PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=857518}

Wiedźmin: Rodowód krwi

The Witcher: Blood Origin
3,5 13 604
oceny
3,5 10 1 13604
3,3 7
ocen krytyków
Wiedźmin: Rodowód krwi
powrót do forum serialu Wiedźmin: Rodowód krwi

Dałem dwie gwiazdki bo jestem pod wrażeniem jak z takiej powieści jaką jest Wiedźmin można stworzyć tak wielkie gówno. Parodia

Marvin_Production

masz na myśli tę powieść, w której typ z białymi włosami sieka jakieś pocieszne potwory i ogólnie jest też żenujący humor, jakaś przepowiednia, w której nie wiadomo, o chodzi i trochę bieda filozofii?

ocenił(a) serial na 1
R_L_1325

Jeśli ma się problem z zrozumieniem i przekładnią tego co się czyta, to ciężko wynieść większą głębie i sens nawet z małego księcia. Równie dobrze polecam czytać etykiete margaryny i książki kulinarne.

TuRbO4Fun

Czy ty mu powiedziałeś że jest tępym idiotą? Ciekawe czy dotarło?

kalim13

owszem, jestem idiotą, który czyta Jaspersa i Marcela, a z beletrystyki Camusa, Nabokova i Pessoę. Sapkowski to tylko denne fantasy z substancją intelektualną, która, przełożona na język eseju, dałaby jakiś wtórny bełkot bez żadnej wartości poznawczej. Szczerze śmieszą mnie dorośli ludzie, dla których to jest jakiś skarb.

R_L_1325

Jestem pod wrażeniem Twoich zainteresowań, tylu wspaniałych ludzi. Pewnie jesteś niezwykle ciekawą osobą.

R_L_1325

Gdybyś naprawdę przeczytał choć jedną z książek pisarzy, których wymieniłeś, to byś się nie wywyższał i nie ubliżałbyś osobą lubiącym i czerpiącym przyjemność z czytania, jak ty to nazywasz "denne fantasy". Rozumiałbyś ludzi zawiedzionymi serialem, który w ogóle nie opowiada historii z książek, nijak się trzyma oryginalnej fabuły. Takie zachowanie nie jest przejawem wielkiej inteligencji tylko brakiem wychowania. Zgrywasz inteligenta, a biedą umysłową bije od ciebie na kilometr.

ocenił(a) serial na 2
R_L_1325

Doskonale wiadomo o co chodzi w przepowiedni, tak samo wyjaśnia się kim jest Cirila oraz kim ma być jej potomek. Tak samo wiadomo kim byli wiedźmini i dlaczego ich stworzono. Jednakże żeby to wiedzieć trzeba sagę przeczytać ze zrozumieniem.

ksopgiel

on w ogóle tego nie czytał jakbyś pokazał mu odcinek gry o tron i powiedział, żę to wiedzmin to byłby przekonany, że to prawda. Ten typ po prostu nie jest w żadnym stopniu fanem ani nie jest zaznajomiony dlatego nie obchodzi go o czym robią spin offy

1253_1642

niestety, czytałem to. Nawet śmieszne, ale dopatrywać się w tym jakiegoś arcydzieła i jeszcze lamentować, że ktoś zrobił niefajną adaptację to faktycznie coś, z czym nie jestem "zaznajomiony" haha

ocenił(a) serial na 6
R_L_1325

Szczerze? Uważam, że autorzy spin-offa zrobili lepsze story nt. koniunkcji sfer niż Sapkowski, który jest świetny w dialogach i obrazowaniu scen akcji, ale niestety niezbyt wprawny w budowaniu spójnego uniwersum. Kiedy czyta się sagę, ma się wrażenie, że podwaliny są naprawdę grubymi nićmi szyte, produkcja show zrobiła to dużo lepiej na poziomie koncepcyjnym.

ocenił(a) serial na 1
R_L_1325

Tak, sieka mieczem różne paskudne potwory, ale na widok trolli tylko wydyma wargi z pogardą i nawet z nimi nie rozmawia.

R_L_1325

O stary widzę że jednak są normalni ludzie. Ocena książek sapka na zachodzie wcale nie jest jakaś oszalamiajaca. Gdyby nie gra to nie byloby żadnej ekranizacji i właśnie do odbiorcow gier kierowane sa te filmy. Czyli serwujemy ot luźny seansik. Praktycznie każda pozycja Netflixa jest w tym schemacie. Ale jest masa idiotow którzy nie rozumieją że generalnie ekranizacja fantasy udaje sie średnio bo i odbiorca jest dość waski. Z GoT sie udalo bo wycięto 80 procent elementów fantasy. Wymieni mi ktoś jeden dobry serial z gatunku miecza i magii?

pawcio_43

Carnival Row i animowany Arcane.

k_wisniewski80

Miecz i magia. Animowanych nie wliczamy. Dla ułatwienia rozszerzam liste o filmy pełnometrażowe z wyłączeniem LOTR. Chociaz nie jestem przekonamy czy gdyby LOTR został nakręcony w dzisiejszych czasach to nadal byłby taki dobry

ocenił(a) serial na 1
pawcio_43

"xena" i "hercules" mieli tak po 5/6 sezonów i sprzedało się to całkiem nieźle (jeśli o sprzedaż chodzi) a. dobrym serialem (który częściowo zainspirował również sapka) jest np "robin of sherwood" (3 sezony i to w czasach gdy seriali nie kręcono na hektary) ps. uważasz się za "normalną osobę"? zważywszy że oceniasz wartość literatury po tym jak została przyjęta na "zachodzie"? jajcarz z ciebie :3

kgibas666

Lol. Zostala przyjęta na zachodzie bez całego tego anturażu wielkiego dzieła jaki ma ta pozycja w kraju ojczystym. Oceniana jest na chłodno. Kolega wyżej podal kilka przykładów na to jak chociażby patrzy sie na ta serię gdzie indziej. Co do seriali które wymieniles to oczywiście wiedziałem że je podasz bo nic innego nie ma to raz. Dwa - właśnie to jest najczęstszy zarzut do Wiedzmina Netflixa ze to takie głupie, spłycone i infatylne jak Xena. Czyli generalnie potwierdziles to co chce przekazac. Nic innego jak generic fantasy w lekkiej formie nie zaciekawi widzów w szerzej skali.

ocenił(a) serial na 1
pawcio_43

eee tam... opowiadasz kolego. chłodne przyjęcie "wiedźmina" książkowego na zachodzie, można równie dobrze złożyć na karb różnic kulturowej mentalności oraz faktu że współczesny człowiek coraz rzadziej sięga po książki... co do xeny i herculesa... przecież podkreśliłem że "sprzedażowo".... a że były to kiczowate, przerysowane i z przymrużeniem oka nakręcone serialiki? owszem taka to była konwencja i nikt tego nigdy nie krył przecież... a przy tym i tak "przyjemniej" się to oglądało. poza tym jakie ty masz zastrzeżenia? że kino fantasy nie może jednocześnie być "na serio" i dobrze zarobić??? "gra o tron" chyba trochę przeczy twojej teorii... i myślę że jedynym "problemem" jest tu chciwość producentów. oni chcieliby sprzedać serial najszczerszej publiczności... tak oto kończymy w "chlewiku" kina familijnego...

kgibas666

A ile masz fantasty w GoT? Inaczej - wiesz z ilu rzeczy fantasy zostało to okrojone? Jak myślisz dlaczego?

ocenił(a) serial na 1
pawcio_43

...bo większość "dorosłych" uważa że fantasy to takie bajki dla dzieci... w tej liczbie i ty. zapewne dlatego tak gorliwie się tu rozpisujesz... by powiedzieć innym że nie warto się tym zajmować :3

pawcio_43

kto niby uważał wiedźmina za wielkie dzieło? Jedna nominacja do Nike, i to wszystko. Fantasy to literatura gorszego sortu, która z definicji jest adresowana do przeciętnie inteligentnych ludzi; ci bardziej wyrobieni w ogóle nie uważają tego za właściwą literaturę

kgibas666

A czy przypadkiem nie jest tak że fantasy jest zwyczajnie cholernie droga do nakręcenia? Efekty kosztują a czarowanie bez efektów przypomina naszego Polskiego Wieźmina TVP.
Wymienić no bardzo proszę.
Conan 1,2 i może nawet 3.
Hory portier,
Willow
Jest tego więcej, znacznie więcej.

ocenił(a) serial na 1
kalim13

...czy ja wiem... "wiedźmin" to nie "władca pierścieni". nie wiem czy "ogromny budżet" jest tu konieczny... to są często całkiem kameralne, proste, zdecydowanie nie-epickie i z rozmachem, historie...

kalim13

Mam powymieniac pare filmowych klasyków gatunku poza LOTR ?
Służę :

"Excalibur" J. Boormana,
(na wideo wydawany czasem jako "Mroczne wieki" nie wiedziec czemu) :D czyli co _wspaniałego_ można zrobić z legendy arturianskiej i irlandzkich widoków, gdy się dysponuje wielką obsadą (Helen Mirren) a sprawę druidzko - chrzescijanskiego spotkania i starcia potraktuję na poważnie. _Bezwzglednie_ wielki film.
Oraz chyba ostatnia adaptacja, w którym temat poszukiwan Graala jest jednym z centralnych wątków. Po tym filmie temat Graala w superprodukcjach arturianskich zanika (bywa potem jeszcze w wersjach "dzieciecych" klasy B), a skupiają się one na dwu pozostalych głównych tematach legendy, czyli walce Artura o tron ("Król Artur" z C. Owenem, " Rycerz króla Artura" z S. Connorym, i "Artur. Legenda miecza" z Ch. Hunanem), oraz na tematyce romansowej Ginewry i Artura (Mgły Avalonu z TV), lub Ginewry i Lancelota (Rycerz króla Artura).
A BTW J. Boorman to reżyser który opisał LOTR Jacksona słowami - "cud podobny wielkim katedrom sredniowiecznej Europy".

"Willow" G. Lucasa, ur-baśń filmowa, gdy jeszcze studio Lucasa miało poziom. Przypomina nieco Śródziemie z rasą Nelwynów przypominających hobbitów, z konnymi wojownikami przypominającymi Rohan, i z pojedynkiem 2 czarodziejek dobrej i złej, zresztą Jackson zapożyczył ten pojedynek - cytatem z niego jest walka Sarumana i Gandalfa w Orthanku. No, i oczywiście z przepowiedzianą księżniczką, która pokona złą wiedzmę. Uratowane przez niańkę z rzezi niewiniątek niemowle puszczone na rzekę w koszyku trafia do wioski Nelwynów.
Prolog Willow jest moim drugim ulubionym prologiem filmowym ever, bo pierwszym jest ten z FOTRa :) Trzecim z wielkich prologów filmowych jest moim zdaniem ten z Conana B. ze Szwarcenegerem. Trzy filmowe cacka. :) No i muzyka Jamesa Hornera z Willow też wspaniała - jeden z niezapomnianych tematów filmowych.

Excalibur i Willow powstały jako efekt próby nakręcenia LOTR przez J. Boormana i Lucasa. Panowie nie dostali kasy lub/i praw na LOTR, ale kostiumy, lokacje i wstepne prace zamieniły się w ww dzieła.

"Merlin" miniserial TV z Samem Neilem i Heleną Bonham-Carter z 96 r. Serial, który _naprawde_ zasłużył na swe telewizyjne nagrody. Z pamiętną eteryczną, romantyczną muzyką bodajże Trevora Howarda.
Chyba jedna z niewielu adaptacji arturianskich skupiająca się na losach Merlina i Morgany a nie Artura i jego towarzyszy. Ten film to pojedynek magii i umysłów miedzy Merlinem a Morganą, a nie bitewna naparzanka. Widz stoi po stronie Merlina, ale rozumie też racje Morgany. I jej siostry - Pani Jeziora. Element przenikania nowego ze starym, odchodzenia starej religii i nadejścia nowej - lepszej - także pięknie tu zaznaczono. A lepszej dlatego, że starzy bogowie celtyckiego ludu stali się okrutni i bezwzgledni. Jednak miłośc Merlina i Nimue oraz chrzescijanskie wybaczenie przezwyciężą zemstę starych bogów :)

"Conan Barbarzynca" J. Milliusa z 1981 r.
Klasyka bitewniackiego kina :) Młody barbarzynca, syn kowala pojmany w dziecinstwie w niewolę i wytresowany na gladiatora dąży do zemsty na szatanskim kulcie węża i jego przywódcy - czarnoksiezniku. Starcie stepowego barbarzynstwa z miejską cywilizacją. A może raczej honoru z dekadencją ?
Klimatu na tony.
Wielki prolog.
Swietne dialogi.
Wielka muzyka B. Polendoriusa.

"Ostatni smok" - Sean Connory był głosem smoka, i niezmiennie dla mnie wzruszająca jest scena z odnowieniem przysięgi Bowena deklamującego "stary kodeks" Camelotu. Plus jedna z pierwszych chyba ról pozniejszego profesora Lupina, jako obiecującego, lecz w koncu zdeprawowanego nastepcy tronu.

A stary kodeks z tego filmu wyglada w moim tłumaczeniu tak :

Wewnątrz okręgu stołu
Pod świętym miecza ciężarem
Rycerz musi przysięgnąć
Kodeksowi wiecznotrwałemu
Jak stół niekończącemu się,
Pierścieniowi skowanemu honorem
Rycerz jest zaprzysięgły odwadze.
Jego serce zna tylko cnotę.
Jego ostrze broni bezbronnych.
Jego siła podnosi osłabionych.
Jego słowo zna tylko prawdę.
Jego gniew pogromi występnego!
Nie umrze nigdy prawość,
Jeśli, choć jeden człowiek nadal wspomina,
Nie zapomniane są słowa
Gdy, choć jeden głos wymawia je jasno
Wtedy po wieki Kodeks znów rozbłyśnie,
Jeśli, choć jedno serce zachowa jego światło.

"13 wojownik" - luźna interpretacja "Beowulfa" z miłym dla oka :) Banderasem w roli arabskiego kronikarza wmieszanego w losy drużyny wikingów idącej na pomoc królowi północy. Klimat wikingski niezły, i pamiętny heroiczny temat muzyczny. :) fajna rola samego Beowulfa (Vladimir Kulich) i jedna z najbardziej epickich scen - wyboru 13 wojowników wedle przepowiedni wolwy, która rzuca koścmi, wróżąc z run. A poza tym scena "modlitwy wikingów" przed ostatnią bitwą...
"Oto widzę matkę swoją... " Ach, piekne. :)

"Nieśmiertelny" - czyli klasyka "bitewniaków" :) Szkockie widoki, batalia o losy śmiertelników miedzy wojownikami pokaranymi nieśmiertelnością - cywilizowanym Connorem i barbarzynskim Kurganem z dzikich stepów, oraz nieśmiertelna rola Ramireza czyli Connory'ego.

"Zaklęta w sokoła" - Rutger Hauer i Michelle Pfeiffer, czynili klimat tego smutnego, baśniowego romansu o przeklętych przez biskupa - satanistę kochankach, którzy nie mogą się spotkac, bo w dzień ona jest sokołem, a w nocy on wilkiem. Plus scena na śniegu, ach :)

"Beowulf i Grendel" - z główną rolą Gerarda Butlera. Kanadyjsko - islandzka superprodukcja napakowana islandzkim klimatem. Kostiumy i scenografia dużo bliższe realnym niż zazwyczaj w filmach o wikingach. Ciekawe ujęcie poematu, gdzie Grendel nie jest tylko potworem z bagien, kanibalem atakującym "śpiących po wieczerzy w spokoju" wojów króla Hrothgara, ale jednym z "trolli", czyli - w tym uniwersum - podobnym neandertalczykom jaskiniowcom. Po polsku tytuł "Beowulf i Grendel. Droga do sprawiedliwości"

"Mgły Avalonu" - miniserialowa i powiedzmy, jak na TV średnio-budżetowa adaptacja powieści Marion Bradley, w której skupiamy się na losach i planach kobiecych postaci czyli Morgany, Ginewry, Morgause i innych bohaterek legend arturianskich. Są one tu głównie "druidkami" i wieszczkami, a mężczyzni walczący o korone mają role poboczne. Feministyczna wersja legendy arturianskiej. O ile pamietam to do upadku Camelotu doprowadzają tak samo wady mężczyzn, jak i machinacje kobiet.

Z produkcji TV polecam także naprawde swietne adaptacje Swiata Dysku Pratchetta
- Kolor Magii,
- Wiedźmikołaj,
- Piekło pocztowe.
"Kolor Magii" zawiera Seana Astina w roli Dwukwiata. I Jeremy Ironsa w roli Patrycjusza. W Piekle pocztowym Patrycjuszem jest ten co grał Tywina Lanistera w GoT.

"Legenda " - dziwna, eteryczna baśń z _niesamowitą_ scenografią magicznego lasu. Władca ciemności - z szatanskim dosłownie wygladem - i bandą obrzydliwych goblinków próbuje zabić ostatnie dwa jednorożce, aby zawładnąć - nie całą ziemią, ale gorzej - duszami ludzi o czystym sercu. Genialne dialogi. Fajne, jak na tamte czasy efekty. Niezapomniana muzyka elektroniczna zespolu Tangerine Dream i pierwsza rola Toma Cruisa, jako dzikiego dziecka lasu zakochanego w księżniczce Lily.

First Knight - czyli "Rycerz króla Artura" z Connorym jako starym, zmęczonym Arturem, Julią Ormond jako młodą, nieco ciapowatą :) Ginewrą i R. Gere jako Lancelotem - niepotrzebnie filozofującym :) najemnikiem. Fajne kostiumy. Fajny zamek. Fajna muza. Fajna scena bitwy nocnej. Niezbyt podoba mi się skupienie wylacznie na konflikcie miedzy Arturem a Lancelotem o Ginewrę. To wlasciwie opowieść o trójkącie romansowym. Ginewra jest typową "damoselą" bez wiekszych zasług dla własnego ocalenia :) Choć ze dwie sceny, gdzie w walce okazuje troche inicjatywy też są :)

"Saga wikinga " - (nie mylić z "Sagą wikingów" to inne produkcje) taki sobie film na podstawie sag islandzkich o czasach założenia Islandii - głównie za widoczki i klimat nordyckiej opowieści o zemście. Najbardziej pamietam fajną scenę na 'thingu' z głosicielem prawa. Głosiciel prawa to urząd islandzkiego prawnika mającego powtarzac zapamietane prawo zwyczajowe i je interpretować na potrzeby aktualnego sporu rozstrzyganego na thingu. O ile kojarze to jest historia o dziewczynie, która wybrała ucieczkę do kochanka, który był banitą, wiec oboje są ścigani przez rodzinę dziewczyny w celu zemsty. Plus miłe dla oka widoczki Islandii. :)

Cichy flet - uwielbiam, kino klasy B wprawdzie, ale wielce oryginalne - na podstawie filozofii zen, tym razem a nie literatury arturianskiej, bardzo ciekawe. Troche scen walk wschodu, nietuzinkowe zakonczenie, i miłe górskie widoczki.

Krull - też niezły, chociaż wyraznie kino klasy B, ale zestaw drużynowy na quescie przedni :D Ale tym razem to inna planeta a plemie mrocznych kosmicznych najezdzców pragnie rozbić sojusz dwu królów, którzy wlasnie mają pożenić swoje dzieci. W tym celu podszywają się pod sługi jednego i porywają córkę drugiego z wesela. Narzeczony zbiera cudaczną drużynę by odbić ukochaną.

"Władca Zwierząt" - także klasa B, ale walki, widoczki i sympatyczne postacie rekompensują niedostatki. Co by było, gdyby przenieść potrafiącego gadac ze zwierzetami Tarzana do "barbarzynskich czasów" wygladających, jak kraina Conana B. i dorzucić czarną magię a towarzyszami bohatera uczynic zwierzęta - orła, parę złodziejskich łasic i tygrysa.

"Pierścień Nibelungów" - nudnawa wersja z 2005 r. zrobiona chyba tylko z powodu okazji na jechanie na popularności LOTR. Ale efekty, widoczki i walki całkiem całkiem. Max von Sydow, Bennio Furman i Rober Pattison starają się grać, ale dialogi są słabe wiec nie bardzo mają co zagrać. :) miłe dla oka wczesnosredniowieczne kostiumy i scenografia.

+++

Najnowszym dziełem godnym stanąć obok LOTR, Excalibura i Conana Barbarzyncy jest IMO "The Northman" - polemizująca z heroicznym wikingskim etosem - poprzez głównie dialogi wikinga i jego słowianskiej kochanki - wersja historii Amletha, dunskiego herosa z "Gesta Danorum" legendarnej kroniki Saxo Grammaticusa z 13 w. Skąd historie zemsty Hamleta zaczerpnął Szekspir. I jedno z pierwszych, o ile nie pierwsze IMO sensownych przedstawień ludności słowianskiej (staroruskiej) w średniowieczu. Jako niewolników łapanych przez wikingów.
poz :)
tal

tallis1___

Przyznam że przy Twojej wiedzy encyklopedia blado wygląda. Znaczną część znam ale faktem jest też to, że skorzystam z Twojej wypowiedzi jako drogowskazu co muszę jeszcze obejrzeć.
Nie chodzi mi o to by budżet był tylko na efekty. Bez efektów będzie to wszystko znacznie słabsze. Możemy sie oczywiście umówić że karzeł będzie kasnoludem, gość z chorobą skóry będzie robić za elfa a kucyk za jednorożca. Aż strach pomyśleć co mu przyczepią do czoła :P.

kalim13

Aż strach pomyśleć co mu przyczepią do czoła :P.

taa :D
Przypomniał mi się jeszcze jeden produkcyjniak "Tristan i Izolda" z ok 2005, z James Franko. No, taki sobie ale da się obejrzeć, mam wrażenie, że kostiumy i obyczaje z epoki niezle oddano.

ocenił(a) serial na 1
kalim13

Fantasy nie musi wcale wymagać drogich efektów.

Nawiążę do tego, co napisał tallis1___, bo chociaż napisał bardzo z sensem, to rozpisał się na tyle, że można zgubić główny wątek i skupię się tylko na jednym przykładzie.

"Excalibur" - pierwszy raz oglądałam go w początku lat 90-tcych i po prostu zachwycił mnie magicznym klimatem. Drugi raz oglądałam go już w XXI wieku i co prawda nie patrzyłam już na niego z czystym, szczeniackim zadziwieniem, ale za to potrafiłam lepiej go ocenić i nadal docenić. To film, w którym chyba wcale nie używa się efektów specjalnych albo bardzo niewiele. Jednocześnie może się pochwalić sensownym scenariuszem, dobrą scenografią i aktorstwem. A efektem jest magia, taka prawdziwa, stanowiąca fundament tego świata i przenikająca go na wskroś, nie zaś objawiająca się tym, że czarodzieje puszczają kamachamacha!

phoebe_Freja

Jasną sprawą jest, że efekty efektami ale najważniejszy jest dobry scenariusz i dobre dialogi. Do tego dobre widoczki, nie drewniani aktorzy i jeszcze kilka innych drobiazgów większych i mniejszych.
Chodzi mi o to że gdyby opowiedzieć tą samą historię z bardzo dobrymi efektami lub bez nich to osobiście wolałbym z efektami.

phoebe_Freja

faktycznie w Excaliburze nie ma zbyt efektów specjalnych, takich jak je dzis rozumiemy. Magowie dośc mało czarują. Przemiana Uthera w męża Igrainy przez Merlina jest chyba jedną z niewielu scen czarowania? Jeszcze sceny, gdy Merlin podstepem zaczarowuje Morgane. Poza tym są sceny z wizją Grala, tam jest troche efektów swietlnych. Cała reszta to efekty bitewne, ot prosta nawalanka żelazem :D żadne tam skoki i latanie po scianach w stylu wiedzminów i karateków :D a bardziej podstawowa rąbanka - uskuteczniana dopóki przeciwnik nie spadnie z siodła albo nie pęknie mu pancerz.

pawcio_43

Z filmów to Kroll, Legenda i mój ulubiony Armia Ciemności .

pawcio_43

Chociaz nie jestem przekonamy czy gdyby LOTR został nakręcony w dzisiejszych czasach to nadal byłby taki dobry.


LOTR nakręcowy dla nowoczesnej widowni wygladalby mniej wiecej, jak taka lista checkboxów do odhaczenia :

+ Sprytny, ambitny czarny koleżka jest? Jest :D
+ Głupi i podły białasów król jest? Jest
+ Wspaniała i niezastąpiona Mary Sue, czyli amerykanska gimbusiara z mieczem jest? Jest
+ Komediowy, gejowy typ i wątek romansowy jest? Jest
+ Lud uciśniony do rewolucji skłoniony jest? Jest :D
+ Złole, co złolami byli tylko w propagandzie złych elit są? Są
+ Azjatycka karateka w roli elfiej magiczki lub druidki jest? Jest, ew afrykanski wilkołak w ciuchach wikinga :D
+ Ryży Irol robiący za krasnoluda jest? Jest,
+ Arabskie pustynie robiące za słowianskie przysiółki są? Są
+ Hinduska świątynia robiąca za celtycki chram jest? Jest
+ Grube afrykanskie królowe w roli smukłych blondi księżniczek są? Są :D
Jak wygladaliby Eowina, Faramir, Theoden, Gandalf i Aragorn, jeszcze pewnie pare osób to można sobie zobaczyc na kartach do nowego MtG :D Oczywiscie jakakolwiek "głębia" lorowa (backstory postaci, tło świata) z ksiazki by tu nie istniała (bo po co), a niejakie uproszczenia jakich dopuscił się P.J. w porownaniu z produkcja dla "nowoczesnej widowni" wygladalyby na ekranizacje 1 do 1, a logika w tej nowej narracji działałaby wg Zasady Baginskiego - czyli jak wiadomo dzieci tiktoka, emocje i te sprawy :D Scena by pewnie trwała nie dłużej jak pół minuty, by nie zanudzić takiego nowego widza. Oczywiscie wszystko by zrobili w 1 dwu i pół godzinnym odcinku, może w trzygodzinnym, bo po co wiecej :D

ocenił(a) serial na 1
R_L_1325

tiaaa..... następny........ taka "bieda-powieść" że aż musiałeś sobie o tym popisać co nie??? XD

R_L_1325

Niestety Twój śmieszny komentarz świadczy tylko o Tobie. I jest tak głupi, że szkoda w ogóle podrzucać jakieś argumenty.

ocenił(a) serial na 2
Marvin_Production

A gdyby w owym "arcydziele" zamienić potwora na smoka a pseudo wiedźmina na szarego strażnika. To byłby gniot Dragon Age. Zobacz jaka ta "papka" jest uniwersalna xD

Hexabit

Cóż za pokrętna logika. W takim razie niedawny film "Spiderhead" jest o tematyce więziennej i "Shawshank Redemption" również więc nie rozumiem skąd ta dysproporcja w ocenach tych filmów....

ocenił(a) serial na 1
slomianywdowiec

...a czy wiesz że literacki "wiedźmin" był wzorowany na "eastwoodzie" ze "spaghetti westernów"??? razem z netflixem depczesz po jego grobie :'(

kgibas666

Eeee? Chyba nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi.

ocenił(a) serial na 1
slomianywdowiec

...i vice versa bo przecież eastwood żyje (chrum chrum XD)

Hexabit

Nie do końca rozumiem z czym masz problem. Książka to fantasy które ciągnie ze słowiańskiej mitologii pełnymi garściami. Spodziewasz się jakiejś wybitnej głębi filozoficznej? Poczytaj traktaty filozoficzne. Książki są spójne, tworzą dobrze opisany świat gdzie blondynek krzyczących uciekajmy do piwnicy bo tam bedzie bezpiecznie jest jak na lekarstwo.

ocenił(a) serial na 1
Marvin_Production

Poniosło cię nieco, ja dałem 1 tylko dlatego, że nie ma 0,

ocenił(a) serial na 7
Marvin_Production

Przede wszystkim to nie jest adaptacja żadnej z książek Sapkowskiego, tylko odrębna historia w uniwersum. Ludzie sporo narzekają, ale sądzę, że sam Autor już tak dużo nie narzeka, ponieważ zawsze podkreśla, że Geralt jest jeden – ten książkowy. Cała reszta to albo adaptacje, albo historie nie bazujące prawie w ogóle na jego prozie, i wszystko to rządzi się swoimi prawami, które AS bardzo dobrze rozumie (niejednokrotnie powtarzał, że jest orędownikiem wolności artystycznej, więc jeśli ktoś chce adaptować jego rzeczy po swojemu, to ma do tego święte prawo i jego błogosławieństwo). Tak że burza wokół "Blood Origin" to chyba większa gó%%burza niż przy "Pierścieniach władzy".

ocenił(a) serial na 1
LukaszJarosz25

............owszem... wolność "artysty" jest "nienaruszalną świętością" :) talk samo "wolność oceny widza/odbiorcy" = widzisz "gówno" nazywasz to "gównem"... ale każdy ma prawo do swojej indywidualnej, odrębnej, osobistej "interpretacji" :)

ocenił(a) serial na 5
kgibas666

Jeśli ta "interpretacja" i "ocena" jest oparta na jakichkolwiek argumentach to jak najbardziej masz rację. Jeśli natomiast serial, który zdecydowanie jest przeciętny, ale jednak można tam znaleźć wiele ciekawych rzeczy, oceniany jest na 1 to po prostu hejt, którego w dzisiejszych czasach wiele.
Niestety internet daje osobom, które nie potrafiłyby sklecić jednego sensownego zdania w towarzystwie, szansę, na chwilowe zabłyśnięcie swoimi skrajnymi opiniami (najczęściej niemądrymi i pozbawionymi jakiejkolwiek wartości)... a szkoda.

vahu_waw

Dokładnie. Podobnie jest zreszta z Rings of Power. Ja pamiętam jakie oceny przed Wiedzminem Netflixa mial polski serial czy Xeny, Herkulesy i inne badziewia. Teraz to sie okazuje jakims wzorem

ocenił(a) serial na 1
vahu_waw

...ej... a czy "my tu" jesteśmy jakąś "gildią zawodowych krytyków filmowych"? czy osobistymi i indywidualnymi odbiorcami/konsumentami??? oczekujesz rzeczowej i obiektywnej krytyki? szkoda że "takowa" musi być choć częściowo oparta o "obiektywizm".... czyli bierze się pod uwagę ocenę i opinię również innych osób... kpisz czy zwyczajnie jaja se robisz............... i jeszcze z jakąś "wartością" wyjeżdżasz... rozumiem że wartościowymi opiniami są wg ciebie tylko takie podobne do twojej własnej :3

ocenił(a) serial na 5
kgibas666

Kpisz to chyba Ty i ponownie udowadniasz, że nie masz nic do powiedzenia. Wymiana opinii polega na argumentowaniu swojego zdania i nie trzeba być z "gildii zawodowych krytyków filmowych", by choćby postarać się rzeczowo przedstawić swoje stanowisko w danej kwestii. Czasem jednak po prostu warto siedzieć cicho jak nie ma się nic do powiedzenia.

ocenił(a) serial na 1
vahu_waw

po pierwsze skąd możesz wiedzieć że ktoś dając 1/10 nie ma rzeczowych argumentów na poparcie swojej osobistej opinii? po drugie, chcesz przerzucać się argumentami na temat oceny filmu? po co? żeby ustalić obiektywną? czy udowodnić słuszność własnej? XD

ocenił(a) serial na 5
kgibas666

No zdecydowanie z Tobą nie ma co dyskutować, bo nie pojmujesz na czym dyskusja polega. Pozdrawiam zatem, hejtuj dalej jeśli poprawia Ci to samopoczucie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones