Po pierwszym odcinku, rozczarowanie. Nie licząc sceny strzelaniny w miasteczku, wieje nudą. Tak jak np Gra o Tron czy Narcos wciągnęły mnie od pierwszego odcinka tak tu nie ma nic na tyle ciekawego czy trzymającego w napięciu żebym oczekiwał na kolejny odcinek. Świetni aktorzy, w nawet najlepszych rolach nie pomogą jeśli poza nimi nie ma czego oglądać. A takie odniosłem wrażenie. Że ten serial to zlepek scen, z których większość nic nie wnosi, a ledwie kilka pobudza ciekawość. Dla pilota serialu to błędy niewybaczalne.
Nie jestes jedyny/jedyna.
Mnie tez az tak nie wciagnal i nie od razu jak inne. Jestem na drugim odcinku i powiem szczerze, ze wiele scen chyba jest rozwlekanych i nudza. Wiecej akcji by sie przydalo, nie wiem po co pokazuja watki 'ludzkie' skoro nic nie wnosza.
Na razie to widze, ze ludzie sikaja w pory bez potrzeby ale moze sie rozwinie cos ciekawego w końcu i bedzie jakis konkretny bunt hostow ;)
No właśnie wątki ludzkie coś wnoszą. Ciężko to określić kilkoma zdaniami. Dr. Ford coś planuje, Bernard też ma jakieś ciche zamiary. Ten serial jest dobrze rozłożony. To co w 1 odcinku zostało powiedziane może dużo znaczyć w 10 ;) Ja podchodzę do tego serialu na luzie, próbuje się domyślać jak to wszystko się potoczy i nie szukam prostych odpowiedzi dlatego chyba mi się on tak spodobał...