Oj tam. czepianie się. Ostatnio oglądam czarna listę. Fabuła jest tak dziurawa i tak czasami niedorzeczna ze śmiać chce. Przy tym Wiesiek jest całkiem niezly. Fabuła jest spojna. Sa cycki jest brutalna wojna. Trupy się leją. I to jest to czego oczekiwałem, a balem się ze zrobia z tego nowe gwiezdne wojny dla wszystkich. Na szczęście jest zupelnie inaczej
Wszystko jest pozbawione emocji. Nie ma żadnego budowania napięcia, nic. Wiesiek dostaje questa, wykonuje questa, w między czasie pojawia się side quest. Wygląda to jak gra RPG. Każda kolejna śmierć "ważnej" postaci nie ma żadnej wagi, bo nie została ona właściwie zbudowana - pojawia się postać, recytuje kilka kwestii, za chwilę umiera a serial nie daje nam żadnego powodu, by ta postać nas w jakikolwiek sposób obchodziła. Jeśli wyznacznikiem dobrego serialu są cycki i machanie mieczykiem, to ja odpadam.