Żeby nie było tak jak z Lostami gdzie początek był świetny, a końcówka...
Też mam wrażenie że 2 sezon już mi psuje opinie o serialu po 1 sezonie. Ciągnie się i jest trochę namieszane takie "flaki z olejem"
Do Lostów nie ma co porównywać, skoro już drugi sezon przynudza. Lost miał świetne 4 sezony, wiele ciekawych postaci, tajemnice, gradację napięcia. W Westworld ujawnienie, że MiB=William a dziewucha z Radżu to jego córka, to miały być jakieś niesamowite twisty, a Lost to był serial zbudowany wokół takich wątków. Wiele odcinków rozpoczynało się sceną z nowymi aktorami, czasami okazywało się to być retrospekcją, np. pojawiało się jakieś dziecko i okazywało się być jednym z naszych bohaterów 30 lat wcześniej.
WW kopiuje wiele z Lost: m.in. motyw tajemniczej wyspy o nieznanej lokalizacji, jakiś tajemniczy projekt i jego tajne laboratoria, scenę z Delosem-hostem, która skserowana jest z odcinka o Desmondzie, a Logan to już w ogóle podróba Sojera.
LOST przede wszystkim świetnie budował klimat, fabuła była wciągająca i posiadał w pisdu interesujących postaci :)
A jesteś pewien że teraz też byś tak odebrał Lostów? Według mnie jechali na efekcie nowości. Ale ja nie lubiłam ich postaci, wszystkie były mocno telenowelowate, każdy z mega-rozdzierającą-przeszłością o ile pamiętam, co było dość komiczne :P
Nie wiem jak bym teraz odebrała. Ogólnie serial widziałam 2 razy, ale to było ładnych parę lat temu. Być może jeszcze kiedyś go sobie "zrewatchuje", choć nie wiem czy chcę to robić, bo do niektórych produkcji lepiej nie wracać po latach i pozwolić na miłe wspomnienia :) To był mój pierwszy poważny serial, który zawsze miał, ma i będzie miał szczególne miejsce w moim serduszku :D
Generalnie ja postacie lubiłam, niektóre bardziej, niektóre mniej, ale większość wzbudzała u mnie emocje. Z jednej strony mogło to być naciągane, ale z drugiej jakieś ciemne plamy w życiorysie, pozwalały budować ciekawe rysy charakterologiczne, więc przymknęłabym na to oko.
Fakt jest słabiej w porównaniu z pierwszą seria. A może inaczej?
Nie lubię wątku samurajskiego. A jest on dosyć mocno podkreslany w kolejnych odcinkach.
Dialogi odcinka 7 sezonu drugiego to szczyt wszystkiego. Miałkie i bezsmakowe. Scenariusz też nie za dobry, postępowanie bohaterów nielogiczne.