi się obok niego sugeruje, że leży tu od balu i nie przeszedł całej drogi z Charlotte. Być może to zmyłka ale przypatrz się Bernardowi- w minucie 15.44 gdy klęczy na milkman, w rozmowie z Dolores w 37 min i nim Clementaine go uderza w 53 min też jest widoczna blizna po pstrzale w poprzednim sezonie. Ten z Flokim blizny nie ma widać to dokładnie w 13.03 minucie gdy jest odwrócony do Charlotte prawą skronią, jest zbliżenie na jego twarz i blizny nie ma. W pierwszym odcinku jak budzi się na plaży też jest zbliżenie i też nie ma blizny. Więc niestety ale to nie jest ten sam Bernard.
kieliszki do szampana z zasady są wysokie ;)
tu dokładnie jest to zupełnie inny kieliszek niż ten na koniec narracji Dolores z pierwszego sezonu.
może ten kieliszek z plaży pochodzi z imprezy kończącej narracje Wayatta ;)
https://images84.fotosik.pl/1065/e5c059847c3c5cfc.png
Blizna u Bernarda jest od postrzału z wyjątkiem ukazanego fragmentu po przebudzeniu na plaży.
dopiero dowiemy się co się stało od fortu do plaży - domniemywam, że nigdy nie było ich 2 (czy więcej), a jedynie to kolejna kopia (stąd też dziwne zachowanie).
pozdrawiam,
Aa masz rację, byłam przekonana, że to ten sam kieliszek. Czyli może jednak nie, to by było słabe gdyby było ich dwóch.
A może Bernard przesłał dane z Abernathyego i gdy spotyka się z Charlotte i teraz on jest cenny dla Delos i jego ciało z blizną na skroni zostaje odesłane a on dostaje nowe(jedno z ciał które widzimy na jednym ze scen z Charlotte) bez blizny ze świadomością. I świadomość bogatych ludzi zostaje przeniesiona do hostów, które jeszcze można jakoś podświadomie kontrolować jak Bernard przez Forda i Bernard wszystkich topi.
Faktycznie trochę dziwne, żeby Charlotte chodziła 2 tygodnie w tych samych ciuchach.
Bernard zdiagnozował, że ma godzinę życia, czyli może być więcej Benków ze wspólną świadomością. Ten, który postrzelił się w głowę, został uprowadzony do Fortu, a drugiego znaleźli na plaży najemnicy niecałą godzinę wcześniej.
Dziwi mnie to mówienie o "liniach" czasowych. Dlaczego serial miałby mieć koniecznie liniową fabułę?
Powiem szczerze, że jeśli będzie więcej Bernardów to trochę powtórka z jedynki i dam wielkiego minusa za takie rozwiązanie aczkolwiek najbardziej mi ono pasuje do obecnej sytuacji.
I wątpię, żeby ta kobieta była córką MiB bo to też będzie takie jakieś operowo-mydlane. Już prędzej jest jakimś szpiegiem, może kimś wysłanym przez Delos albo jakąś firmę, która chce ukraść pomysły, może jakąś medyczną firmę. Jak to będzie córka MiB to mi się nie spodoba.
pokazane jest że przebrała się następnego dnia, jak Bernard się "naprawiał".
potem poszli szukać przesyłki, akcja w forcie, cios w głowę, ... , pobudka na plaży, ...
Trochę mi to uporządkowałeś, bo właśnie w tym 3odc coś mi się namieszało z tym Bernardem. :) A w ogóle myślę jeszcze o scenie z pierwszego kiedy Arnold? rozmawia z Dolores i mówi o swoim śnie że się topił. Może to specjalnie żeby jeszcze bardziej namieszać w chronologii.
Napiszę szczerze zaczyna być nudno...nawet "nowe" parki nie są interesujące jak powinni. A ekipa która ma niby odbić park to banda kretynów tak dać się wyrolować robotom żal.
To prawda, było to żałosne. Mogli jakiś trujący gaz na nich spuścić z helikopterów skoro nie chcieli wysadzać i ich uszkadzać ale to co zrobili ehh.
Szli zwarci jak na rzeź. Strzelnica, tyle że trochę ruchoma.
Poza tym jest nudno.
Zaczęło się spoko park kolonialnych i ucieczka przed tygrysem tej panny. Potem, starcie oddziału czyscicieli z hostami w forcie i tu powinienem byc happy bo lubię takie klimaty ale to starcie nie było jakies super.
Odcinek dosyć nudny. Brakowało mi Harrisa, pewnie ten wątek wróci w kolejnej części.
W 1 odcinku Bernard rozmawia o broni z Charlotte w tej stodole i mówi, że Ford usunął po prostu kod, który uniemożliwiał atakowanie hostom ludzi i uwolnił ich z loops, więc nie tyle co hosty są świadome co nie są już zamknięte w scenariuszach i nie odróżniają już hostów od ludzi, atakują wszystkich zgodnie z zaprogramowanym charakterem czyli leśni zbóje i złoczyńcy porywają wszystkich i sprzedają ich konfederatos etc a broń jest zupdetowana do ostrej. W scenie gdy ta laska postrzela gościa wszystko się jeszcze nie wydarzyło w sensie Ford jeszcze nie zmienił kodów dopiero w momencie gdy docierają do namiotów, przynajmniej ja to tak rozumiem.
Mamy Indie i Japonie. Cóż, jak widac park jest naprawdę ogromny. Mam nadzieję, że to wszystko nie zrobi się rozłazłe a twórcy pogubią się we wszystkich wątkach. Brakuje mi Forda i tych wszystkich intryg i tajemnic, jak choćby z labiryntem Arnolda i jego sekretną wówczas tożsamością.