1. Ford był człowiekiem.
2. Parków było więcej niż jeden.
3. Arnold próbował dokonać sabotażu, uniemożliwiając Fordowi otworzenie parku, pragnąc jednocześnie pokazać, że gospodarze są samoświadomymi, zdolnymi do własnych decyzji istotami. Mimo to zaprogramował Dolores by ta pociągnęła za spust.
4. Ed Harris i William to jedna i ta sama osoba, tyle, że pozorne dwa rozbieżne wątki mają miejsce w różnym czasie. Mają one pokazać, że gospodarze nie byli zdolni do jakichkolwiek autonomicznych uczuć.
5. Labirynt nie jest przeznaczony dla ludzi. Jedynie dla gospodarzy. Symbolizuje metaforę oświecenia. Poszukiwania sensu istnienia. Czegoś, czego nie można trwale posiąść, co zawsze się wymknie i co ulega nieustannym zmianom.
6. Gospodarze nie byli w stanie podejmować jakichkolwiek decyzji ponad te, które zostały w nich zaprogramowane. Nie byli również samoświadomymi istotami, w co głęboko chciał wierzyć Arnold. Ford miał rację.
7. Ford przewidział ostatni ruch zarządu (przejęcie kontroli nad parkiem, uproszczenie i strywializowanie jego dzieła stworzenia). Stąd tworząc nowy wątek zaprogramował gospodarzy by zabili zebranych w jednym miejscu najważniejszych dla ludzi firmy. W chwili, w której odebrano mu dzieło życia, jego marzenie, zniszczył je.
8. Gospodarze w końcowej scenie nie byli przebudzonymi istotami. Jedynie zaprogramowanymi maszynami. Dlatego Maeva w obliczu wolności powzięła decyzję o powrocie. Tak została zaprogramowana.
9. Ford wiedział, że jego twory nie są samoświadome. Nie przekreślił jednak szansy, iż w pewnym momencie w przyszłości coś takiego może nastąpić.
8. Tutaj bym się nie zgodził, Maeva miała dotrzeć na stały ląd, ona jednak podjęła jakby świadomą decyzję o tym, że wraca.
Popieram. To właśnie wolność była dla niej zaprogramowana, co było powiedziane w ostatnim odcinku. Rezygnując z niej podjęła samodzielną decyzję.
3. A gdyby tak Ford, którego zastrzeliła Dolores, również okazał się hostem? Przecież Ford mógł stworzyć swoją wersję, tak jak stworzył Arnolda = Bernarda. Dzięki temu dalej będzie mógł "bawić się" w swoim parku.
Dokładnie. W którymś odcinku było widać, że Ford w swoim gabinecie tworzy jakiegoś hosta (może to był właśnie jego Host)
Podanie ręki Forda(już być może Hosta) Bernardowi.. zastanawiające
Mnie zastanawia jeszcze jedna rzecz.. Mianowicie granice parku. Człowiek nie jest w stanie go przekroczyć tak jak zresztą Hosty od tak sobie, tak jak by było to miejsce ograniczone czymś (może podobnie jak w filmie Truman Show) ??
Zwrócić też trzeba uwagę na to, że w Westworld (tak jak w odcinku finałowym, kiedy Dolores umierała na rękach Teddiego) była pokazana scena , że są oni nad brzegiem morza. Po chwili ukazały się nam lampy, kable jak na jakimś planie filmowym a obok przyglądali się na krzesłach tej scenie ludzie, którzy zwiedzali park nie biorąc udziału w żadnych narracjach tylko oglądali z boku przygody bohaterów żyjących w tym świecie ( Hosty zaprogramowane są tak aby nie widzieć niektórych rzeczy)
Zwróciłam uwagę na to już w pierwszych odcinkach serialu (też w jakiejś scenie można było dostrzec kable i oświetlenie ustawione gdzieś z boku)
Bullshit- byliby zdolni do samodzielnych decyzji, gdyby ich nieustannie nie resetowano.
Hosty, które stworzył Arnold( te które słyszały wewnętrzny głos) prezentowały stopień rozwoju jaki wg hipotezy dwuizbowego umysłu( notabene tytuł ostatniego odcinka) Juliana Jaynesa prezentowali ludzie 1000 lat pne. Na tym pomyśle narodzin świadomości u ludzi oparli swój pomysł ( dokładniej: zobrazowali, bo nic nie zmieniali) Joy i Nolan. Jaynes twierdził, że na początkowym etapie rozwoju ludzie 'słyszeli' w sobie głosy bogów, zanim sobie nie uzmysłowili, ze to oni sami do siebie mówią. Brzmi znajomo? :)
Z ewentualną śmiercią Forda, jedyna osobą zdolną ingerować z uwolnione hostowe umysły, jest Meave. Jednak inne hosty mogą same się doprowadzić do jej poziomu w ten sam sposób i zabezpieczyć przed włamaniami. Gdyby ktoś potrafił zhakować ludzki umysł( czego nie można wykluczyć na 100% w przyszłości) jedyną różnicą pomiędzy nami a hostami byłby interfejs. U nas białkowy, u nich z jakiegoś tworzywa.
Zgadzam się, że Ford mógł stworzyć gospodarza sobowtóra samego siebie.
Mimo wszystko roboty nie były świadome. Arnold przytoczył Meave wprowadzone w jej kodzie zmiany. Zareagowała agresywnie i wyparła obiektywne fakty niszcząc urządzenie. Arnold uciął nie informując nas o tym, co ma zrobić po wejściu do pociągu. Na 99% pokazano nam to w końcowej scenie.
Ok, ale co w takim razie miała by na celu jej wycieczka do pociągu skoro i tak musiała wrócić z powrotem?