W czwartym odcinku jakiś człowiek-jeż i banda poprzebieranych raperek w lesie?! Ok, jeż był w książce, jednak nie mogli zrobić czegoś mniej dosłownego? A raperki-mamuśki z przedmieścia na zasiłku z tymi pałkami z dzidami? Jest to teatr telewizji. Tak jest wyreżyserowany i tak jest sfilmowany.
Można. Po prostu trzeba być artystą i móc tworzyć coś nowego, a nie copy-paste: tors człowieka i jeżowy łeb.