Nie marnujcie swojego czasu i obejrzyjcie odcinek 1 i ostanie 15 minut ostatniego odcinka. To co dzieje między nimi, nie ma znaczenia i wpływu na fabułę. Postacie gdzieś zmierzają, coś robią, ale to ostatecznie nie ma sensu, bo wynik jest znany i zaplanowany lub ich akcje nie mają totalnie żadnego znaczenia (Maeve, Indianin, szukanie doliny/bramy, Japończycy, szukanie ojca, quest czarnego jeźdca), ot patzysz na ludzi którzy łażą, a przy upuszczą troche krwi po drodze i sypną paroma wydumanymi spostrzeżeniami.
Słabe to kino drogi, bo postacie nie zmieniają się, brak żadnego "character arc", ich motywacje i postawy pozostają niezmienne...w końcu to tylko programy, w zasadzie, to wszyscy mogą być hostami lub symulacjami, po tym co pokazano w ost. odcinku, według mnie wyświechtana zagrywka z Matrixa lub Czarnego Lustra, tylko że w tym drugim trwa to 30 min, a nie 2000min.
Nie dziękujcie za oszczędzony czas.