teraz po premierze narzekać, że nie można na nic narzekać." Ale i tak nas nie docenili, bo brzuchate Sebixy marszczą spocone czoła w wielkiej udręce, by naszczyć na coś co z ich niskiej perspektywy obrażonego słowianina naszczyć trudno. Jest mi przykro z ich powodu, bo zamiast cieszyć się wizualną ucztą katują teraz internautów i zapewne swoje rodziny, wymądrzając się jak to trzeba było zrobić (No bo oni przecież wiedzą lepiej tylko nikt ich nigdy w żadnej sprawie nie słucha) podczas, gdy ja i moje towarzystwo które na wiedzminie się wychowało mamy kupę radochy na święta, bo po rewelacyjnych książkach i grach mamy teraz doskonały serial.