Dobra- to że ludzie mogą sobie robić z robotami co chcą- wyjaśniono. Taki regulamin, ze jak zapłacisz to możesz gwałcić, zabijać, łechtać swoje ego etc.
ALE
jak widzieliśmy na koniec dnia hosty są zliczane, poddawane naprawom, kasuje im się pamięć. Kierownictwo mniej więcej wie gdzie i który host jest( ten podgląd na żywo parku).
Jak to więc możliwe, że Człowiek w czerni skalpuje robota, zabiera jego 'mózg' i nikt nie reaguje? Nikt nawet nie pyta gdzie ten robot jest?
A na co mają reagować? Przecież goście mogą robić co chcą. Tego dnia pewnie nie tylko ten Indianin zginął, nie musieli pokazywać, jak go zbierają. Poza tym może niekoniecznie cały czas gapią się na hologram.
Mogą i robią co chcą jednakże w ramach scenariusza- było jasno powiedziane, że jest ileś tam linii narracyjnych( wiadomo że dochodzi do odchyłów jednak ogólny zarys pozostaje niezmieniony).
Nie sądzę by w ramach tego była kradzież 'twardego dysku" w celu zhakowania hosta( słowa bohatera granego przez Harrisa) .
Na pewno nie gapia się cały czas JEDNAK na koniec dnia zliczają roboty- sądzę, że produkcja tej klasy 'urządzenia' to kupa szmalu więc zapewne liczą je skrupulatnie. I sprawdzają czy ktoś nie usiłuje się włamać do ich baz danych/ skraść technologii etc Poza tym kradzież nośnika pamięci nieodwracalnie psuje hosta. Dlatego dziwi mnie brak reakcji.
Dlaczego jest bezkarny. W drugim odcinku jeden z pracowników zwraca uwagę na Człowieka w Czerni i jego zachowanie, na co jeden z członków zarządu rzuca tekst w stylu, że "temu panu wszystko wolno".
Nie do końca, facet-technik pyta gościa z zarządu, czy trochę nie przystopować zapędów Człowieka w Czerni, bo widocznie nawet jak na standardy parku przeginał i wtedy pada kwestia o tym, że temu dżentelmenowi niczego nie odmawiają.
Hmm- ja odniosłam wrażenie, że on to jednak robi w ramach 'normalnego' abonamentu. Muszę sprawdzić . Ale mi się nie chce... ;)
toć chodziło o to, że może wszystko bo jest gościem. Nie jest facetem o żadnych specjalnych przywilejach, przecież to jasno wynikało z kontekstu rozmowy.
On musi być kurka jakimś stałym klientem, któremu rozwijają czerwony dywan kiedy przychodzi i mówi, że chce wejść do parku.
Widzisz i słyszysz to co oglądasz? Co chwilę powtarza, że jest klientem od 30 lat! Jakiegoś specjalnego wyjaśnienia potrzebujesz?
Nie krzyczymy, musiało mi to wylecieć z głowy, nie wszystko pamiętam po pierwszym seansie :)
Gdybym krzyczał pisałbym wielkimi LITERAMI. :) Każdy ma gorszy dzień, ale właściwie przy każdej okazji Harris wypowiada kwestię mającą nas utwierdzić w przekonaniu, że jest stałym klientem od 3 dekad. Następnym razem już Ci to nie umknie :)
Ale był wykrzyknik! :D
Tak, teraz już będę zwracał na to uwagę :) Prawda jest taka, że oglądając odcinki serialu po raz pierwszy, albo wolniej dochodzę do czegoś, albo coś mi umyka i nie rozumiem paru kwestii. Muszę oglądać po dwa razy :)
Też mnie to trochę razi, ale z drugiej strony skoro dostał info od tej dziewczynki na temat tego 'labiryntu' być może też jest to jakiś unikalny wątek stworzony dla mega czubków przez korporacje. Chyba, że rzeczywiście pogłębiając cierpienie androidów zmusza je do 'hakowania' swojego oprogramowania i dostępu do pewnych informacji.
Dziwi mnie też dodanie dzieci androidów czy wprowadzanie dzieci przez gości do tego świata. Rozumiem, że świat może być jeszcze bardziej spaczony niż obecnie, ale dzieci androidy pozwalały by w pewnym sensie na pedofilie, nie mówiąc o prawdziwych dzieciach które mogą być świadkami morderstw etc. Chyba jednak taki Westworld był by dozwolony od 18 czy nawet więcej lat.
Masz rację- wątek dzieci androidów jest wybitnie dwuznaczny i gdy wyobrazić wszystkie opcje- odrażający. Myślę, że w filmie nie posuną się tak daleko by pokazać wątek pedofilski ( a teoretycznie skoro wszystko jest dozwolone to mogła zaistnieć taka sytuacja. A jeśli klienci płacą mnóstwo pieniędzy, korporacja zapewnia im anonimowość, to info o ich skłonnościach nigdzie by nie wyciekło. Z drugiej strony- niezły hak na klientów- nawet jeśli ich zachowanie nie podpada pod paragrafy, bo to w końcu 'tylko' roboty, to jednak gdyby wyciekło nagranie jak jakiś aspirujący polityk gwałci hosta wyglądającego jak 11 letnia dziewczynka, ty byłby pozamiatany).
Ciekawe co wyniknie z tym labiryntem.
Polecam zgłosić się na policje- skoro masz sprawdzone info o domach uciech dla pedofili.
W innym wypadku popraw swoją aluminiowa czapeczkę i w te pędy do psychiatry.
No i bez sensu. Gwałtów i morderstw też maja w realu aż nadto- mimo to wchodzą do parku, żeby je popełniać.
Myślisz, że w realu tak łatwo dostać się do zamkniętej grupy zboczeńców?
A w Westworld masz zapewnioną bezkarność i dyskrecję.
Co nie zmienia faktu, że nie sądzę by pokazali wątek pedofilii.
Zresztą to co już pokazują jest hardcorowe i dziwi mnie, ze żaden z pracowników nie ma żadnych rozterek moralnych.
Nie bardzo wiem o co Ci chodzi? To nie pracownicy mają mieć rozterki moralne tylko Ty - widzu! Po to jest sztuka (także filmowa), aby ją interpretować i dyskutować o przesłankach autora. "Gwałtów i morderstw też maja w realu aż nadto" - a skąd to wiesz? Czy widziałeś realny świat bohaterów? Wiesz co to jest konwencja? A może w ich świecie jest ład i porządek, a bogacze szukając emocji wymyślili sobie taką rozrywkę? Kto powiedział, że świat przedstawiony to nasz świat z naszym kodeksem moralnym i w naszych czasach? A może to równoległa rzeczywistość? Poczekaj na rozwój akcji, zamiast dyskutować o fabule, która dopiero się zawiązuje.
"Nie bardzo wiem o co Ci chodzi?" po twojej wypowiedzi wcale mnie ten fakt nie dziwi.
Pierwsze primo- jeśli się wtrącasz w rozmowę, to zadaj sobie trud jej przeczytania, a nie wyrywasz zdania z kontekstu co teoretycznie prowadzi do sytuacji, w której twój interlokutor( mła) powinien udowodnić, że nie jest wielbłądem. Wdech, wydech. Chyba że lubisz wyskoczyć niczym filip z konopi i- a nuż widelec- uda się z kimś poprzezywać, może nawet pociągnąć za włosy i napluć do zupy mlecznej? To nie ze mną.
Drugie primo- "Po to jest sztuka (także filmowa), aby ją interpretować i dyskutować o przesłankach autora." "Poczekaj na rozwój akcji, zamiast dyskutować o fabule, która dopiero się zawiązuje." Eeeee.. niech ci będzie. Do którejkolwiek w danej chwili opcji się przychylasz.
Trzecie primo- w życiu nie słyszałam o czymś takim jak konwencja.
Ad 1. primo) Zawsze zadaję sobie trud czytania, czasami jednak żałuję. Nie wiem czemu też odbierasz to personalnie, przepraszam jeśli uraziłem.
Ad 2. primo) "Do którejkolwiek w danej chwili opcji się przychylasz. " - nie bardzo rozumiem. Jeśli to pytanie i stawiasz je w taki sposób, że mam wybrać między dwoma własnymi zdaniami, to odpowiedź brzmi: Jedna nie ma nic wspólnego z drugą. Pierwsza odnosiła się do Twojego uciszania Chmielowskiego, bo nie wiemy jak wygląda ów "real". Drugie zaś jest proste, za mało zobaczyliśmy. Być może i jedno i drugie zostanie nam ukazane później.
Ad 3. primo) Serio czy sarkazm?
Skoro czytałeś, to chyba zauważyłeś, że kolega swoimi wypowiedziami również sugeruje, że akcja Westworld toczy się w naszej rzeczywistości( obojętnie czy teraz czy w przyszłości ). Żaden element jego wypowiedzi nie sugeruje osadzenia akcji w równoległym świecie. Wspomnienie aktorki porno, Watykanu, Filipin etc utwierdzają mnie w tym przekonaniu.
To co zobaczyliśmy do tej pory w serialu również nie skłania do rewizji założeń. Ot- wizja przyszłości.
Nie uciszam Chmielowskiego. Wskazuję dlaczego jego argumenty uważam za chybione. Pod uciszanie podciągnęłabym "Poczekaj na rozwój akcji, zamiast dyskutować o fabule, która dopiero się zawiązuje."
Nie no- bądźmy poważni. Niby dlaczego nie mogę dyskutować o fabule? Ty wystawiasz 9 po 2 odcinkach, ja sobie gdybam. Robimy to oboje bazując na dostępnych danych.
Więc dziwi mnie brak rozterek moralnych pracowników. Roboty z Westworld dawno przekroczyły dolinę niesamowitości, poziom ich AI jest zatrważająco wysoki i skoro obecnie np. delfiny w niektórych krajach są uznawane za osoby to w Westworld obserwujemy formę niewolnictwa i tortur.
"...w Westworld obserwujemy formę niewolnictwa i tortur". Żeby się z tym zgodzić trzeba przyjąć, że maszyny mają prawa przynajmniej równe zwierzętom. Czyli idąc dalej są żywymi istotami. Nie wiem, czy jest to aż tak oczywiste, kto inny może je traktować jak toster czy kosiarkę, a wychodząc z takiego założenia nie ma miejsca na rozterki, no chyba że materialne. Pracownicy traktują to jak biznes, realistyczną grę komputerową. Czy oburzamy się na producentów gier typu Call of Duty, Counter Strike, Wiedźmin, czy innych bardziej nastawionych na dokonywanie wyborów moralnych?
Bardo dawno temu zaczęto zadawać pytanie, w którym miejscu zaczyna się inteligencja, czy świadomość istnienia to już życie, czy potrzeba do tego materii ożywionej?
to jest piękna odpowiedź i jej przyklaskuję.
cieszę się, że niektórzy pojmują znaczenie konwencji.
Nie wszystko co widzimy na ekranie, czytamy w książkach czy widzimy na kartach komiksów musi dziać się w świecie podobnym do naszego, ich przyszłość może się cholernie różnić od wyobrażenia naszej przyszłości, ba co więcej, ich teraźniejszość może być światem, w którym nikt nikogo nie zabija, nie gwałci, a przemoc widzi się tylko w filmach czy doznaje właśnie w westworld. Nie mówię, że tak jest, ale nie można brać WSZYSTKIEGO za pewnik na podstawie tego co wiemy o naszym świecie, skoro nie zostało nic powiedziane jasno na ten temat o świecie obecnym w serialu.
O podobne widzenie świata przedstawionego mi chodziło. Po skrawkach informacji nie możemy ocenić całości. To, że serial jest w oparciu o film o tym samym tytule nie oznacz, że został umieszczony w tym samym świecie, ze wszystkimi elementami ów świat budującymi. A w tym serialu. przynajmniej ja dostrzegam więcej inspiracji, o czym szerzej tutaj :) : http://www.filmweb.pl/serial/Westworld-2016-232988/discussion/Westworld+%E2%80%9 3+serial+na+jaki+czeka%C5%82em+od+dekad,2826335
Jeśli chodzi o dzieci wprowadzane przez gości: szła taka parka z dzieckiem wzdłuż rzeki i spotkała Dolores przy malowaniu. Ten gość mówił wtedy do zony 'Nie powinniśmy przekraczać rzeki, bo tam jest część dla dorosłych', czyli w parku są różne rejony dla różnych gości.
Jesteś pewna że wyjął dysk-mózg? ...wg mnie ściągnął tylko skalp ....hosty mogą mieć wszystko na dysku centralnym i działać po WiFi ;P
Kolejna sprawa, że gdzieś ..w któreś scenie wspomina, iż on gra już o coś innego ...to jest jakby level hard...ale nadal jednak wątek wykreowany.
Co do dzieciohostów ....myślę, że nasz kochany PARK trzyma się jednak pewnych zasad i temat ten nie istnieje. Dr Robert nie pozwoliłby na to, a skąd takie przeświadczenie ? Anoo, w 2 odc na jego końcu mamy scenę gdzie odrzuca bezsensowność nowej linii fabularnej, która miała być niespotkanym dotąd horrorem i patologią ....
Pewnie całej linii fabularnej nie ma, ALE ciekawe jaka byłaby reakcja obsługi gdyby np w sytuacji napadu na domek na prerii( scenka ze wspomnień burdelmamy) człowiek w czerni zgwałcił jej córkę? Teoretycznie taka sytuacja mogłaby mieć miejsce. Może jest jakis regulamin ;) ?
Nie jestem pewna że to dysk, po pierwszym odcinku miałam wrażenie, ze tak( że to jakiś szpieg przemysłowy), po drugim- mniej. Zobaczymy jak po dzisiejszym.
Człowiek w czerni to jedna kwestia. A mnie zastanawia po co te hosty zabijają się nawzajem? Większy realizm? ale i dużo większe koszty tej zabawy. Głównym celem ma być rozrywka, a nie udoskonalanie ich SI. Powtarzanie pętli które z punktu widzenia zabawy niczemu nie służą jak zabijanie Dolores i jej ojca. Poza tym jak oni to wszystko sprzątają wieczorami + naprawa robotów. A goście przecież muszą to widzieć? Ilu jest też tak naprawdę gości tej zabawy? Mamy narazie dwoje kolegów. Ale z pociągu wysiadło dużo więcej osób. To pytania techniczne odnoście realizmu tej zabawy.
Hmm rzeczywiście- jeszcze do końca czasu nie połapałam. W odcinku pierwszym było, ze pobyt w parku trwa 2 tygodnie( czy to sobie ubzdurałam?). Może te historie wraz z kulminacją( strzelanina, śmierć Dolores) trwają właśnie tyle? Tylko widzieliśmy je w skrócie?
Albo główny wątek( morderca w górach) rozwija się tyle co typowy pobyt, natomiast inne wątki w krótszych pętlach( o śmierci Dolores nikt nie wie oprócz mordercy)?
W pierwszym odc są np 3 sekwencje. W pierwszej Dolores ginie, w drugiej nie ginie, w trzeciej usypiają ją w mieście. Możliwe że są różne pętle które trwają dzień lub więcej.
W 3odc Dolores też najpierw ginie (koleś do niej strzela), a po chwili jest nowa sekwencja gdzie jakby przypomina sobie ze zaraz zginie i wtedy zdąża uciec. Np w tej petli nie bylo zadnych ludzi wiec po co te hosty do siebie strzelaja?
A teraz jeszcze wracając do gości, to hosty też wysiadały z pociągu, bo przecież ten cały Teddy co przychodzi do Dolores też przyjeżdżał tym pociągiem. Także ludzi to tam mamy 2 kolesi i może facet w czerni. Ktoś jeszcze?
Ludzi to tam nie ma wcale :) są hosty o różnych poziomach samo świadomości.... może ...ale na tą chwilę to domniemanie;) co do pętli która trwa mimo braku "grających" to już ktoś gdzieś wspomniał, kiepsko by wyglądało gdyby zbłąkany "gracz" natrafił na nieruchome hosty ...linie fabularne się toczą mimo wszystko. Dochodzi do koleracji hostów zawiązania nowych wątków,gdzie gracz może w każdej chwili wziąć udział...w 3odc masz odp... W mordowaniu tej rodziny bierze udział jakiś gracz...o ile dobrze pamiętam. .... wszystko nieuchronnie zbliża się do rewolucji. Pojawia się wątek wspólnika Forda... który jest ofiarą hosta....oj będzie jadka :)
Więcej ich jest- w wyprawie, w której bierze udział Teddy ta laska i koleś, który wraca z murzynem do miasteczka( bo on sie na to nie pisał)- to sa ludzie imho.
I tak jak pisze JarJar82- w napadzie na dom Dolores w tej bandzie był człowiek- ten blondas z półdługimi włosami.
Jest wielu gości, ale widocznie nie odegrają dużej roli kiedy dojdzie do buntu i dlatego sie ich pomija w fabule.
Nie rozumiem nowego wątku Forda- Teddy strzelał do zakapturzonych postaci a one nie ginęły. To byli ludzie? Czy ja coś źle dostrzegłam?
...dotychczasowa logika serialu ..nakazuje nam uznać, iż byli to ludzie...kule się ich nie imają. Zastanawia mnie fakt o którym wspomniał brat Thora :P od śmierci dzieli nas jedna linijka kodu hosta....a nie specjalna inteligentna broń ? Zauważcie, że specjalnie tu mieszają i każą nam zwracać uwagę na ten fakt...pierwsza przyjęta kula przez Williama... no i fakt nabycia prawdziwego kolta przez Dolores. Hosty chcą skrzywdzić ludzi ..w obronie ..afekcie..ale broń na to nie zezwala ....pociski się dezaktywują :D więc co się stanie gdy w łapę wpadnie real gun ??? I co do tego ma kod ??
Coś chyba było w pierwszym odcinku, że tak jak maja zaprogramowana np. awersję do broni( Dolores), to mają też zakodowana mocna awersję do krzywdzenia ludzi( może tylko niektóre mogą i tylko z pistoletów? Bo i tak kule nic im nie zrobią? natomiast np. scenka z grupą hostów w lesie pokazuje, że do broni białej nie każdy host jest zaprogramowany- pewnie kolejne zabezpieczenie).
Tyle że, jak obserwujemy, kiedy nie są resetowane- potrafią coraz bardziej i bardziej przezwyciężać swój kod( znowuż Dolores). Uciekinier nie mógł zabić techniczki, mimo że chciał- nastąpił taki dysonans poznawczy, że sam siebie uśmiercił. Jednak kwestią czasu jest taka mutacja kodu, że zaczną zabijać ludzi. Ze względów fabularnych- oby jak najszybciej ;)
....nikt jeszcze nie wspomniał o Indianach ...super inteligentny łuk ..z zaprogramowaną strzałą :D jest luka jak kanion Kolorado z tym użyciem broni ...Gracz może wtargnąć w obronie hosta pod nóż innego hosta/gracza...wszystko to coraz bardziej zaczyna pachnieć swoistą hybrydą Matrixa ..czyli nie do końca fizyczną obecnością w grze ;)
Czyli wtedy fizycznie obecne byłyby hosty oraz ( od czasu do czasu) obsługa. Reszta- zdalnie.
Może i tak.
Niech juz cos się zacznie dziać, bo momentami przynudzają. Może to dlatego, że nie cierpię westernów...
..heh zaraz się okaże że tam za lasem jest plaża :D a na niej Sawyer, Jack Shephard, Hurley i reszta pasażerów samolotu linii Oceanic Airlines hehehe
Hosty strzelają do siebie bo świat ma żyć. Nie ma tylko udawać, ma być żywym światem.