Kiedy po raz pierwszy usłyszałem o nadchodzącym nowym serialu o nazwie Westworld, byłem naprawdę podekscytowany, ponieważ jestem wielkim fanem filmu Westworld z 1973 roku. Zacząłem oglądać ten program i chciałem poświęcić mu kilka dobrych tygodni, aby rozpocząć fabułę. Fabuła początkowo okazała się jednak absolutną torturą jest WOLNA i niesamowicie NUDNA, jako człowiek niecierpliwy chciałem odstawić serial na bok jednak ostatecznie przemogłem się, ze względu na chęć rozwikłania wszelkich początkowych wątpliwości i zagadek, potrzebowałem odpowiedzi. Po pewnym czasie zdałem sobie sprawę z tego, że aby zrozumieć i cieszyć się tym niesamowitym programem telewizyjnym, musisz zrozumieć podstawowe pojęcia techniczne, takie jak: pętla, analiza, aktualizacje, błędy itp. Generalna wiedza nie wystarcza dlatego nie każdy poradzi sobie z tak ambitnym filmem, do tego dochodzi kwestia cierpliwości człowieka, nie każdy jest w stanie wytrzymać w niewiedzy niekiedy jednego czy dwóch odcinków serialu, czasem zaledwie jednego filmu. To tłumaczy tak wiele niskich ocen. Tematyka zaczęła się rozkręcać a ja na kanapie czekałem tylko co się dalej zdarzy i jak się zakończy. Nie chcę spoilerować, dlatego zakończę myśl drobną oceną. Recenzja osobista 11/10. Dany serial to labirynt, o którym wszyscy mówią, a za razem sam w sobie nawiązuje do ogromnej łamigłówki, którą można rozwiązać po przez obejrzenie produkcji do końca. Muzyka jest doskonała, Ramin Djawadi w mojej opinii pozostanie jednym z lepszych kompozytorów. Aktorzy znakomicie nadają się do swych ról, jakby urodzili się na planie filmowym i od początku byli kreowani do odgrywania swych postaci. Koncepcje gospodarzy i gości naprawdę sprawiają, że myślisz o prawdziwym świecie projektowania ludzi i naszej ewolucji na znacznie głębszym poziomie, niż myślałem wcześniej, tak jak Elon Musk wyjaśnia, że my, ludzie, możemy żyć w wirtualnym środowisku kogoś innego.

Jest to pierwszy serial i druga rzecz na filmweb'ie, którą oceniam tak wysoko.