Kto waszym zdaniem najlepiej by się nadał do roli wiedźmina? Pytam ludzi, którzy czytali
książkę i mają jakieś wyobrażenie, jak powinien wyglądać wiedźmin wg Sapkowskiego, a
przystojniaczkiem to on nie był. Moim zdaniem idealnie by się nadał Aleksey Serebryakov. Z
Polaków nikt nie przychodzi mi do głowy.
Powiedziałbym, że Jason Statham, ale mam sentyment do Żebrowskiego, który wcale źle nie zagrał.
Pozatym Sapkowski sam powiedział, że przejrzał filmu polskie z tego okresu i "ten Wiedźmin się broni".
FRODOLIVES, z przyjemnością podpisuję się pod Twoim zdaniem co do J. Stathama i co do M. Żebrowskiego :) Osobiście uważam, że ta ekranizacja to profanacja książki, czuje niedosyt i chyba trochę żal, że spaprane zostało coś co mogło być piękne, ale cóż - bywa... Mimo to do filmu często wracam i z tego co widzę po Waszej dyskusji takich jak ja jest więcej :) Pozdrawiam wszystkich miłośników twórczości A. Sapkowskiego.
FRODOLIVES: heh a co mógł powiedzieć:) dla mnie, wiedzmin przypomina troche tandete. czytalam książkę, ogladalam serial, porownalam go (niepotrzebnie pewnie) z poziomem jaki reprezentuje np wladca pierscieni czy gra o tron i uwazalam ze zmarnowalo negnialny pomysl na serial, ktory mogl byc o niebo lepiej zrobiony. Do tego serial, odbiega nieco od tresci ksiazki co mnie delikatnie drazni, ale trudno. Gra aktorów..ojj..możnaby poszukac nowych talentow a nie tych juz znanych aktorow, chociaz zebrowski daje rade.
Wydaje mi się tylko, że wiedzmin ksiązkowy mniej sie przejmuje uczuciami, jak oglądalam odcinek 'okruch lodu' i pokazanie wiedzmina jako takiego zakochanego pupilka to mnie az zmulilo.
ale on był przecież cholernie zakochany w Yenn. ; ) Owszem, był typem zimnym, bez uczuć, ale ładnie w książce jest podkreślone, ze jednak dbał o innych, o przyjaciół, o Ciri przecież i w końcu o Yennefer, bo przecież ją kochał. A gdy ratował rannego w głowę Cahira, choć zbytnio za nim nie przepadał. Aż tak źle nie był w książce ukazany ; )
ile razy jest też wspomniane własnie w opowiadaniach, że Geralt chciał coś pwiedzieć, zwrócić uwagę Yen, ale się powstrzymywał, bo wiedział, ze tego nie lubi. On był jej uległy, jak nikomu innemu. Choć osobiście dla mnie Yen była sukowata i wolę Triss. ; ) Ale to tylko moje zdanie i ja tak uważam.
ale on był przecież cholernie zakochany w Yenn. ; ) Owszem, był typem zimnym, bez uczuć, ale ładnie w książce jest podkreślone, ze jednak dbał o innych, o przyjaciół, o Ciri przecież i w końcu o Yennefer, bo przecież ją kochał. A gdy ratował rannego w głowę Cahira, choć zbytnio za nim nie przepadał. Aż tak źle nie był w książce ukazany ; )
ile razy jest też wspomniane własnie w opowiadaniach, że Geralt chciał coś pwiedzieć, zwrócić uwagę Yen, ale się powstrzymywał, bo wiedział, ze tego nie lubi. On był jej uległy, jak nikomu innemu. Choć osobiście dla mnie Yen była sukowata i wolę Triss. ; ) Ale to tylko moje zdanie i ja tak uważam.
Mnie zmuliło, jak Yenn złapała malutkiego smoka i zaczęła jęczeć: "To jeszcze dziecko!" Książkowa Yenn z konia nie musiałaby zsiadać, a żaden facet nie odważyłby się tknąć smoka bez jej zgody... O Ciri już nie wspomnę, porażka zarówno z rolą, jak i wykonaniem.
Nic dodać, nic ująć. W zasadzie jedyna dobra rola to Jaskier, reszta przy protoplastach albo wyblakła jakaś, albo w zupełnie inna.
Fakt, co prawda inaczej sobie go wyobrażałam, ale pasował do tej roli i widać było, że się dobrze w niej czuje.
Ja, odkąd pierwszy raz widziałem serial, kojarzę Zamachowskiego tylko z rolą Jaskra. ; )
Żebrowski wygląda naprawdę dobrze, za dobrze nawet. Wiedźmin nie był przystojny, on miał paskudną gębę. Naprawdę paskudną. Nie tylko inni mu to mówili, sam nawet nie był w stanie tego nie zauważyć ilekroć gdzieś ujrzał swoje odbicie. Miał naturalnie też ten swój magnetyzm, przez co niezbyt stabilne psychicznie kobiety nie mogły mu się oprzeć (Yen, Triss i wiele innych), ale z pewnością nie był takim przystojniakiem jak Żebrowski.
Ja uważam że Żebrowski, pasuje PRAWIE idealnie ale ideał Geralta to dla mnie ten z gry Wiedźmin ;)
W pełni popieram, nie rozumiem tylko tych co uważają że Żebrowski jest za ładny do tej roli:
wiecznie nie dogolony, strasznie skrzywiony (jak by ktoś cały czas ktoś obrażał jego matkę), ma jebutną szramę na twarzy i włosy natłuszczane smalcem.
Nie wyobrażam sobie nikogo innego do tej roli.
Wyobrażacie sobie co by było jakby HBO albo Holiłud się za to wziął , z tym ich rozmachem było by co oglądać ale to takie moje zdanie. A do roli wiedźmaka nadałby się Mikkelsen- ma taką twarz charakterystyczną.
jeżeli by ktoś napisał dobry scenariusz i wysłał do hbo .. to czemu nie? Tylko dużo roboty i pisania by było z tym i najgorsze jak opisac sceny walki , ale jeżeli ktoś by to umiał i jeszcze po ang , czemu nie ktoś na film web umie pisać scenariusze i najlepiej po ang?
Ja bym dał Leonidasa bez bordy - tj. Gerarda Butlera - ma taką niezbyt przyjemną gębę. Ewentualnie Josh Holloway. Niech kobitki oceniają ;)
BTW. Dla mnie do roli Jaskra tylko Johnny Depp.
Choć osobiście wolałbym nową polską ekranizację, a nie sprzedanie filmu WB, NLC, cyz innej wytwórni.
Jak dla mnie obsada polska jest dobra, ale jako Falvika dał bym Szymona Bobrowskiego, a Borha - Żmijewskiego, tylko Yennefer nie wiem kto by mógł zagrać.
Mnie się Chyra podobał jako Bohr, ale Żmijewski swoją drogą też by się nadał - jak nie do tej, to do innej roli. Nie przekonuje mnie za to postać Jaskra - no wybaczcie, bardzo lubię Zamachowskiego, ale do Jaskra to on pastuje jak pięść do nosa! Yennefer też kompletnie mi nie pasowała, w tej roli najbardziej wyobrażam sobie młodą Cher, ale wiadomo, to raczej niewykonalne :)
Zamachowski może nienajgorzej śpiewa, to fakt, ale facjatę i posturę ma troszeczkę anty-jaskrową ;) Nie zapominajmy, że Jaskier w pierwowzorze był trochę amantem, no i jak wspomniał kolega wyżej miał urodę lekko elficką - może nie miał takich burzliwych przygód romansowych jak Geralt (bo szedł raczej na ilość niż na jakość :D) ale jednak płeć piękna na niego leciała, co w przypadku pana Zamachowskiego w tej roli, z całym szacunkiem do niego, raczej nie wyszło wiarygodnie ;)
Jak już wyżej wspomniano Deep (tutaj głównie jego umiejętność naturalnego 'humoru') albo Bloom za elfią facjatę ;)
Jako Jaskier nadawałby się Mariusz Drężek :DD Jak tylko odpaliłam grę i zobaczyłam wirtualnego Jaskra od razu skojarzył mi się ten aktor. Co do samego wiedźmina - również uważam, że wiedźmin z gry [z części 1] byłby idealny. Żebrowski również pasuje, owszem, ale powinien być szkaradniejszy. Ciało powinien mieć upstrzone bliznami, jak Geralt z Wiedźmina 2 [taak, znowu się wzoruję na grze :))], podobnie jak twarz. Myślę też, że powinien być brudniejszy. Niby nic, ale głupio wyglądało to, jak w odcinku bodajże 3, Geralt wraca z polowania na potwora i idzie się myć... będąc zupełnie czystym o.O No i ostatecznie zbroję też powinien mieć taką bardziej wiedźmińską, a nie jakąś kieckę.
Do roli Yennefer dałabym młodszą aktorkę. Taką hot dzidę, która jest ładna, ale też ma pazur i ma jakieś tam swoje szatańskie oblicze :) Proponuję Agnieszkę Michalską.
Mam przeczucie, że na Jaskra by się nadał odpowiednio ucharakteryzowany Maciej Stuhr, chociaż ciężko się wyleczyć z wizji Johnnego w tej roli. Takiego strzału w dziesiątkę to wśród polskich aktorów raczej nie będzie. Aż mi się smutno robi na myśl, że nigdy tego nie zobaczę ;)
Natomiast Żebrowski moim zdaniem psychologicznie bardzo pasował do roli Geralta - do jego rozterek, ironicznego poczucia humoru, gburowatości i lekko obrażalskiej natury. Natomiast niestety nie wyglądał i nie poruszał się jakby całe życie nic nie robił tylko zabijał potwory - ale to raczej była kwestia zbyt małego przygotowania do roli, czym się powinien zainteresować reżyser i producent. Plus fatalna charakteryzacja, ciuchy i legendarny samurajski miecz.
A wiecie co, jak pierwszy raz czytałam wiedźmina to jego postać w mojej głowie przybrał... Taki Pitt jak był w Troi, tyle że trochę otuningowany przez moje myśli i opisy Sapkowskiego. W sumie, nadal mi się taki Geralt widzi, mimo że trochę zbyt "piękny". Ale tam, trochę szram, z ładnego zawsze brzydkiego można zrobić. Problem jest gdy chcemy na odwrót. A Żebrowski tutaj też całkiem niezły był swoją drogą. :D Tylko skąd kurde wziął mu się ciemny zarost, jak Geralt albinosem był.
Heh dokładnie też widziałabym Pitt'a w tej roli, choć Żebrowski wg mnie świetnie oddał charakter Geralta;) Bardzo mi się podoba Deep w roli Jaskra, rzeczywiście strzał w dziesiątkę;) Nie mogę się zdecydować tylko kto mógłby zagrać Yennefer... Co do pomysłu serialu to saga znakomicie się do tego nadaje, ale sądzę, że żeby był na prawdę dobry musiałby powstać przy dużej współpracy zagranicznej czyli ich budżetu:) A co do obsady to mogłaby być po prostu między narodowa, trochę ludzi od nas, trochę zza granicy. Mam nadzieję, że kiedyś doczekam się serialu, który będzie godny książki, ich bohaterów i niepowtarzalnego klimatu sagi;)
Też miałam problem kto mógłby ją zagrać, ale tak myślę, że może Olivia Wilde, albo Mila Kunis. Bo Wolszczak jako Yennefer, to naprawdę odechciało mi się aż oglądać. A co do ekranizacji to gdyby np. producenci takiej Gry o tron się zajęli tworzeniem serialu na podst. Wiedźmina, to bym odprawiała tańce szczęścia:D Szkoda tylko,że to pozostaje w sferze marzeń/.
Trafiłaś w sedno!;D W zasadzie nasz gra na podstawie sagi się świetnie sprzedaje gdyby tylko się producenci zainteresowali nią to byłoby bosko!;) Wiesz co co do Wolszczak to mam tak samo... A wiesz co Mila Kunis to całkiem niezły pomysł choć ja też bym widziała Rachel Weisz:) Miło jest z kimś pogadać kto też kocha te książki, bo z moim znajomych to albo nie czytają tego albo mają dopiero zamiar i nie mam z kim pogadać:)
Ja coś kiedyś słyszałam, że ruski się zainteresowały, ale jak widać to chyba jakiś niewypał. Boże, jak się wkurzę to sama im scenariusz napiszę
Ja również mam sentyment do Żebrowskiego, bo serial TV to był mój pierwszy kontakt z wiedźminem a potem, czyając książki "przypisalem" sobie jego twarz do tej postaci; a ten Mikkelsen też by się nadał ;) co do Yen i czarodziejek wogóle to mam wieele typów :> hmm a na porządną ekranizcję to chyba sobie jeszcze poczekamy :\ tymczasem wyczekuję nowej części wiedźmina a to podobno rok max 2 lata :))
Bardzo lubię Żebrowskiego, więc z samego sentymentu spodobał mi się wiedźmin w jego wykonaniu. Zgodzę się jednak, że jest do tej roli zbyt ładny ;P. Książki czytałam, ale i tak wyobrażałam sobie go bardzo przystojnego, ale to tylko dlatego, że kocham Geralta i idealizuję sobie jego obraz ;).
Gdyby miał powstać film pełnometrażowy o przygodach wiedźmina cudownie by było gdyby ścieżką dźwiękową zajęła się coma, nie dlatego, że to mój ulubiony zespół, ale dlatego, że mają bardzo klimatyczne nuty ;).
W zasadzie w książce nie jest wprost powiedziane, że Geralt był brzydki. Ja, jako facet z fotograficzną wyobraźnią, kiedy czytam książkę muszę "widzieć". A jedynym moim wyobrażeniem są postacie z serialu :) Jedynie Jaskra staram sobie wyobrażać inaczej - bardziej jak takiego dandysa-francuzika, tak jak w grze. Zamachowski kompletnie mi do tej roli nie pasował.
Jeśli ktoś szuka aktorów, to proponuję znaleźć ludzi podobnych do tych postaci: http://midmad-meadow.blogspot.com/2009/12/mistrz-sapkowski-w-hiszpanijej-wydany. html
Z rodzimych obsadziłbym Aleksandra Domagarowa, z zagranicznych... hmm... może Alexander Skarsgård? Albo lepiej Mads Mikkelsen
o tak Skarsgard by się nadał ze względu na jego karnacje i ogólnie "chłodną urodę"
a co do Żebrowskiego to dla mnie jeżeli idzie o obsadę jedno z lepszych trafień :)
Nie :p Żebrowski nie pasował właśnie ze względu na brak tej "chłodnej urody". Mordkę miał tak potulną, że tylko dokarmić i potulić :D
hehe :) co prawda to prawda
btw dalej uważam ,że Wiedźmin ma szansę na jakąś międzynarodową ekranizację z przytupem :) Czekam na to ze z niecierpliwością :P
Oj ja też;D Tu potrzebny jest porządny budżet, żeby pokazać wiele wątków z książek a nie to co u nas było.
To nie jest kwestia budżetu. Na przykład Valhalla: Mroczny wojownik miał budżet w wysokości 4 milionów funtów i powstał całkiem niezły, klimatyczny film. Dla porównania Wiedźmin zjadł chyba 18 baniek. Są 2 drogi- potężna superprodukcja, albo klimatyczny reboot zrobiony przez kogoś z pomysłem. 1 opcja byłaby na bank ekranizacją gry, bo ta na zachodzie zdobyła większą popularność niż książka, a to oznacza zarżnięcie tematu. Za 2 mogliby się spokojnie wziąć ludzie którzy robią klipy Donatanowi do Równonocy, bo klimat jest 100 razy większy niż w przypadku nieszczęsnej ekranizacji Brodzkiego i Szczerbica (ciągle wierzę, że "znajdzie się kłonnica na dupę Szczerbica). Niestety na żadną z tych moim zdaniem nie mamy co liczyć, o czym świadczą chociażby ostatnie wypowiedzi ASa.