Jestem można rzec zachwycony nowym Wiedźminem, ale widzę też wady produkcji, znaczę że jestem świeżo po seansie.
Po pierwsze technicznie film wyszedł średnio, momentami zdjęcia wyglądały jak z taniego serialu, CGI też strasznie nierówne z jednej strony wiedźmińskie znaki i magia przyjemna dla oka, gorzej potwory.
Fabularnie dowieźli kawał dobrej adaptacji. A to dla mnie najważniejsze. To pierwszy seriel od kilku lat który łyknąłem na jednym posiedzeniu. Co więcej chcę obejrzeć go drugi raz tym razem z polskim dubbingiem. Co zdarza mi się nader rzadko.
Cavill zagrał świetnie, widać że gościu naprawdę czuję postać, przyłożył się nie tylko do tekstów ale i do choreografia, Jaskier jego piosenki to miód. Ciri też dała radę, mimo że to chyba pierwsza tak duża rola tej aktorki. Origin Yenfer trochę generyczny i raczej prosty w konstrukcji, ale cóż przy prozie Sapkowskiego wszystko będzie wyglądało gorzej. Parę babołów też się znalazło i mimo że to adaptacja to poniosło ich momentami. Karły jako krasnoludy czy driady z kuszami...
Muzyka nie zapada w pamięć jak ta pana Ciechowskiego na przykład, ale jest miła dla ucha, dodaje klimatu, spełnia swoją rolę.
Fajnie że serial przyjął się dobrze zagranicą, nie mówię o "pseudo kurtkach filmowych" którzy oceniają seriel po jednym odcinku.
Długo czekałem na dobrą filmową, serialową adaptacje Wiedźmina. Nie mogę powiedzieć że się zawiodłam. Produkcja ma swoje mankamenty ale mimo wszystko bawiłem się tak dobrze... każda scenę przeżywałem, chłonąłem każdą minutę serialu, że z chęcią wystawię na zachętę 8 z małym minusem.