Witajcie. Nie wiem czy było wcześniej, ale moje przemyślenia po obejrzeniu tego odcinka. Moim zdaniem coraz bardziej widoczne jest to że Ford mimo gadki o wolności hostów itd. woli nad nimi sprawować kontrolę ponieważ zginą marnie przez dobrą wolę itp. Czyli mamy złego. Dobra wola została wymyślona i zaimplementowana przez Arnolda - ten dobry. Ford nie mogąc znieść tego podejścia do hostów zabił prawdziwego Arnolda a z wspomnień stworzył Bernarda - aby mieć nad nim kontrolę. Skąd ta teoria? Mamy Dolores która idzie w ciemność ; wpływ Forda. Mamy Maeve która znikąd odnalazła w sobie głos i potrafi kierować hostami+jest relatywnie dobra ; ukryty kod Arnolda który teraz wyszedł. Zauważcie że w 1 sezonie Ford ciągle krytycznie wypowiadał się o Arnoldzie jak gdyby gardził nim i jego podejściem za życia. Dodatkowo stworzył Bernarda który ma non stop wątpliwości, zadaje sobie pytania. Sam Ford w 1 sezonie zanim Bernard strzelił sobie w głowę (na jego polecenie) potwierdził że niejednokrotnie przerabiali tą rozmowę ; efekt widocznie jest ciągle ten sam - Bernard odkrywa iż nie jest zły, nie chce być kierowany przez Forda i próbuje się zbuntować. Moim zdaniem o ile zostało w tym odcinku powiedziane do czego jest stworzony park, dodatkowo doszukuję się iż sam Arnold stworzył od początku grę w której udział bierze sam Ford - mimo iż ten nie ma o tym pojęcia i myśli że wszystkim do tej pory steruje czy to za życia czy w tej chwili już wirtualnie. Reasumując myślę że Arnold był o wiele inteligentniejszy niż Ford, nastąpił między nimi konflikt i zaczęła się cała zabawa. Możliwe że też w jakimś stopniu udało się Arnoldowi przenieść do świata Westworld zanim zabił go Ford ; i dzięki temu mamy w tej chwili tak różne podejście hostów do wolnej woli itp.
Jeżeli głównym sprawcą będzie tylko Ford a Arnold faktycznie będzie tylko kopią wspomnień ; będę zawiedziony :P