Pamiętam jeszcze oryginalny, zaskakujący i na tamte czasy rewolucyjny "Świat dzikiego zachodu" i jak na razie (dopiero zobaczyłem pilota!) twórcy nie rozczarowali mnie.
Może za dużo much tam lata... :) Jakiś fetysz?
Miękki, stary, fizycznie słaby Ed Harris jako nowe oblicze YULA BRYNNERA jawi się jako nędzna imitacja - ten gość urodził się po to, by być kowbojem! On inaczej chodzi, inaczej jeździ konno, inaczej mówi, jest po prostu z innego świata!
https://www.youtube.com/watch?v=nyMtN_aHC_8
https://www.youtube.com/watch?v=4M1mi7Ommbg
https://www.youtube.com/watch?v=dzORXHSjlss