Smok był beznadziejny,to fakt,sceny walki także nie porywały i ta bardziej śmieszna niż straszna Strzyga.Jednak uwielbiam ten serial za klimat,za muzykę,za aktorstwo Michała Żebrowskiego,Zbyszka Zamachowskiego,Grażyny Wolszczak,niezapomnianych,fantastycznych, Maćka Kozłowskiego i Edwarda Żentary.Wspaniałej i olśniewającej Anny Dymnej,Karoliny Gruszki czy Agi Sitek.Pan Bronisław Wrocławski znakomity w roli Istreda, Herbolt w wykonaniu Pawła Nowisza-majster.Uwielbiam pana Wojtka Duryasza z tą jego całą powagą,z tym charyzmatycznym głosem,z tą męską brutalnością którą ma na twarzy.Jest mnóstwo perełek których nie wymieniłem,które tworzą klimat tego serialu(młodzi gniewni w karczmie,elfy naprawdę wyglądające i zachowujące się tak jakby były bliskie śmierci).Klimat poskiego Wiedźmina jest nieporównywalnie głębszy,wyrazistrzy i mroczniejszy niż w netflixowej wersji.Wszyscy wieszają psy na polskiej produkcji,a co dał nam amerykański potentat?Śmiechu warte zbroje Nilfgardu,zupełny brak klimatu,krasnoludy wyglądają jak niziołki(z tą śmieszną sceną gdy w drodze do smoka zatrzymuje ich Yen).I nasz,i amerykański serial mają swoje plusy i minusy.Uwielbiam Renfri z Netflixa,lubię patrzeć na walkę w wykonaniu Cavila.Jest tylko jedno ale,w Wiedzminie z 2002 roku,czas przemija i my to widzimy,czujemy.Ostatnie odcinki gdy Geralt jest już mocno zmęczony,brutalnie sponiewierany przez życie,z widoczną depresją i zagubieniem,widać te wszystkie emocje jak na dłoni.Spotkanie z Ciri,mimo iż młodziutka Bitner gra troszkę sztywno,czuć nostalgię i miłość.W The Witcher tego nie ma,ten serial jest jakby wyprany z emocji,z klimatu(będę to powtarzał w kółko).Dużo hałasu,krzyku i nic dalej.Porównałbym serial Netfixa do polskiej ekstraklasy,piękne opakowanie do tak naprawdę,średniego produktu.Polski serial jest niesłusznie tak bardzo krytykowany.Na pewno fakt,że puszczono przed serialem ten niby film,posklejany bez ładu i składu miał wpływ na ocenę,ale ludzie,obejrzyjcie serial.