Z fajnego serialu zrobili feministyczne lajno. Mezczyzni jak zwykle zmeczeni zyciem albo przecietniacy o przyzieknych pogladach a kobiety to wzniosle bohaterki dokonujace przelomowych i wznioslych czynow . Serial w sumie o kobiecych mscicielkach, ktore z sadystycznie chora satysfakcja znecaja sie nad facetami. Kto jest targetem takich produkcji?
Miła odmiana po tysiącach produkcji w których to wyłącznie mężczyźni "to wzniośli bohaterowie dokonujacy przelomowych i wznioslych czynow", a kobiety to jedynie ofiary potrzebujące (męskiej) pomocy, obiekty (męskiego) pożądania itp. Serio, lata 90. dawno minęły, mogłeś się już przyzwyczaić że kobiety przedstawia się teraz inaczej niż tylko bezwolne ofiary.
Nie wiedzialem, ze pierwsze sezony zrobiono w latach 90tych. Trend "female power fantasy"pojawil sie mniej wiecej po 2012 roku. Mnie interesuje rownawaga fabularna, ciebie sztuczne faworyzowanie bys mogla poczuc sie lepiej, choc i tak nie ma to zadnego odzwierciedlenia w rzeczywistosci.
Haha, taki krótki komentarz, a taki błędny:D W pierwszym sezonie kobiece postaci też były silne - jeśli miały przebudzoną świadomość. Meave i Dolores od początku były głównymi bohaterkami. Jeśli były ofiarami to w zaprogramowanych dla gości scenariuszach opierających się o tradycyjnych fantazjach o dzikich zachodzie czy Japonii.
Zawsze mnie bawi, że ludzie z bólem d**y na widok postaci kobiecych, mówią coś o "równowadze" fabularnej, logice itp. Serio pytam, na kompletny brak sensownych postaci kobiecych (z dwoma - trzema wyjątkami) w kulturze masowej przed 2000 (czy tam 2012 jak tam chcesz) też tak reagowałeś?
No i oczywiście kultura masowa jak najbardziej wpływa na rzeczywistość. Miło że w końcu powstają seriale, które tę rzeczywistość oddają.
Taki dlugi komentarz a tylko belkot. Do niedawna wszystkie produkcje byly wywazone. Nikt nie musial byc faworyzowany przez to, ze mial wagine. Nie mam nic przeciwko produkcjom dla kobiet jesli potrzebuja sie dowartosciowywac w ten sposob ale niech noe wciskaja tego typu taniej agendy w filmach , ktorych targetem sa faceci (nie mowie tu teraz o westworld). W historii kina nigdy nie bylo tak, ze kobiety w jakims filmie byly ukazywane jako grubaski z depresja, zmeczone zyciem zagubione lub niedojrzale by zaznaczyc wyzszosc meskich postaci. Od wielu lat panuje zasada by nie ukazywac przemocy na kobietach tak wiec twoj tekst z pierwszego komentarza to bzdura.
A teraz sprawdź co to test Bechdel i ile filmów go zdaje. Nie chcę cię martwić, ale filmy w których kobiety nie rozmawiają o niczym innym niż faceci to nie są wyważone produkcje, tylko jakbyś to nazwał "mennistyczne łajno". I dotychczasowe produkcje jak najbardziej ukazywały kobiety jako niedojrzałe i słabe tylko po to żeby zaznaczyć męską wyższość. Jak mężczyźni muszą się w ten sposób dowartościowywać to ich sprawa i ich kompleksy, ale niech nie udają że to jest "wyważone", "normalne" kino.
"A teraz sprawdź co to test Bechdel"
Ty wiesz, że Test Bechdel to dowcip, tak? Bezbekowy, nieśmieszny, ale nadal dowcip...
jeżeli by się posługiwać testem bechdel na poważnie, to idąc tym rozumowaniem,
do kosza powinniśmy wyrzucić np. takie filmy, jak:
"2001 Odyseja kosmiczna",
"Obywatel Kane" czy
"Chłopcy z ferajny",
bo - guess what - żaden z tych filmów nie przechodzi tego testu...
Heeeeh. Nie, to nie jest dowcip i nie chodzi o "wyrzucanie do kosza". Chodzi o naświetlenie problemu jak przedstawia się kobiety w kulturze. I to jest bardzo znamienne że filmy które wymieniłeś, nie odejmując nic ich wielkości, tego testu nie przechodzą. Serio, nie wierzę ile bólu d* sprawia, a) pokazywanie sensownych postaci kobiecych we współczesnych produkcjach b) zwrócenie uwagi na beznadziejną reprezentację kobiet lub ich brak w dotychczasowej kulturze.
Warto się chyba zastanowić nad sobą, czemu aż tak histerycznie na to reagujecie :D
jest tak bekowy, że nawet na uniwersytetach nim się zajmują https://www.aclweb.org/anthology/N15-1084.pdf w sumie jedną z metod jak z czymś sobie nie radzisz to jest próba tego wyśmiania :D Tak zastanawiam sie w jednym bo to chyba jest błąd logiczny Galileo gambit, masz jakiś poważny argument?
Podziwiam Cię za podjęcie polemiki, bo mi osobiście ręce opadają, jak czytam kolejne narzekania na zbyt dużą rolę kobiet i wskazywanie, jak to ci mężczyźni mają teraz źle i są wręcz uciśnieni :D ba, muszą pazurami walczyć o swoje ;p
Ja się bardzo cieszę, że powstaje coraz więcej tytułów, w których główne role przypadają kobietom i one w takim czy innym stopniu rządzą.
...i żeby było zabawnie, nie piszę tego, jako kobieta :D
pozdrawiam :)
w tym serialu każda kobieca postać mści się na białym mężczyźnie za udręki jakich im przysporzył. Biali zostali ukazani skrajnie negatywnie. Nie wynika to z fabuły a tylko z forsowania określonych poglądów. Utożsamiasz się, z którą z tych pokrzywdzonych kobiecych postaci?
Zanim odpowiem, to jestem obecnie myślami i emocjonalnie zupełnie przy innych tematach, dlatego z góry sorki, jeśli ta odpowiedź będzie trochę lakoniczna.
Generalnie jestem za kobietami :)
pozdrawiam
no tak bo kiedys byly kobiety homo sapiens. teraz mamy kobiety homo lemingus i wszelkiej masci powiklania jak helikoptery bojowe, ktore same sie predzj niz pozniej zaoraja. wala samoboje az serce rosnie. skoro tepy mainstream promuje patole to natura sama dokonuje korekty. i to sie liczy
To SI ma płeć? ;)
Ale masz rację, brakuje tu balansu jak w poprzednich sezonach, gdzie mieliśmy zarówno silne kobiety, jak i mężczyzn.
Podzielam to zdanie. Nie potrafię jednak zrozumieć skoro tak szczodrze obdzielają kobiety rolami głównych bohaterów, to dlaczego nie antybohaterów, mogli stworzyć kobietę szefową nazistów - czarnoskórą lesbijkę, a do tego podłą babę. To się już nagle kłóci z narracją feminizmu? Żałosne. Brakowało mi też ogólnie murzynów w zastępstwie SS, no ale tego też się dzwinym trafem nie doczekamy.
W sumie tak właśnie jest w życiu. Faceci pracują na utrzymanie rodzin, walczą na wojnach, o to, jak się czuja nikt ich nie pyta, dlatego większość facetów jest zmęczona życiem.
Natomiast z kobiet na każdym kroku robi sie bohaterki - patrz: dzisiejsze media.
Pamiętam, jak rok temu parsknąłem śmiechem, gdy zobaczyłem w jednej z regionalnych telewizji program-tygodnik pt. "Ja, wspaniała", do którego co tydzień zapaszano jakąs kobietę.
Już sobie wyobrażam, jakie byłoby larum na cały kraj, gdyby to o oężczyznach gdyby to o mężczyznach zrobiono program pt. "Ja, wspaniały", że to narcystyczne, seksistowskie itp.
Dzisiejszy świat żyje w iluzji, że kobiety są lepsze od mężczyzn.Bo taka iluzja jest krzyczącym na rękę.
Kompletnie zapomniano o tym, ze jesli nie motywuje sie pozytywnie mezczyzn to z czasem sie wypną na swiat i nie beda juz chcieli dzwigac ciezaru obowiązków. Od 2017 roku w kinie bylem tylko jeden raz bo juz nie ma normalnych filmow. Najgorsze, ze w ciagu ostatnich 2-3 lat zabito cala mase meskich kultowych bohaterow. Film musi miec jakies pozytywne zakonczenie by widz wiedzial, ze bohater odjezdza "w strone zachodzacego slonca " i zyje sobie gdzies tam. To daje nadzieje i pozytytywne odczucia oraz chec by faktycznie starac sie osiagnac cos dla kogos. Jesli w kazdym filmie mezczyzna jest osmieszany albo ma tylko umrzec dla jakiejs dziewczynki, czy kobiety, ktora nie podlega zadnej hierarchii , lancuchowi dowodzenia czy krytyce to nie bedzie pozytywnego odzewu na cos takiego .