Ta mała dziewczynka co siedziała obok małego Roberta to po prostu mała Dolores. Arnold stworzył potem sztuczną kopię swojej małej córki już jako dorosłą kobietę. Ford mówił w 5 odcinku, że oni nie są przyjaciółmi. Wniosek może być taki, że są "rodzeństwem" (wziełam w cudzysłowie no bo to tak jakby teraz sztuczne rodzeństwo)
Ta mała dziewczynka obok Roberta to chłopiec, zresztą Ford mówił Dolores, że razem z bratem mieli psa ;)
Tylko, że patrząc na zdjęcie Ford i Arnoldem, widać, że między nimi nie ma zbyt wielkiej różnicy wieku.
Z drugiej strony podobieństwo między Arnoldem ze zdjęcia i ojca Forda jest naprawdę wielkie, nawet Bernard to zauważył, więc kto wie, może to tylko kwestia ujęcia.
raczej Arnolda w ogóle nie ma skoro Ford pokazywał na zdjęciu swego ojca a nie Arnolda :) nie dajcie się zwieść.. scena w domku pokazała nam prawdę o kolesiu ze zdjęcia. Skoro nie było zdjęcia Arnolda to może od zawsze był tylko w komputerze? Taki cyfrowy umysł pomagający Fordowi w czystej kreacji. Na koniec po incydencie albo się schował albo został uwięziony w labiryncie, skąd w końcu zaczął się uwalniać i siać zniszczenie.